"Bóg i Wojownicy Lunaparków". Ojciec i syn po dwóch stronach barykady. Poróżniła ich religia
Czy zagorzały ateista może dogadać się z żarliwym katolikiem w Polsce? Wątpliwe. A co jeśli to ojciec i syn? Bohaterowie dokumentu TVP "Bóg i Wojownicy Lunaparków" przechodzą przez istne "piekło" podczas próby nawrócenia antyklerykała.
W dzieciństwie Paweł spędzał cudowne chwile z tatą podczas podróży do najciekawszych lunparków w Polsce i Europie. Wtedy panowie dogadywali się świetnie, budowali prawdziwą więź, bawiąc się w reporterów telewizyjnych. Ale gdy dziś powróci się do nagranych przez nich materiałów, oprócz rozrywki, znajdzie się też zalążki indoktrynacji syna przez ojca.
"Jeśli kiedyś zostaniesz księdzem, to ci nogi z dupy powyrywam" - mówił wówczas Andrzej Rodan, autor wielu antyreligijnych publikacji m.in. "Mordercy w habitach", "Ewangelia Judasza" czy "Życie seksualne Papagejów". Tę ostatnią pozycję w 1987 r. Wojciech Mann podarł na antenie publicznej telewizji. Pisarz uważany jest przez niektórych za "największego wroga Kościoła".
Trzydzieści lat później to syn chce zabrać ojca w podróż. Pokazać mu miejsca, w których dochodzi do nawróceń i uzdrowień, wierząc, że w zetknięciu z prawdziwymi świadectwami wiary senior zmieni zdanie. Nic bardziej mylnego. Ich wspólna wędrówka to emocjonalny rollercoaster, pełen krzyku, wyzwisk i łez.
Bóg i Wojownicy Lunaparków - TRAILER
Gdy natchniony syn doznaje konwulsji podczas modlitwy, ojciec wpada w furię. Z kolei gdy Andrzej na każdym kroku podważa pracę kaznodziejów i oferuje im swoje książki, syn zarzuca mu plucie im wszystkim w twarz. Ich misja jest skazana na porażkę, jednak żadne dziecko, nawet dorosłe, nie powinno słyszeć od swojego rodzica, że jest jego największą życiową porażką.
Równie zawzięty jak antykościelny Andrzej, jest jego syn Paweł, który na siłę próbuje przekonać ojca do swojego punktu widzenia. Żaden z nich nie potrafi ustąpić i zaakceptować, że bliska im osoba ma zupełnie inne spojrzenie na religię.
Z jednej strony "Bóg i Wojownicy lunaparków" pokazuje niezdrową relację ojciec-syn, w której punkt niezgody przeważa nad rodzinnymi więzami, które powinny być oparte na miłości i wzajemnym szacunku. Z drugiej można odczytywać ten film jako obraz współczesnej, podzielonej Polski, która podejmując próby dialogu, jest zaślepiona na racje drugiej strony i nie potrafi uwolnić się od ich lekceważącej oceny.
Podczas premiery filmu na Krakowskim Festiwalu Filmowym zabrakło Andrzeja Rodana. Paweł wyjaśnił widzom, że kilka dni temu ojciec doznał udaru, przebywa w szpitalu. Jego syn wciąż liczy na cud.
Marta Ossowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Dokument "Bóg i Wojownicy Lunaparków" znalazł się w Konkursie Polskim Krakowskiego Festiwalu Filmowego, który odbywa się stacjonarnie w dniach 29 maja - 5 czerwca, a online 3-12 czerwca