Bryan Singer zapłaci rzekomej ofierze gwałtu. Czuje się niewinny
Bryan Singer poszedł na ugodę z Carlosem Sanchezem-Guzmanem, który otrzyma od reżysera 150 tys. dol. Oskarżyciel twierdzi, że w wieku 17 lat został brutalnie wykorzystany przez znanego filmowca.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Reżyser "Podejrzanych", "Walkirii" czy filmów z serii "X-Men" nigdy nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. 1,5 roku po złożeniu pozwu Singer zgodził się jednak pójść na ugodę, która będzie go kosztowała 150 tys. dol. Jak podaje "Hollywood Reporter", większość pieniędzy pójdzie na spłatę długów Sancheza-Guzmana, który znajduje się na skraju bankructwa, oraz na opłaty administracyjne.
Obejrzyj: Syn Martyniuka został czołowym patoinfluencerem? "Lubi czytać sam o sobie"
Przypomnijmy, że oskarżenia mężczyzny pojawiły się kilka dni po tym, jak Singer stracił posadę reżysera "Bohemian Rhapsody". Oficjalnie to wydarzenie nie miało nic wspólnego z zarzutami gwałtu.
- Bardzo chciałbym skończyć ten projekt i złożyć hołd Freddiemu Mercury'emu i Queen. Fox mi jednak nie pozwolił, ponieważ tymczasowo priorytetem było dla mnie zdrowie moje i moich bliskich – tłumaczył Singer.
Mężczyzna zeznał, że do napaści seksualnej doszło w 2003 r. Sanchze-Guzman miał wówczas 17 lat i rzekomo brał udział w imprezie na jachcie Lestera Watersa. Właściciel łodzi został nazwany w pozwie "bogaczem urządzającym w Seattle przyjęcia dla młodych gejów". Bryan Singer miał oprowadzać Cesara Sancheza-Guzmana po jachcie, a następnie zamknąć się z nim w sypialni królewskiej, gdzie rzekomo doszło do brutalnego wykorzystania.
Kilka miesięcy temu amerykański "The Atlantic" opublikował wyniki 12-miesięcznego śledztwa dziennikarskiego, dokumentującego historię rzekomych nadużyć, których miał się dopuścić Bryan Singer.
- Mój klient nie był nigdy aresztowany i oskarżany o popełnienie przestępstwa, ponadto kategorycznie zaprzecza, jakoby uprawiał lub preferował intymne kontakty z nieletnimi – powiedział obrońca Singera redakcji "The Atlantic", która dotarła do 50 osób mówiących o właśnie takich preferencjach reżysera.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.