Była słodkim kociakiem PRL-u. Nina Gocławska do końca wierzyła, że wygra z chorobą
Mówiła o sobie ''dziecko szczęścia''. Prawda była zgoła inna
Choć sama nazywała się "dzieckiem szczęścia", tak naprawdę los nieustannie ją doświadczał. Wprawdzie odnosiła sukcesy w zawodzie, ale jej życie prywatne naznaczone było pasmem cierpienia. Gdy jej mąż ciężko zachorował, rzuciła pracę w branży i zrezygnowała ze świetnie rozwijającej się kariery, by się nim zająć.
Jego śmierć była dla niej ogromnym ciosem. To ukochana córka wspierała ją i pomogła wyjść na prostą, oswoić się z tragedią.
A przecież Nina Gocławska, która w sierpniu obchodziłaby 60. urodziny, słynęła z optymizmu i uśmiechu. Nie straciła go, nawet kiedy usłyszała bezlitosną diagnozę lekarzy.