WAŻNE
TERAZ

Święczkowski złamał prawo? Jest wniosek ministra sprawiedliwości

''80 milionów'': Vabank we Wrocławiu - Bożena Janicka

Obraz

Definicja ze „Słownika Wyrazów Obcych”: „Va banque (fr.) - w kartach – o cały bank, całą sumę (w grach hazardowych). Z wyjątkiem „w kartach” ten opis odpowiada w każdym szczególe zdarzeniu, które rozegrało się 30 lat temu, we Wrocławiu, 3 grudnia 1981. Dwóch młodych ludzi (trzeci czekał w samochodzie) zjawiło się w banku z czekiem na 80 mln. zł i poprosiło o wypłacenie im tej kwoty. Ogromnej, równowartość osiemdziesięciu ówczesnych głównych wygranych w totka. A hazard? Bo o wypłatach powyżej 50 tys. zł bank powinien wtedy, nie zwlekając ani chwili, powiadomić Służbę Bezpieczeństwa.

Ciekawy zbieg okoliczności: trzy miesiące przed zdarzeniami, o których opowiada film Waldemara Krzystka80 milionów”, na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku pokazano (i nagrodzono) debiutancką kryminalną komedię Juliusza MachulskiegoVabank”. Na ekranie niejaki Kwinto, dżentelmen-włamywacz dokonał skoku na bank w przedwojennej Warszawie; rzecz jasna poszedł tam po cudze. W 1981 roku we Wrocławiu młodzi ludzie (na ekranie – Józek, Piotr i Staszek) wykonali „skok na bank” po swoje. Pieniądze należały do dolnośląskiej „Solidarności”, działali w jej imieniu. Nienaruszone 80 milionów zawieźli do siedziby arcybiskupa (dziś kardynała ) Gulbinowicza z prośbą o przechowanie na nadchodzące ciężkie czasy. 10 dni później ogłoszono stan wojenny.

Pamięć o legendarnych wydarzeniach tamtego niezwykłego roku przekształca się powoli w rodzaj osobistej własności tych, którzy urodzili się choćby trochę wcześniej. Ożywić ją może i utrwalić tylko kino. Lecz opowiadając o czymś, co zdarzyło się naprawdę, film fabularny musi łączyć fakty i fikcje. I oto ekranowa wersja takich zdarzeń utrwala się w wyobraźni widzów jako jedynie prawdziwa. A potem już tylko historycy wiedzą, że było nie zupełnie tak. W filmie Krzystka jest trochę przykładów, jak to może działać.

Najbardziej pamiętany szczegół tamtego „skoku na bank” – to dwie walizki, z którymi młodzi ludzie przyszli po 80 milionów. Tylko z dwiema, bo nie wyobrażali sobie, ze będzie tego aż tyle. Na ekranie pożycza im więc swoją torbę (opakowanie po składanym rowerze) pracownica banku. Pomysł znakomity, wart Oscara. Tymczasem w rzeczywistości wynieśli te miliony „w oryginalnych walizkach bankowych, w których zostały przywiezione ze skarbca. Dzisiaj nikt już nie pamięta, ile ich było”. Taką informację można znaleźć w internetowym „kurierze dolnośląskim”- i wygląda na szczerą prawdę. Lecz torby po składanym rowerze nikt już z tamtej legendy nie ruszy, bo jest po prostu o wiele ciekawsza, niż „oryginalne walizki bankowe”.

Nie tak łatwo w filmie Krzystka odróżnić, co jest „szczerą prawdą”, a co filmowym pomysłem. Jedna z pierwszych scen – to koncert orkiestry Filharmonii Wrocławskiej dla robotników, tuż po podpisaniu w Gdańsku porozumień sierpniowych. Pomysł z kina, symboliczna scena zbratania? Otóż nie, taki koncert odbył się we Wrocławiu naprawdę, przed zajezdnią na ulicy Grabiszyńskiej (była tam także siedziba Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego).

Odtwarzając wielką manifestację w sierpniu 1982 i dramatyczne starcia z ZOMO na wrocławskim Moście Grunwaldzkim, nawet trochę przesadzono z realizmem. Strumienie wody z armatek wodnych biły tak mocno, że przewracały aktorów i statystów, trzeba było zmniejszyć ciśnienie. Natomiast klimat tej sceny jest na ekranie dokładnie taki, jaki panował na wszystkich manifestacjach w drugą rocznicę powstania „Solidarności”; odbywały się również w innych miastach.

Jest w filmie „80 milionów” także druga strona - i działa bardzo aktywnie: SB-ecka grupa Poligon, stworzona dla rozpracowywania ludzi z „Solidarności”. Dowodził nimi SB-ek w randze kapitana, w wariancie filmowym najbardziej kolorowa kanalia, jaką można sobie wyobrazić. Nie przestając być niebezpieczny, jest postacią tak wredną, że aż śmieszną. Złowroga pamięć o SB chyba także powoli odchodzi w przeszłość, jeśli możemy w kinie szczerze śmiać się z SB-eka. Wspaniałe uczucie, jak trzepnięcie w plecy, które pozwala odkrztusić coś, co tkwiło w gardle i nie dawało się przełknąć.

„80 milionów”; konkretne miejsce akcji, konkretne wydarzenie jako temat, nieseryjni bohaterowie. Ale coś jeszcze. Żona jednego z tych trzech jest w ciąży, dzieciak ma się urodzić za dwa miesiące. – Jak tam mały? – pyta któryś z przyjaciół. – W porządku – odpowiada zapytana. - Siedzi, mówi: mama, tata, Lech Wałęsa. Ten żart jest oczywiście pomysłem z kina, ale także lapidarnym skrótem prawdy o klimacie tamtego roku, kiedy Józek, Piotr i Staszek (w rzeczywistości Józef Pinior, Piotr Bednarz i Stanisław Huskowski) dokonali we Wrocławiu pamiętnego „skoku na bank”.

Wybrane dla Ciebie

Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Wypadek aktora. Policja prosi świadków o nagrania
Wypadek aktora. Policja prosi świadków o nagrania
"Okropne". Tę "aktorkę" wygenerowało AI. Twórczyni ostro się tłumaczy
"Okropne". Tę "aktorkę" wygenerowało AI. Twórczyni ostro się tłumaczy
Kultowy polski serial powraca. Do sieci trafił zwiastun produkcji o "zabójcach"
Kultowy polski serial powraca. Do sieci trafił zwiastun produkcji o "zabójcach"
Od 13 lat jest przykuty do wózka. Tak dziś wygląda popularny aktor
Od 13 lat jest przykuty do wózka. Tak dziś wygląda popularny aktor
Erotyczne, sprośne i kontrowersyjne. Reżyserka odpowiada na falę komentarzy
Erotyczne, sprośne i kontrowersyjne. Reżyserka odpowiada na falę komentarzy
Uciekła od przywódcy sekty. Mówi, jak się dziś czuje
Uciekła od przywódcy sekty. Mówi, jak się dziś czuje
Stallone stresował się tą współpracą "Jak dwóch bokserów"
Stallone stresował się tą współpracą "Jak dwóch bokserów"
Czy to może się udać? Wiemy, kto zastąpi Dona Johnsona w kultowej roli
Czy to może się udać? Wiemy, kto zastąpi Dona Johnsona w kultowej roli