Brittany Murphy: Czy aktorka została zamordowana?
Właśnie pojawiły się nieznane dotąd dowody w sprawie. Okazuje się, że w zagadkową śmierć gwiazdy mogły być zamieszane osoby trzecie. Jeśli było to morderstwo, to czym kierował się zabójca?
Brittany Murphy, utalentowanej amerykańskiej piosenkarce i aktorce, wróżono w Hollywood wielką karierę. Prawdziwą sławę i popularność przyniosły jej role w „Przerwanej lekcji muzyki” (1999) i „Ósmej mili” (2002). W przerwach między wizytami na planach filmowych Murphy pracowała również nad albumami muzycznymi. Gdyby żyła, w tym roku skończyłaby 36 lat.
20 grudnia 2009 roku świat obiegła wiadomość o śmierci 32-letniej gwiazdy. Według oficjalnych źródeł aktorka, od dłuższego czasu zmagająca się z anemią,* zmarła z powodu zapalenia płuc i przedawkowania leków (więcej tutaj)
.*
Ale czy tak było naprawdę? Właśnie pojawiły się nieznane dotąd dowody w sprawie. Okazuje się, że w zagadkową śmierć gwiazdy mogła stać osoba z jej rodziny. Jeśli było to morderstwo, to czym kierował się zabójca?
Kontrowersje związane ze śmiercią
Już w 2009 roku śmierć aktorki wzbudziła prawdziwe kontrowersje – tym bardziej że wkrótce potem, 23 maja 2010 roku, zmarł mąż Brittany Murphy, brytyjski scenarzysta i reżyser, Simon Monjack.
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu było... zapalenie płuc i zatrzymanie akcji serca.
Nieszczęśliwy zbieg okoliczności? A może ktoś próbował się ich pozbyć? Ojciec aktorki nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości.
Niepokojące wyniki badań
Angelo Bertolotti, ojciec Brittany Murphy, przedstawił prasie nowe wyniki badań toksykologicznych, które mają potwierdzać jego teorię, iż para nie zmarła z przyczyn naturalnych.
Wyniki faktycznie są niepokojące. Okazało się, że w organizmie aktorki i jej męża wykryto stężenie aż dziesięciu metali ciężkich. A leki, które zażywali małżonkowie, nie zawierały takich substancji...
Trutka na szczury?
Przyjaciele pary wspominają, że małżonkowie od dawna skarżyli się na dokuczliwe bóle głowy i złe samopoczucie.
To dlatego Bertolotti zdecydował się podjąć dalsze kroki i zbadać dogłębniej sprawę śmierci swojej córki i zięcia.
Zrozpaczony ojciec zamierza teraz dochodzić sprawiedliwości – twierdzi, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Brittanyzostała otruta, gdyż takie stężenie metali ciężkich występuje zazwyczaj w... trutce na szczury.
''Nie była narkomanką!''
- Moja córka nigdy nie była anorektyczką ani narkomanką – mówił Bertolotti, dodając, że żądni sensacji dziennikarze zrobili wszystko, by zszargać reputację zmarłej Brittany.
Wyjawił również, że małżonkowie od dłuższego czasu obawiali się o swoje życie i utrzymywali, że ktoś ich stale obserwuje.
Nie zamierza spocząć, dopóki nie wyjaśni wszystkich wątpliwości związanych ze śmiercią swojej córki.
Zbrodnia z miłości?
Czy faktycznie małżonkowie zostali otruci? W zagranicznych mediach aż wrze od rozmaitych spekulacji.
Jeśli wierzyć plotkom, najbardziej podejrzaną osobą jest... matka Brittany, Sharon, która mieszkała ze swoją córką. I – jak twierdzą wtajemniczone osoby – miała romans ze swoim zięciem, Simonem.
Czyżbyśmy mieli do czynienia ze zbrodnią z miłości? Zapewne przekonamy się już niebawem... (sm/gk)