Ze sceny do serialu
Teatr był dla niej zawsze na pierwszym miejscu i to właśnie ze sceną chciała związać swoją karierę - jednak wkrótce na młodą i zdolną aktorkę zwrócili uwagę ludzie z branży filmowej. Na dużym ekranie zadebiutowała w 1997 r., w "Sztosie", a za rolę w "Zabić Sekala" otrzymała nagrodę Czeskiego Lwa. Później, choć targały nią wątpliwości, zgodziła się wystąpić w "Złotopolskich", przekonana, że to jedynie krótka przygoda, a grana przez nią Weronika będzie jedynie postacią drugoplanową. Widzom jednak jej bohaterka przypadła do gustu i Sitek coraz częściej pojawiała się na małym ekranie. Aktorce nie było to na rękę - bała się, że zostanie zaszufladkowana na samym początku swojej aktorskiej drogi i już zawsze będzie kojarzona z serialem.
- Uspokoił mnie pan Henryk Machalica. Uświadomił mi, że ma to też dobre strony. Przestanę być osobą anonimową i ode mnie będzie zależało, co z tym zrobię - mówiła w "Gazecie Wyborczej".