Trwa ładowanie...
d1p4ek5
recenzja
14-03-2012 15:39

Błyszczące wampiry lekiem na bezsenność [DVD]

d1p4ek5
d1p4ek5

Wydanie DVD *„Sagi Zmierzch: Przed świtem – część 1” powinno trafić do kolekcji każdego kinomana. Pod warunkiem, że obok półki z filmami wisi plakat przedstawiający Edwarda i Bellę w miłosnym uścisku, tudzież wyprężonego wilkołaka-Indianina.* Ogromny sukces cyklu książek i filmów powstałych na bazie literackiej twórczości Stephenie Meyer jest niezaprzeczalny. Wykreowana przez nią wizja błyszczących w słońcu, niebojących się czosnku i krucyfiksów wampirów to odważny pomysł, który znalazł uznanie wśród wielu czytelników. „Przed świtem – część 1”, czyli ekranizacja mniej więcej pierwszej połowy ostatniego tomu, również przypadła do gustu fanom serii. Należałoby dodać, że wyłącznie im.

Aby z przyjemnością obejrzeć aktorskie popisy i historię przedstawioną w pierwszej części „Przed świtem” po prostu trzeba być miłośnikiem/miłośniczką twórczości pani Meyer. Jest to warunek konieczny do spełnienia, gdyż jedynie zwolennicy autorskiej wizji wampirów, wilkołaków i całej mitologii docenią to, co twórcy filmu serwują przez prawie dwie godziny projekcji. Nowicjusze w temacie nastawieni na ciekawą historię z pogranicza romansu i fantasy (bo nie ma tu ani krzty horroru, wbrew obiegowej opinii) w najlepszym wypadku odejdą z kwitkiem. W najgorszym – zanudzą się na śmierć.

„Przed świtem” powinno ukazać się jako jedna całość, gdyż podzielenie filmu na dwie części służy przede wszystkim producentom, którzy już zacierają ręce na myśl o przyszłym zysku z finału serii. Najnowsza ekranizacja jest wyraźnie spokojniejsza, za bardzo nastawiona na przedstawienie ckliwego wątku ślubu i burzliwego początku małżeństwa Belli i Edwarda, a przez to nieznośnie nudna. W poprzednich częściach „motywy miłosne” były równoważone (ugrzecznionymi, ale zawsze) scenami walki, co w jakimś stopniu nadawało im znośnego tempa. W „Przed świtem – część 1” praktycznie nie obserwujemy starć wilkołaków i wampirów w różnych konfiguracjach, co jest zrozumiałe, jeżeli zajrzymy do literackiego źródła. Więc jeśli podobały Wam się sceny akcji z poprzednich filmów, to na ten ślub możecie się spokojnie spóźnić. Albo przyjść, usiąść w ostatnim
rzędzie i zasnąć.

d1p4ek5

Wyłącznie dla fanów to za mało powiedziane.

Wydanie DVD:

Strona techniczna wydania to Monolithowy standard – obraz w formacie 16:9, pięciokanałowy dźwięk, do wyboru wersja oryginalna z napisami albo polski lektor. Dodatków brak.

d1p4ek5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1p4ek5