Anna Dymna: Aktorka przeszła kolejną operację

Anna Dymna: Aktorka przeszła kolejną operację
Źródło zdjęć: © AKPA

31.10.2014 | aktual.: 22.03.2017 18:02

Nie bez powodu Anna Dymna cieszy się mianem „najbardziej pechowej seksbomby PRL-u”

Nie bez powodu Anna Dymna cieszy się mianem „najbardziej pechowej seksbomby PRL-u”. Aktorki, uważanej niegdyś za jedną z najpiękniejszych polskich gwiazd, życie nie rozpieszczało – od najmłodszych lat musiała zmagać się z mniejszymi i większymi katastrofami, drobnymi kontuzjami i poważnymi wypadkami, a los stale rzucał jej kłody pod nogi.

- Mam kompleks pecha – opowiadała w jednym z wywiadów. - Umieram ze strachu w samochodzie, windzie, tramwaju, samolocie. Kiedy wchodzę do garderoby, moi koledzy wzdychają z ulgą, że karetka, której sygnał właśnie słyszeli, nie jechała po mnie.


1 / 5

Stary wypadek

Obraz
© PAP/Maciej Sochor

Wszystko zaczęło się, gdy Dymna była jeszcze młodziutką aktorką. Podczas podróży na węgierski plan filmowy miała poważny wypadek samochodowy. 27-letnią aktorkę w ciężkim stanie odwieziono do szpitala, gdzie usłyszała, że prawdopodobnie już nigdy nie będzie mogła chodzić.

Miała zgruchotane nogi i uszkodzony kręgosłup, a lekarze nie dawali jej żadnych nadziei. Całe szczęście, dzięki silnej woli i pomocy bliskich, zdecydowała się na długą rehabilitację, która pomogła jej odzyskać siły.

Po tym wydarzeniu aktorka wielokrotnie podkreślała, że to prawdziwy cud, iż wciąż żyje.

2 / 5

''Radość z tego, że jestem, pamiętam do tej pory''

Obraz
© EastNews

- Jak odzyskiwałam przytomność po wypadku, długo byłam gdzieś daleko, nieprzytomna. Bardzo mi tam zresztą dobrze było. Jasno, ciepło. Powrót do rzeczywistości oznaczał ból, bo byłam bardzo poszkodowana. Z radością i ulgą, że nie boli, zapadałam się więc w tę jasną otchłań. Z momentu, kiedy odzyskałam świadomość, pamiętam niewiele, bo miałam też uszkodzoną pamięć. Ale radość z tego, że jestem, pamiętam do tej pory.

- To mi dało pewność, że człowiek za dużo kombinuje. Ma żyć, to jego obowiązek, największy zaszczyt, szansa i radość – opowiadała w rozmowie z Głosem Wielkopolskim.

Nie był to jej ostatni wypadek – na planie „Królowej Bony” doznała wstrząsu mózgu, później pojawiły się kolejne kontuzje kręgosłupa. Śmieje się, że każda jej kończyna przynajmniej raz znalazła się w gipsie.

3 / 5

''Muszę spłacić swój dług''

Obraz
© PAP

Te tragiczne wydarzenia miały na nią ogromny wpływ – uznała, że tak jak pomagano jej kiedyś, tak i ona powinna nieść pomoc potrzebującym. Zrozumiała, że sława i idące wraz z nią zaszczyty i pieniądze nie są najważniejsze. Od tej pory poświęciła się bezinteresownej opiece nad chorymi i poszkodowanymi przez los.

- Wtedy nie byłam sama – mówiła w rozmowie z Rewią. - Dostałam pomoc od kolegów, a nawet od obcych ludzi. Od tamtego czasu pomagam nie z poczucia obowiązku, ile z przekonania, że muszę spłacić swój dług.

Jej fundacja Mimo wszystko działa już od 10 lat, wspierając chorych i niepełnosprawnych, a aktorka chętnie angażuje się w rozmaite festiwale związane z pomaganiem potrzebującym. I to w trosce o swoich podopiecznych Dymna stara się nie okazywać słabości...

4 / 5

Cierpiała w milczeniu

Obraz
© AKPA

Dziennikarze twierdzą zaś, że stan jej zdrowia stale się pogarsza. Od dawna aktorka, zmagająca się z nadwagą, miała poważne problemy ze stawami, co znacznie utrudniało jej poruszanie się. Cztery lata temu wreszcie zdecydowała się na operację rekonstrukcji uszkodzonych więzadeł w kolanach, jednak wkrótce ból powrócił. Dymna długo cierpiała w milczeniu. Dopiero niedawno zgłosiła się na kolejny zabieg.

- Anna przestraszyła się, że grozi jej inwalidztwo. Tylko dlatego zdecydowała się na przekładaną od roku operację - opowiadała Na Żywo znajoma aktorki.

5 / 5

Chce być potrzebna...

Obraz
© AKPA

Tylko że Dymna, wbrew zaleceniom lekarzy, zamiast odpocząć i rozpocząć rehabilitację, od razu wróciła do pracy.

Podkreśla, że fundacja jest dla niej najważniejsza, chce „spłacić swój dług”, zaś teatr jest jedną z jej największy pasji – i nie chce rezygnować z żadnego z nich. Twierdzi, że jeśli się jest potrzebnym, człowiek jest zdolny pokonać wszystkie słabości i przeciwności losu.

I tylko bliscy aktorki martwią się o jej zdrowie, patrząc z niepokojem, jak ciężko pracuje...
(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (165)