Bohdan Smoleń: Szczere wyznanie legendy polskiego kabaretu

Bohdan Smoleń: Szczere wyznanie legendy polskiego kabaretu
Źródło zdjęć: © AFP
Grzegorz Kłos

26.11.2012 | aktual.: 11.04.2017 10:23

None

Bohdan Smoleń może być stawiany za przykład wszystkim tym, którzy są przekonani, że po tragedii, jaką jest strata najbliższych, nie ma już życia. Legendarny kabareciarz, filar kultowego Tey w rozmowie z Super Expressem wyjawił, jak udało mu się przejść przez taki koszmar.

Fizycznie sprawia wrażenie osoby bardzo kruchej. Jednak to tylko pozory. Kiedy pod koniec lat 80. przez samobójczą śmierć stracił ukochaną żonę i syna, aktor przeżył załamanie nerwowe, które odbiło się na jego karierze i życiu osobistym.

Gdyby nie hart ducha, kto wie, jakby się to skończyło…


1 / 7

''Całymi godzinami siedziałem przy stole z podpartą głową''

Obraz
© AFP

W szczerej rozmowie z dziennikarzami Super Expressu pan Bohdan, który niedawno obchodził 65. Urodziny, niezwykle otwarcie opowiedział o swojej walce z depresją.

- Byłem w takim szoku, że nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Nie chciałem z nikim rozmawiać - wspomina Smoleń, któremu niezwykle trudno wracać do tamtego tragicznego okresu.

- Jeszcze długo po tych wydarzeniach całymi godzinami siedziałem przy stole z podpartą głową - dodał najsłynniejszy polski kabareciarz.

2 / 7

Najpierw syn, później żona

Obraz
© AFP

Potworna depresja i załamanie nerwowe spowodowane było rodzinną tragedią, którą przeżył 20 lat temu.

W 1988 roku w dość niejasnych i dotąd nie do końca wyjaśnionych okolicznościach zmarł jeden z trzech synów Bohdana Smolenia.

Przyczyną śmierci było najprawdopodobniej samobójstwo. Jakby tego było mało, rok po tej tragedii życie odebrała sobie ukochana żona kabareciarza, Teresa.

3 / 7

Siostra była jego ustami...

Obraz
© AFP

W rozmowie z Super Expressem pan Bohdan opowiedział, jak poradził sobie z traumą po stracie najbliższych.

- Byłem w takim szoku, że nie wiedziałem co ze sobą zrobić - relacjonuje swój ówczesny stan Smoleń.

Na szczęście z pomocą przyszła rodzina. Do domu państwa Smoleniów przyjechali jego ojciec i siostra.

Wspólnie pomagali mu przez kilkanaście miesięcy otrząsnąć się z odrętwienia i depresji. Kabareciarz wspomina, że siostra Ilona była przez pewien czas jego ustami – on nie miał ochoty z nikim rozmawiać i odpowiadać ciągle na te same pytania…

4 / 7

''To był ktoś inny, nie ja''

Obraz
© AFP

* - Myślałem, nie myślałem, tak jakby to był ktoś inny, nie ja* - dodaje pan Bohdan, który w pewnym momencie postanowił wziąć się w garść.

Jednym z antidotów na wyjście z dołka okazało sprzedanie domu, który przywoływał gorzkie wspomnienia. Kabareciarz przeniósł się pod Poznań, aby być bliżej natury.

Powrót do zdrowia umożliwił mu również kontakt ze zwierzętami i nowy cel, jaki sobie wyznaczył.

5 / 7

Pomaga dzieciom

Obraz
© AFP

Fundacja, jaką założył Bohdan Smoleń, ma na celu niesienie pomocy niepełnosprawnym dzieciom. Prowadzone są tam m.in. zajęcia z hipoterapii.

- Gębę mam coraz szkaradniejszą, ale ciągle rozpoznawalną. Pomyślałem, że to pomoże w działaniu fundacji, której głównym założeniem będzie hipoterapia dla dzieci- mówił kabareciarz.

6 / 7

Zły stan zdrowia i brak pieniędzy

Obraz
© AFP

W zeszłym roku pojawiły się doniesienia, że Smoleń i jego fundacja są w opałach. Kabareciarz skarżył się na zły stan zdrowia i brak pieniędzy.

Mimo to nie tracił pogody ducha i woli walki. To co przeszedł kilka lat temu zahartowało go i nauczyło, że zawsze jest wyjście z każdej, nawet najcięższej sytuacji.

- Na pewno w jakimś momencie przychodzi myśl, że to, co było, to było i nie wróci. Trzeba iść dalej. A łatwiej iść, kiedy znajdzie się jakiś cel. Może właśnie pomagać innym? - zdradził swoją receptę członek Tey.

7 / 7

Zna go każdy!

Obraz
© AFP

Smoleń zagrał jedynie w pięciu filmach, jednak wystarczyło to, aby przejść do historii polskiego kina i estrady.

Rozsławił go przede wszystkim kabaret Tey (1977-1988). Produkującą bombki panią Pelagię w jego wykonaniu zna chyba każde dziecko. Trudno uwierzyć, że skecz ten powstał dobre 30 lat temu. Jak bardzo Smolenia brakuje na scenie, widać podczas solowych występów Zenona Laskowika.

Swoją klasę potwierdził również, występując w serialu "Świat według Kiepskich". Choć jest to w zasadzie rola epizodyczna, fanom serialu z pewnością dobrze zapadła w pamięci. Listonosz Edzio zawsze wpadał z listem i dobrym żartem, a i od płatania figli nie stronił. (se/gk/mf)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (282)