Magazyn WP FilmAndrzej Łapicki: tego, co zrobił w 1947 roku, wstydził się przez lata

Andrzej Łapicki: tego, co zrobił w 1947 roku, wstydził się przez lata

Andrzej Łapicki: tego, co zrobił w 1947 roku, wstydził się przez lata
Źródło zdjęć: © Filmpolski.pl

21.07.2017 14:44

Był jednym z największych amantów polskiego kina, legendą teatru, artystą uwielbianym przez widzów i krytykę. Andrzej Łapicki, który zmarł przed pięcioma laty, chętnie korzystał z okazji, jakie zsyłał mu los. Choć miał żonę, stale otaczał się pięknymi kobietami i nieustannie romansował gdzieś na boku, bo też mało która dziewczyna potrafiła oprzeć się jego wielkiemu urokowi.

Jednak małżonki zostawiać nie zamierzał, ona zaś cierpliwie przymykała oko na jego kolejne wyskoki.

Choć stworzył wiele niezapomnianych kreacji, sam nie był do końca zadowolony ze swojej filmowej kariery, uważając, że został zaszufladkowany. Miał również na koncie pewien mało chlubny epizod – tego, co zrobił w 1947 roku, wstydził się przez lata.

1 / 6

Najważniejszy był teatr

Obraz
© PAP

Jego ojciec był prawnikiem, matka zaś otaczała syna opieką, upewniając się, że niczego mu w życiu nie zabraknie. To ona zaszczepiła w nim miłość do teatru, zabierając go często na rozmaite przedstawienia.

- Teatr był mi bliski, ale nigdy nie myślałem, że się nim zajmę – mówił później Łapicki. A jednak.

Po maturze rozpoczął studia w tajnym Polskim Instytucie Sztuki Teatralnej; na scenie zadebiutował w 1945 roku, a trzy lata później był już artystą rozpoznawalnym.

2 / 6

Niespełniona dziedzina

Obraz
© East News

Łapicki nie krył, że teatr cenił sobie znacznie bardziej od kina.

- Film to niespełniona dziedzina mojej działalności. Nie wypowiedziałem się jako aktor filmowy w pełni, nie zaistniałem jako reprezentant swojego pokolenia. Film to moja niewypełniona karta – twierdził.

Mimo to na brak propozycji nie narzekał. Zagrał między innymi w filmach "Lekarstwo na miłość", "Wszystko na sprzedaż", "Lalka", "Zazdrość i medycyna", "Ziemia obiecana", "Panny z Wilka" czy "Lawa".

Wcielił się również w niezapomnianego Ketlinga w serialu „Przygody pana Michała”.

3 / 6

Na usługach propagandy

Obraz
© Filmpolski.pl

Łapicki, ze względu na swoją aparycję i charyzmę, szybko dorobił się tytułu ekranowego amanta. Twierdził jednak, że ta etykietka mocno mu ciążyła i przyhamowała jego karierę.

Obsadzano go bowiem głównie w rolach wrogów klasowych i po latach wspominał pewną zabawną historię: w czasach socrealizmu spotkał swojego kolegę, aktora z ZSRR, który miał podobną do niego prezencję.

Mężczyzna spojrzał na niego porozumiewawczo i spytał ze współczuciem:

Aktor wyznawał, że miał również na koncie epizod, którego bardzo się wstydził. W 1947 roku przyjął posadę lektora Polskiej Kroniki Filmowej - później długo żałował, że był częścią komunistycznej propagandy.

4 / 6

''Nasza miłość nie miała przyszłości''

Obraz
© Filmpolski.pl

W 1947 roku Łapicki poślubił Zofię Chrząszczewską, młodą wdowę samotnie wychowującą syna.

- Żona żyła tylko moim życiem, nie pracowała. Przed wojną to się nazywało, nawet było napisane w paszporcie, "przy mężu" – pisał później w książce "Po pierwsze, zachować dystans".

Ale jemu wcale to nie przeszkadzało. Przyznawał, że mógł robić, co chciał, bo Chrząszczewska zachowywała się bardzo pobłażliwie i przez całe lata przymykała oczy na jego miłostki. A tych było naprawdę sporo – Łapicki zawrócił w głowie między innymi pięknej Beacie Tyszkiewicz (na zdjęciu).

- Miałam chyba 22 lata, kiedy zakochałam się bez pamięci w starszym ode mnie mężczyźnie - pisała aktorka w swojej autobiografii, mając na myśli prawdopodobnie właśnie Łapickiego. ¬- Miał ułożone życie, żonę i dwoje dzieci To trwało blisko cztery lata. Wiedziałam, że nasza miłość nie miała przyszłości.

5 / 6

Przyzwolenie na szaleństwa

Obraz
© East News

Wśród licznych podbojów Łapickiego znalazła się także Anna Nehrebecka (na zdjęciu), młodsza od niego o ponad 20 lat, dziewczyna z dobrego domu, skromna, "subtelna panienka z dworku".

Po raz pierwszy spotkali się w szkole teatralnej – on był wykładowcą, ona dopiero poznawała tajniki swojego przyszłego zawodu. Już wtedy wpadła mu w oko – Łapicki zawsze miał słabość do jasnowłosych dziewcząt – ale gorący romans połączył ich kilka lat później. Ponoć to dla niego Nehrebecka rozstała się ze swoim mężem. Związek jednak nie przetrwał i Łapicki potulnie wrócił do żony.

- Żona wiedziała, że nie należy mnie za bardzo krępować – mówił.* - Miałem pewne przyzwolenie na szaleństwa, na życie nocno-knajpiane, które jest związane z moim zawodem.*

6 / 6

Okres szlafrokowy

Obraz
© ONS.pl

Łapicki nigdy nawet nie rozważał rozwodu z Chrząszczewską. Twierdził ze stanowczością, że kobieta jest dla niego prawdziwym oparciem.

- Przypływam do tego portu czasami z poobijanymi bokami, po sztormach, ale zawsze ten port jest – pisał aktor w swojej książce "Po pierwsze zachować dystans".

Gdy zmarła w 2005 roku, był zrozpaczony.

- Wycofałem się z grania i nie robiłem nic, cztery lata miałem okres szlafrokowy – wspominał.

Odżył dopiero, gdy poznał Kamilę Mścichowską (na zdjęciu). Ich małżeństwo wzbudziło w branży prawdziwe poruszenie – druga żona była bowiem młodsza od Łapickiego o 60 lat. On jednak nie zwracał uwagi na glosy krytyki i twierdził, że boku Kamili znowu odzyskał spokój ducha; odmłodniał, wrócił na scenę i przed kamery.

Tuż przed śmiercią trafił do szpitala, uskarżając się na złe samopoczucie. Zrobiono mu badania i wypisano do domu. Łapicki zmarł dwa dni później, 21 lipca 2012 roku, we śnie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (88)