"Cała wieś płacze". Gosposia Stanisława Tyma opowiada o jego ostatnich chwilach i prośbach
W piątek 6 grudnia przyszła smutna wiadomość o śmierci Stanisława Tyma. Legendarny satyryk i aktor miał 87 lat. Ostatnie chwile spędził w szpitalu. Do końca nie zapomniał jednak o swoim ukochanym miejscu na ziemi, małej wsi Zakąty na Suwalszczyźnie. Mieszkańcy wspominają go ze łzami w oczach.
Stanisław Tym ostatnie miesiące życia spędził w szpitalu w Warszawie. Gosposia, która zajmowała się jego domem we wsi Zakąty, powiedziała "Super Expressowi", że do ostatniego dnia przed śmiercią dzwonił z jedną prośbą. Chciał, by kobieta pogłaskała wszystkie jego psy, każdego z osobna.
"Tego za uchem, tego poklepać, a tego pod brodą - wspomina w rozmowie z Super Expressem. - W ostatnim czasie Staszek nie pojawiał się już w Zakątach. Przez ostatnie dwa, może trzy lata, był bardzo schorowany i przywiązany do Warszawy i szpitali. Ale nigdy, przenigdy nie skarżył się ani o nie opowiadał o chorobach" - wyznała opiekunka domu Tyma.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb Jerzego Stuhra. Tłumy w Krakowie pożegnały wielkiego aktora
Tym był znany we wsi z miłości do zwierząt. "Bardzo tęsknił do swojego domu, do swojego biurka, do sąsiadów i oczywiście do swoich psów. A jak on te psy kochał! On miał tam cały psi przytułek. I to nie takich rasowych, jak ludzie z Warszawy, że takie niby rasowe, piękne. Nie! On takie kundle pokaleczone, wyrzutki zbierał, i dawał im dom" - powiedziała tabloidowi jedna z sąsiadek.
Mieszkańcy wsi nie kryją wzruszenia na wspomnienie o Tymie. Jedna z sąsiadek aktora zdradziła, że przed laty uratował jej życie. "Myśmy go tu wszyscy kochali! Mnie już by od dawna na świecie nie było, gdyby nie Staszek. Lekarze w Augustowie nie wiedzieli, co mi jest. Pobadali, pobadali, i odesłali do domu. A Staszek widział, że coś jest nie tak. Zadzwonił do Warszawy, umówił mnie w szpitalu. - Stasiu, gdzież ja tam do Warszawy?! – pytałam. Ale mnie przekonał! Miał racje! Dopiero tam okazało się, że potrzebuję pilnej, ratującej życie operacji. Coś tam się rozlało, zakażało… Aż się boję pomyśleć, co by było… A miałam wtedy dwójkę małych dzieci, jedna 2, druga 4-latka… Jakby mnie wtedy zabrakło… Stasiek to był nasz prywatny anioł!" - zdradziła Helena Wasilewska.
Inną sąsiadkę zawiózł swoim autem do porodu, dzieciom kupował prezenty na święta.
Choroba Tyma
Stanisław Tym 18 lat temu zachorował na nowotwór żołądka. "Miałem zaledwie 3 proc. szans na przeżycie. Ale te trzy miałem. Wycięli mi żołądek i zrobili nowy z jelita cienkiego. 17 lat już z nim żyję" - przyznał w 2023 roku legendarny aktor komediowy.
W ostatnim czasie choroba wróciła. 6 grudnia na swojej stronie internetowej tygodnik "Polityka", którego był felietonistą, przekazał smutne wieści: "Z ogromnym żalem informujemy o śmierci Stanisława Tyma, wielkiej postaci polskiej kultury i mediów. Przez dekady meblował nam zbiorową wyobraźnię i kształtował poczucie humoru".
Tym zostanie zapamiętany jako legenda polskiego kina, telewizji i kabaretu. Odtwórca niezapomnianych ról w "Rejsie", "Misiu" i wielu innych, nie tylko komediowych filmach.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o nowości Prime Video, czyli "Gąsce", sprawdzamy, jak prezentuje się "Diuna: Proroctwo" i zachwalamy "Matki Pingwinów". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: