Edward Żentara popełnił samobójstwo. Nowe fakty!
Jak nieoficjalnie dowiedział się Fakt, przeciął sobie żyły udowe. Aktor zostawił list, z którego wynika, że powodem dramatycznego kroku były problemy związane z sytuacją w teatrze i kłopoty sercowe.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Wypowiedź policjantów
– Ciało aktora znaleziono w jego mieszkaniu. Mimo reanimacji nie udało się go uratować – mówi Faktowi młodszy inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Z nieoficjalnych informacji Faktu wynika, że ciało Żentary odkryto w wannie.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Makabryczne odkrycie
Wczoraj, około jedenastej. Żentary nie ma w teatrze, choć powinien już być o tej porze. Aktorzy i pracownicy teatru niepokoją się coraz bardziej.
W końcu podejmują decyzję: trzeba sprawdzić, co się stało. Idą do niego do mieszkania. To niedaleko od teatru. Pukają raz za razem. Cisza. Nie słychać, żeby ktokolwiek był w mieszkaniu.
Niepokój narasta. Decydują się na wyważenie drzwi. Zakrwawiony Edward Żentara leży w wannie. Krew sączy się z przeciętych żył na udzie. Przyjeżdża policja i pogotowie. Ale na pomoc jest już za późno. Reanimacja nic nie daje.
Znajomi i sąsiedzi aktora są w szoku.
– To był taki przemiły człowiek – mówi nam sąsiadka Żentary.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
List pożegnalny
Nie ma już raczej wątpliwości, że aktor popełnił samobójstwo. Jak się dowiedzieliśmy, zostawił list pożegnalny.
Według naszych informacji tłumaczy swój dramatyczny krok nieporozumieniami w teatrze i rozterkami sercowymi. Zmagał się z nimi od dawna.
W marcu tego roku grupa aktorów opublikowała „List otwarty w sprawie Tarnowskiego Teatru”. Skarżyli się na sposób zarządzania placówką i dobór repertuaru. Nie zgadzali się z wizją Żentary i sposobem prowadzenia teatru.
– To jest tragiczna sytuacja. Edward był w pełni sił. Jestem bardzo zaskoczona tym, co się stało. Żył życiem Stachury. Nie dał sobie rady z kłopotami. To się zdarza coraz częściej. W momencie, kiedy u wrażliwych osób następuje zbitka złych rzeczy i kiedy pojawiają się kłopoty, ludzie nie wytrzymują. Grałam u niego gościnnie w teatrze i graliśmy w jednym serialu. Jest mi niesłychanie żal, że nie wytrzymał ciśnienia – mówi Faktowi Emilia Kamińska.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Pozostanie w naszej pamięci
Zawód aktora był dla Żentary pasją. Zaczynał jeszcze jako nastolatek.
Wielka widownia poznała go w 1982 r. dzięki filmowi Wojciecha Wójcika (68 l.) „Karate po polsku”.
Za rolę Piotra otrzymał nagrodę „Złoty Ekran” i Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego. Wystąpił też w „Austerii”, Jerzego Kawalerowicza (85 †.), „Siekieryzadzie” Witolda Leszczyńskiego czy „Pokuszeniu” Barbary Sass (75 l.) oraz w popularnych serialach: „Ekstradycji”, „Sukcesie”, „M jak Miłość”, „Fali Zbrodni”, „Pierwszej miłości”, „Na dobre i na złe”.
Nie odszedł całkiem. Dzięki tym rolom zyskał sobie sympatię widzów, ich uznanie i pamięć.
(Fakt/kk)
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )