Box Office USA: Disney odcina kupony, a konkurencja mknie do przodu [PODSUMOWANIE]
Trzecia część "Aut" znalazła się dzisiaj na czele amerykańskiego box office’u, ale nie zachwyciła ani krytyków, ani widzów. Najwyższe słowa uznania kierowane są natomiast pod adresem "Wonder Woman". Dobrze sprzedaje się też biografia Tupaca.
Warto zwrócić uwagę, że przez wiele lat Pixar Animation Studios unikał realizowania sequeli. Jak twierdzili szefowie wytwórni, w głowach twórców znajduje się zbyt dużo oryginalnych i ciekawych pomysłów, aby marnować czas, energię na drenowanie wykorzystanych już wcześniej tematów (dobrze oddaje to pozytywne nastawienie polski tytuł przeboju Pixara z 2015 roku "W głowie się nie mieści").
Wyjątkiem miała być jedynie seria "Toy Story", do której pracownicy Pixara mieli szczególny sentyment. Oczywiście z powodu pierwszej części cyklu (1995), która nie tylko odmieniła życie jej twórców, ale także całkowicie przeobraziła oblicze filmu animowanego. W ciągu zaledwie kilku lat tzw. komputerowa animacja całkowicie wyparła z kin klasyczną kreskówkę, przełamując przy tym wieloletni monopol wytwórni Disneya na rynku kinowej animacji. Aby odzyskać dawną pozycję, słynna wytwórnia w 2006 r. przejęła studio Pixara w ramach transakcji o wartości – uwaga – 7,4 mld dol.
Umowa przejęcia wyróżniała się również tym, że udało się wynegocjować bardzo korzystne warunki nowych kontraktów dla wszystkich pracowników Pixara. Jednak filozofia podejścia do animowanych filmów powoli zaczęła się zmieniać. Po ponad 10 latach rządów Disneya można odnieść wrażanie, że nowe motto Pixara brzmi "korzystajmy ze sprawdzonych pomysłów". I tak, w 2011 r. na ekranach kin pojawiły się "Auta 2", dwa lata później "Uniwersytet Potworny", zaś w 2016 r. "Gdzie jest Dory" (nie bierzemy tutaj pod uwagę trzeciej części "Toy Story" z 2010 r., która była w planach Pixara jeszcze przed przejęciem). Worek z sequelami rozwiązał się na dobre. Teraz "Auta 3", a w najbliższych dwóch latach jeszcze "Iniemamocni 2" oraz "Toy Story 4".
Co ciekawe, sequele Pixara / Disneya wcale nie sprzedają się w Stanach rewelacyjnie. Tylko "Gdzie jest Dory" cieszyła się podobną popularnością, co "Gdzie jest Nemo?". Natomiast kontynuacja "Aut" oraz "Potworów i spółki" – po uwzględnieniu inflacji – zarobiły o ponad 100 mln dol. mniej niż oryginał. Jakoś to jednak nie zraża szefów słynnej wytwórni, którzy zwracają uwagę, że poza Ameryką widzowie filmów animowanych wolą jednak oglądać kontynuacje znanych produkcji.
Wygląda więc na to, że przynajmniej w kwestii animowanych filmów amerykańscy widzowie są bardziej wymagający.* Po premierowym weekendzie wyświetlania śmiało można już powiedzieć, że "Auta 3” będą cieszyć się w Stanach mniejszą popularnością zarówno od pierwszej, jak i od drugiej części serii. Najnowsza produkcja Disneya zarobiła bowiem 53,5 mln dol., podczas gdy "Auta 2” zebrały na starcie 66,1 mln. Przypomnijmy, że pierwsza część "Aut” zgromadziła za oceanem 244,1 mln dol. *(po uwzględnieniu inflacji – 330 mln dol.), "Auta 2” zarobiły 191,5 mln (210 mln). Tymczasem "Auta 3” – wszystko na to wskazuje – staną się drugą w historii produkcją Pixara, która nie przekroczy dwustumilionowego pułapu… (biorąc pod uwagę inflację).
Komputerowa animacja podczas minionego weekendu znalazła się na czele amerykańskiego box office’u. Jednak znacznie większa słowa uznania kieruje się pod adresem dwóch innych filmów. Znajdującej się dzisiaj na pozycji numer dwa "Wonder Woman” i pozycji numer trzy "All Eyez on Me”. Ekranizacja komiksu każdego dnia wyświetlania zaskakuje i bez wątpienia staje się jedną z największych niespodzianek ostatnich lat. Na przestrzeni 17 dni produkcja DC Comics i Warner Bros. zgromadziła 274,6 mln dol., zaś podczas trzeciego weekendu zarobiła jeszcze 40,8 mln po zaledwie 30 proc. spadku popularności. A to oznacza, że „Wonder Woman” osiągnie w Stanach lepszy rezultat od najbardziej prestiżowego projektu DC Comics ostatnich lat, czyli "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” (w sumie 330,4 mln dol.). Co więcej, film z Gal Gadot rzucił wyzwanie "Strażnikom Galaktyki vol. 2” i może jeszcze stać się największym przebojem letniego sezonu 2017 w amerykańskich kinach. Żywotność tego tytułu jest bowiem wyjątkowa. O czym najlepiej świadczy poniższe zestawienie:
I weekend – 103,3 mln dolarów (40. rezultat w historii).
II weekend – 58,5 mln dolarów (24. rezultat w historii).
III weekend – 40,8 mln dolarów (11. rezultat w historii).
Natomiast "All Eyez on Me” podczas premierowego weekendu zebrało 27,1 mln dol.. Nikt się chyba nie spodziewał tak dobrego otwarcia biografii słynnego rapera Tupaca. Zwłaszcza, że recenzje film zbiera słabe i jest wyświetlany tylko w połowie amerykańskich kin.
TOP 10 (16 czerwca - 18 czerwca 2017)
Premiery następnego tygodnia: "Transformers: Ostatni Rycerz" – zabawki Hasbro też mają swoje kinowe przeboje.