Aaron Carter ma skłonności samobójcze? Przyjaciele znowu wezwali policję do jego domu
Na scenie zaistniał jako 7-latek. Przed skończeniem szkoły sprzedawał miliony płyt i robił wielką karierę u boku słynnego brata. Dziś jego gwiazda mocno przygasła, a przyjaciele boją się o życie 29-latka, mówiąc, że woleliby go widzieć w więzieniu niż w grobie.
Jak podaje serwis RadarOnline, w czwartek popołudniu policja odebrała telefon z prośbą o pomoc dla Aarona Cartera. Anonimowy donos sugerował, że gwiazdor jest w tragicznym stanie i może popełnić samobójstwo.
Policja odpowiedziała na wezwanie i pojechała do domu Cartera w St. Petersburgu (w stanie Floryda). Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze uznali, że nic złego się nie dzieje, a 29-latek nie potrzebuje żadnej pomocy.
Obawy o stan Cartera były jednak uzasadnione, gdyż w ostatnim czasie piosenkarz przejawiał niepokojące zachowania, mogące wskazywać na skłonności samobójcze. Na początku września znajomi Cartera zadzwonili na policję, gdyż gwiazdor był nietrzeźwy za kierownicą. - Wolałem go widzieć w więzieniu niż w grobie - tłumaczył przyjaciel Cartera.
Wówczas nie doszło do tragedii, choć przejażdżka zakończyła się rozbiciem BMW piosenkarza, który odpowiedział za spowodowanie wypadku.
Przypomnijmy, że Aaron Carter to młodszy brat Nicka Cartera, członka kultowej w latach 90. formacji Backstreet Boys. Aaron rozpoczął karierę muzyczną w wieku 7 lat. W 1997 r. ukazał się jego debiutancki album. Wkrótce po tym zaczął koncertować z zespołem brata i nagrywać kolejne, świetnie sprzedające się albumy. Jego najnowsza epka zatytułowana "Love" pojawiła się na początku 2017 r. i była pierwszym zestawem nowych piosenek Cartera od 2002 r.
Oprócz kariery muzycznej i telewizyjnej Aaron Carter ma na swoim koncie występy w kilku filmach kręconych głównie z myślą o rynku DVD: "Supercross", "Popstar" czy "College Fright Night ".
Aaron Carter już wcześniej miał problemy z prawem i prowadzeniem samochodu pod wpływem środków odurzających. W 2008 r. został zatrzymany przez policję w Teksasie, która znalazła przy nim marihuanę. Do podobnego incydentu doszło w lipcu tego roku w stanie Georgia. Wkrótce po tym Carter zaczął publicznie opowiadać o swoich problemach zdrowotnych. Lekarze zdiagnozowali u niego przepuklinę rozworu przełykowego i nietolerancję laktozy.
Miesiąc temu wyznał na Twitterze, że jest biseksualny.