Bolesny upadek polskiego aktora. Z chorobą, bez pieniędzy i domu
Andrzej Golejewski dla wielu Polaków jest postacią anonimową. Rola w filmie "Wyjście awaryjne" przyniosła mu chwilowy rozgłos. Jednak serce aktora zawsze należało do teatru. Wszystko zmieniło się, kiedy przez chorobę stracił pracę, karierę i co najgorsze, również dom.
Aktorowi nigdy nie zależało na tym, aby widzowie mogli oglądać go na ekranach kinowych. Od zawsze wolał grać na deskach teatru, a raz na jakiś czas pokazywać się w serialach telewizyjnych, aby w jakimś stopniu zaistnieć w świecie show-biznesu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bogdan Kalus zdradził jaki był Paweł Królikowski. Wspomniał też o Antku i nieślubnym synu aktora
Widzowie mogą pamiętać Golejewskiego z roli Bronka Sikory w filmie "Wyjście awaryjne" z 1982 r. Grał w boku Bożeny Dykiel. Wielu reżyserów pokładało w nim nadzieje, ale aktor wybrał teatr, który stał się jego drugim domem. W 2022 r. ukazał się film "Drganie świetlików", który ujawnił smutną prawdę o życiu mężczyzny. Przez lata zmagał się z ciężką chorobą, którą niestety zdiagnozowano bardzo późno.