Cannes 2012: ''Miłość'' zwycięża wszystko. Podsumowanie 65. Festiwalu w Cannes
Nie było trzęsienia ziemi. 65. Festiwal w Cannes zakończył się, zgodnie z przewidywaniami, zwycięstwem „Miłości” laureata sprzed trzech lat, Michaela Hanekego („Funny games”, „Biała wstążka").
28.05.2012 | aktual.: 05.03.2019 12:48
Co oznacza ta nagroda? Że jury nagrodziło film dokonały, ale nie przełamujący żadnych barier, nie przesuwający granic. Wybrało jakość, ale ujętą w klasycznej formie, zamiast wyróżnić odwagę, innowacyjność, wizję. Nie twierdzę bynajmniej że „Miłość” na nagrodę nie zasłużyła; bo ten radykalny zwrot w reżyserskiej wrażliwości Hanekego zachwyca. Twórca zamyka historię w czterech ścianach paryskiego apartamentu Georgesa ( Jean Louis-Trintignant ) i Anne ( Emmanuelle Riva ) i oddaje aktorom wodze. To oni prowadzą tę opowieść, budują między sobą intymną więź, której siła pomaga widzowi przyjąć wszystkie ich potknięcia i kontrowersyjne decyzje ze spokojem. W „Miłości” dramat wszyty jest w podszewkę emocjonalnej narracji, nie wyskakuje z ekranu raz po raz z młotkiem, jak było np. w „Funny games”. Poziom bezgłośnego zrozumienia między reżyserem, aktorami a tajemnicą losu jest niebywały.
_ Fot. AP_
Cieszy mnie nagroda za reżyserię dla Carlosa Reygadasa ( „Ciche światło”, „Japon” ). Po seansie jego „ Post tenebras lux " pół sali klaskało w zachwycie, reszta buczała głośno. Film szybko stał się ulubionym obiektem napaści rozlicznych krytyków; mówiono on nim jako dziele niedokończonym, którego epizodyczna struktura wędrująca swobodnie pomiędzy przyszłością a przeszłością jest jedynie efektowną pokrywką na pustym pudełko. Zarzucano Reygadasowi pretensjonalność, nieumiejętność domknięcia opowieści, psychoanalityczne ciągoty. „Post tenebras...” to niewątpliwie film dość hermetyczny, a kluczem do nawiązania z nim więzi jest po prostu posiadanie pewnego rodzaju wrażliwości. Są tacy, którzy wchłoną go i nie będą potrafili zapomnieć, dla pozostałych będzie to piękny, ale absurdalny i irytujący żart.
_ Fot. AP_
Jury aż dwiema nagrodami wyróżniło Cristiana Mungiu, który pięć lat temu zdystansował wszystkich, zwyciężając w Cannes ze swoimi „4 miesiącami, 3 tygodniami i 2 dniami”. Tegorocznej propozycji reżysera, „Beyond the hills” do jakości tamtej produkcji bardzo daleko. Wspólna nagroda aktorska dla Cosminy Stratan i Cristiny Flutur nie budzi mojego oburzenia, ale uważam, że były inne, o wiele ciekawsze propozycje – doskonała malutka Quvenzhane Wallis z „Bestii z południowych krain” czy Suzanne Clement w „Laurence Anyways” Xaviera Dolana. Dziwi mnie jednak docenienie Mungiu w kategorii scenariuszowej. Najczęściej bowiem pojawiającym
się zarzutem w stosunku do filmu była właśnie nieumiejętność utrzymania napięcia, rozmywające się tempo, które, choć celowo statyczne, ślamazarne, było jednak zbyt monotonne.
_ Fot. AP_
Nagroda aktorska dla Madsa Mikkelsena to wyróżnienie świetnego aktora za świetną kreację w przeciętnym filmie. Choć Thomas Vinterberg pięknie mówił o „The hunt” obraz nie jest już tak spektakularny jak deklaracje twórcy. Niewątpliwie jednak Mikkelsen jest najmocniejszym punktem produkcji. W roli mężczyzny niesłusznie oskarżonego o straszliwą zbrodnię, który wszystkimi siłami próbuje przetrwać nagonkę lokalnej społeczności i pozostać wiernym sobie, jest przeszywająco prawdziwy, wygrywa każdy niuans, widz dzieli z nim traumę i czuje jego ból.
Polscy widzowie mają szczęście – większość nagrodzonych propozycji będą mogli zobaczyć w kinach już wkrótce. Do dystrybucji trafią: „Miłość”, „Angel's share”, „Bestie z południowych krain”, „The hunt” i „Post tenebras lux”.
_ Fot. AP_
Pełna lista nagród:
Złota Palma – Michael Haneke „Miłość”
Grand Prix - Matteo Garrone „Reality”
Nagroda Jury – Ken Loach „Angel's share”
Złota Kamera za najlepszy debiut – Benh Zeitlin „Bestie z południowych krain”
Najlepsze aktorki - Cosmina Stratan i Cristina Flutur, „Beyond the hills" reż. Cristian Mungiu
Najlepszy aktor - Mads Mikkelsen "The Hunt"
Najlepszy reżyser – Carlos Reygadas „Post tenebras lux”
Najlepszy scenariusz - Cristian Mungiu „Beyond the hills”
_ Fot. AP_