Ashley Tisdale zdradziła, że pewien paparazzo włamał się do jej mieszkania.
Młoda gwiazda przeboju "High School Musical" była zmuszona zadzwonić po policję, kiedy mężczyzna z kamerą wideo wtargnął do jej domu w nadziei nakręcenia unikatowego materiału.
- Włamał się do mojego domu - zapewnia aktorka w programie "Access Hollywood". - Oni nie chcą, żeby przeciętni Amerykanie wiedzieli, że właśnie w ten sposób zdobywają zdjęcia. Przyjechali policjanci i powiedzieli mi, że mogłabym zgłosić włamanie. Nigdy więcej nie widziałam tego faceta, ale oni posuwają się do ekstremów, żeby zdobyć zdjęcia.
Tisdale uważa, że paparazzi powinni posiadać specjalne identyfikatory, które pomogłyby odróżniać ich od zwykłych prześladowców.
- Szkoda, że nie noszą odznak - zwraca uwagę gwiazda. - To mógł być pierwszy lepszy prześladowca. Jeden z tych 40-latków, którzy łażą za nami, młodymi dziewczynami.
Ashley Tisdale będziemy mogli podziwiać od 24 października w filmie "High School Musical 3".