Branża kultury tonie w długach. W najgorszej sytuacji są kina
Po ponad roku od wprowadzenia pandemicznych obostrzeń placówki kultury nadal nie wznowiły działalności w pełnym wymiarze. Skutkiem są poważne straty finansowe. Długi kin w porównaniu do 2019 r. wzrosły aż o ponad 60 procent.
Od marca 2020 r. w Polsce obowiązują wyjątkowe warunki działalności wielu dziedzin gospodarki. Początkowo wstrzymano działalność instytucji kultury, w tym kin, teatrów, galerii sztuki czy muzeów. W okresach spadku zachorowalności na COVID-19 umożliwiano przyjmowanie gości przy ograniczeniu 25-50% widowni. Obecnie większość miejsc kultury działa ponownie, w przypadku kin stanie się to od 21 maja (sieci kin Multikino i Cinema City od 28 maja).
Jednak branża kultury jeszcze długo będzie odczuwać skutki przymusowego zamknięcia. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że zadłużenie kin wzrosło z 182,5 tys. zł w marcu 2020 r. do 298 tys. zł w marcu tego roku. To aż 63 proc. więcej, co daje najwyższy dług spośród sektora kultury.
Nieco lepiej wypadają na tym tle teatry, których zobowiązania rok do roku wzrosły o 23 proc. Podobnie wygląda sytuacja podmiotów współpracujących z teatrami np. orkiestr, zespołów muzycznych, indywidualnych artystów. Ich dług wzrósł z 3,6 mln zł do 19,4 mln zł, co w sumie daje średnio 42,7 tys. zł na firmę.
Z pewnością przedstawiciele kin i teatrów liczą na jak najszybsze odrobienie strat. W sezonie letnim widzowie będą mogli skorzystać również z plenerowych seansów i przedstawień.
- Z dostępnej od połowy maja możliwości działania na świeżym powietrzu znacznie częściej mogły skorzystać teatry, ale to właśnie firmy zajmujące się taką aktywnością mają zdecydowanie większe zadłużenie, sięgające na koniec marca 2020 r. w sumie niemal 27 mln zł - powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.