Cuba Gooding Jr. - kontrowersyjna gwiazda wraca na duży ekran. Dlaczego idol lat 90. został zepchnięty w cień?
Był lubianym aktorem, który często pojawiał się w filmach familijnych lub grywał miłych, wzbudzających sympatię facetów. Uważano go za jednego z najbardziej obiecujących artystów, otrzymał Oscara za rolę w "Jerry Maguire" (1996), a jego nazwisko regularnie pojawiało się w rankingach "najprzystojniejszych mężczyzn". Te czasy już dawno minęły, choć niedługo mamy być świadkami powrotu kontrowersyjnej gwiazdy lat 90.
21.06.2017 | aktual.: 07.09.2017 14:14
Cuba Gooding Jr. zadebiutuje w roli reżysera filmu "Louisiana Caviar", który będzie thrillerem rozgrywającym się w Nowym Orleanie. W filmie wystąpią Richard Dreyfuss i Famke Janssen, a także Cuba Gooding Jr., który wcieli się w boksera u zmierzchu kariery.
Czy "Louisiana Caviar" zapewni oscarowemu aktorowi powrót do pierwszej ligiligi? Wkrótce się przekonamy. Tymczasem warto się zastanowić, jak to się stało, że aktor, który cieszył się tak wielką popularnością i uznaniem reżyserów, został zepchnięty w cień? To wszystko ponoć przez jego trudny charakter i skłonność do alkoholu oraz przemocy. Tak przynajmniej twierdzi niedoszła kochanka aktora.
Sympatyczny, serdeczny i zawsze uśmiechnięty mężczyzna, którego znają widzowie, ma ponoć niewiele wspólnego z "prawdziwym" Goodingiem. Tak przynajmniej twierdzi Sara Kapfer (na zdjęciu poniżej), która spędziła z aktorem ponad 20 lat. Małżonkowie poznali się jeszcze w liceum i szybko zostali parą. Pobrali się w 1994 r. i wiedli, jak by się mogło wydawać, niezwykle udane życie, razem wychowując trójkę dzieci.
W 2014 r. Kapfer złożyła jednak pozew rozwodowy. Powód? Różnice nie do pogodzenia. Była żona nie zamierzała jednak wywlekać brudów i powstrzymała się od dalszych komentarzy. Wtedy do głosu doszła jednak pewna kobieta.
Według owej tajemniczej "niedoszłej kochanki" Gooding jest zakłamanym oszustem, który nie może żyć bez alkoholu i narkotyków.
- Poznałam Cubę w 2007 r. w klubie, na imprezie po premierze jednego z jego filmów - pisała kobieta w liście do portalu Radar. - Już wtedy zachowywał się agresywnie, namolnie zachęcał mnie, żebym z nim usiadła.
Dodawała również, że chociaż aktor się jej nie podobał i na nic nie liczyła, jednak uległa i przysiadła się do jego stolika, bo uznała, że może to być interesujące doświadczenie. On był kompletnie pijany i patrzył na nią jak "wygłodniała hiena". Natychmiast zaczął ją obmacywać.
- To było obleśne - twierdziła. - Musiałam zrzucać z siebie jego dłonie.
Kiedy impreza przeniosła się do apartamentu aktora, kobieta zgodziła się pójść z całą grupą. Tam aktor podobno rozebrał się do samych bokserek i zażył kolejną dawkę narkotyków. Później zaś zrobił się jeszcze bardziej nachalny w stosunku do swojego gościa.
- Nie mógł utrzymać łap z dala ode mnie, wepchnął mi język do gardła - zwierzała się kobieta. - Był naprawdę agresywny. Rzucił się na mnie i nie wiadomo, co by się stało, gdyby w pokoju nie było innych ludzi. Zaraz potem kobieta uciekła z hotelu i już nigdy więcej nie spotkała aktora.
Gooding nigdy nie skomentował tych rewelacji. Ale ziarno niepewności zostało zasiane. Nie da się ukryć, że od pewnego czasu dostaje coraz mniej propozycji i często musi zadowalać się mało ambitnymi rolami. Czyżby plotki zniszczyły jego reputację?
Szkoda, bo przecież początki miał znakomite. Od dziecka interesował się muzyką. Ojciec opuścił rodzinę, gdy Gooding miał 6 lat, i od tamtej pory chłopiec dorastał pod opieką matki. Dzieciństwo wspominał jednak całkiem dobrze, świetnie się uczył, był lubiany w szkole i mógł realizować swoje pasje artystyczne.
Pierwsze kroki stawiał jako breakdancer. Występował m.in. z Lionelem Richie na ceremonii zamknięcia letniej olimpiady w Los Angeles. Później przez trzy lata uczył się japońskich sztuk walki, ale ostatecznie uznał, że najbardziej pociąga go film.
Zaczynał od niewielkich rólek ii gościnnych występów w serialach "Better Days", "Posterunek przy Hill Street" czy "The Bronx Zoo"; pierwszą większą rolę otrzymał w 1991 r., w filmie "Chłopaki z sąsiedztwa". Film okazał się sukcesem i przyniósł Goodingowi wymarzoną popularność - a co za tym idzie, kolejne propozycje.
Prawdziwą sławę Gooding zdobył 5 lat później, kiedy do kin wszedł "Jerry Maguire", w którym wystąpił u boku Toma Cruise'a i za który otrzymał Oscara za najlepszą rolę drugoplanową. Przez jakiś czas utrzymywał się na szczycie - teraz jednak wydaje się, że popadł w zapomnienie.
Przez dłuższy czas jego filmy przechodziły bez echa lub zbierały wyjątkowo słabe recenzje. A jeśli już pojawiał się w jakimś hicie, to zwykle na drugim planie.
Nic dziwnego, że Gooding postanowił przenieść się na mały ekran. Niedawno pojawił się w "American Crime Story" jako O.J. Simpson, wystąpił też w kolejnym sezonie "American Horror Story". Aktualnie jest zajęty pracą przy "Louisiana Caviar" oraz dramacie "Life in a Year" (właśnie trwają zdjęcia). Gooding Jr. wystąpi tam u boku młodych gwiazd: Cary Delevingne i Jadena Smitha.