Był gwiazdą "Zmierzchu". A dziś? Co dzieje się u filmowego Emmetta?
Kellan Lutz zyskał potężną popularność dzięki roli Emmetta w "Zmierzchu". Wystąpił we wszystkich częściach sagi, ale nie wszyscy wiedzą, że było blisko tego, by po pierwszych filmach zrezygnować. W kulisach słynnej produkcji była też awantura o pieniądze.
"Zmierzch" rozbił bank, gdy wszedł do kin w 2008 r. Film o nastoletniej Belli, która zakochuje się w wampirze Edwardzie, był kasowym sukcesem. Pierwsza część zgarnęła ponad 300 mln dolarów, a w sumie cała seria zarobiła na świecie ponad 3 mld dol. Aktorzy, którzy zagrali w pierwszym filmie, z miejsca stali się gwiazdami popkultury. "Zmierzch" okazał się niesamowitą trampoliną do kariery - szczególnie dla Roberta Pattinsona (zagrał w hitach "Batman", "Tenet", "Lighthouse") i Kristen Stewart ("Spencer", "Królewna Śnieżka i Łowca"), ale świetnie poradziła sobie w show-biznesie także Anna Kendrick ("Księgowy", "Pitch Perfect", "Love Life").
A co słychać u Kellana Lutza, który w sadze wcielał się w Emmetta Cullena, napakowanego brata Edwarda? Choć jego filmowe emploi się powiększa, to o takiej karierze jak ta Pattinsona może wciąż pomarzyć.
Kellan Lutz w "Zmierzchu"
Zanim Kellan dostał rolę w "Zmierzchu", miał na koncie małe role w filmach, ale nie były to specjalnie znane produkcje. Podobno zagrał Emmetta, bo wstawiła się za nim jego przyjaciółka, Ashley Green, którą widzowie pokochali jako Alice Cullen. Green wyznała w swoim podcaście "The Twilight Effect", że błagała Catherine Hardwick, reżyserkę filmu, by ta obsadziła Kellana w roli Emmetta.
- Nie tylko dlatego, że byłeś moim przyjacielem, ale po prostu wyglądałeś jak Emmett. Byłeś perfekcyjnym Emmettem i zarówno Catherine, jak i Stephanie Meyer przyznały rację - komentowała w odcinku, w którym Kellan był gościem. W tym samym odcinku aktor stwierdził, że mało brakowało, a nie zagrałby w dwóch ostatnich częściach sagi. Jak zdradził, po pierwszych filmach, których kręcenie zajęło kilka lat, był zmęczony i wypalony. Ba, mówił nawet o znudzeniu i potrzebie zmiany swojej kariery. Dla fanów jednak dobrze się stało, że aktor zdecydował się kontynuować przygodę z serią.
Kellan Lutz w "Przed świtem"
Mówi się, że za rolę Emmetta aktor miał przytulić milion dolarów. Po wielkim sukcesie "Zmierzchu", przedstawiciele aktora zaczęli żądać większej sumy. Podobno Kellan Lutz i Ashley Green podpisali kontrakty tylko na trzy filmy, a gdy stało się jasne, że powstaną kolejne, zaczęły się negocjacje o podwyżkach. Plotkowano, że gwiazdy chciały zarobić za każdy kolejny film 1,5 mln dol., co wcale nie byłoby tak astronomiczną sumą, biorąc pod uwagę to, jak dziś zarabiają gwiazdy najbardziej kasowych serii.
Zamieszanie wokół podwyżek skomentowała nawet reżyserka Catherine Hardwick. - Mają wokół siebie tych wszystkich ludzi, którzy mówią im, co mają zrobić i podjudzają do proponowania wielkich sum, bo przecież ci aktorzy są tacy ważni dla serii - mówiła. - Ale to bardzo niebezpieczna gra. Prawdopodobnie zasługują na więcej, ale gdyby każdy chciał tak wiele pieniędzy, to nic by z tego nie było - przyznała. Reżyserka wypunktowała, że grająca Victorię Rachelle Lefevre też zażądała ogromnej podwyżki i... musiała się pożegnać z pracą. Zastąpiono ją Bryce Dallas Howard.
Kellan Lutz dziś
Ostatni film z sagi wszedł do kin w 2012 r., ale aktorzy jeszcze długie lata odcinali kupony od popularności swoich filmowych postaci. Lutz, poza tym, że może do końca życia zarabiać, opowiadając o Emmetcie i "Zmierzchu" na zlotach fanów i comic-conach, całkiem dobrze sobie radzi w show-biznesie. Nie ma co porównywać jego kariery do tej Pattinsona, ale Lutz ma na koncie sporo produkcji, z czego większość to akcyjniaki na VOD.
Zagrał jednak w "Niezniszczalnych 3" u boku takich legend jak Sylvester Stallone czy Jason Statham, miał dużą rolę w "Legendzie Herculesa" i "Ocaleniu" z Brucem Willisem, ale im dalej w las, tym mniej filmów z jego udziałem. W 2022 r. pojawiły się zaledwie dwie produkcje: "What Remains" i "Come Out Fighting".
Kellan Lutz dziś
Lutz skupił się nie na wielkiej karierze, a na życiu. W 2017 r. podzielił się informacją, że zaręczył się z modelką Brittany Gonzales. W listopadzie 2019 r. poinformowali, że ich rodzina się powiększy. Niestety na trzy miesiące przed porodem Brittany poroniła.
"Ostatni czas był naprawdę trudny, tydzień pełen emocji. Nigdy nie miałem tak złamanego serca, jednak jestem wdzięczny za ostatnie sześć miesięcy i całą tę podróż. Prawdopodobnie nigdy nie uzyskamy odpowiedzi na nasze pytania, ale nie możemy stracić wiary (...) Kocham Cię Brittany. Dziękujemy za waszą miłość i uszanowanie naszej prywatności w tej trudnej sytuacji. I najważniejsze - za wsparcie. Kochamy was, doceniamy was wszystkich. Nie mogę się doczekać, aż spotkam moją córeczkę w Niebie, gdy Bóg wezwie mnie do Siebie" - pisał aktor w mediach społecznościowych.
Kellan Lutz dziś
Dziś Kellan Lutz jest ojcem dwójki dzieci. Najmłodszy syn urodził się w sierpniu 2022 r.