13 marca – pod tytułem „Coś za mną chodzi” – na ekrany polskich kin trafi horror „It Follows”. Przełomowy dla swojego gatunku, jak niegdyś „Krzyk” Wesa Cravena, nowatorski film grozy, jeszcze przed wejściem na ekrany kin – po kilku pokazach festiwalowych – obwołano jednym z najlepszych i najoryginalniejszych horrorów amerykańskich XXI wieku.
„Coś za mną chodzi” w reżyserii Davida Roberta Mitchella to z jednej strony ukłon w stronę młodzieżowych slasherów z lat 90., a z drugiej dowód na to, że w gatunku tym wciąż jeszcze nie powiedziano ostatniego słowa.
19-letnia Jay (Maika Monroe) prześladowana jest przez tajemniczą siłę. Niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku, gdyż zło może przybrać postać dowolnej osoby – nieznajomego, albo kogoś z najbliższego otoczenia Jay. Dziewczyna, wspierana przez grupkę przyjaciół, desperacko walczy, by przetrwać i znaleźć sposób na powstrzymanie złowrogiej mocy.