Jak widać na zdjęciach z Międzyzdrojów, Olszówka może poszczycić się fantastyczną figurą. Aktorka przyznała, że bodźcem do pracy nad sylwetką był dla niej serial „Przepis na życie”, w którym kreuje niezależną bizneswoman, Polę Madejską. Zdaniem Olszówki ta postać jest o wiele wiarygodniejsza jako kobieta szczupła i zadbana. Plotkarskie media często donosiły w przeszłości o problemach aktorki z utrzymaniem figury, które – jak przyznaje główna zainteresowana – wynikały głównie z prób rzucenia palenia. Zobaczcie, jak zmieniała się Edyta Olszówka…
Aż trudno uwierzyć, że w grudniu ubiegłego roku Edyta Olszówka skończyła 40 lat! Tak atrakcyjnej powierzchowności może pozazdrościć jej niejedna dwudziestolatka. Metamorfoza jeszcze nie tak dawno krytykowanej za zbędne kilogramy aktorki była jednym z zaskoczeń tegorocznego Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach.
Jak widać na zdjęciach z Międzyzdrojów, Olszówka może poszczycić się fantastyczną figurą. Aktorka przyznała, że bodźcem do pracy nad sylwetką był dla niej serial „Przepis na życie”, w którym kreuje niezależną bizneswoman, Polę Madejską. Zdaniem Olszówki ta postać jest o wiele wiarygodniejsza jako kobieta szczupła i zadbana. Plotkarskie media często donosiły w przeszłości o problemach aktorki z utrzymaniem figury, które – jak przyznaje główna zainteresowana – wynikały głównie z prób rzucenia palenia.
Zobaczcie, jak zmieniała się Edyta Olszówka…
Zmiana stylu
Od pewnego czasu, ku zachwytowi obserwatorów, Olszówka wyraźnie zaczęła inaczej dobierać sobie ubrania, w których pokazuje się publicznie. Poza pracą w ,,Przepisie na życie’’ do pracy nad sylwetką zmusiły ją problemy zdrowotne, których doświadczała przed zrzuceniem zbędnych kilogramów. Wysiłek z pewnością się opłacił – gwiazda promienieje i wygląda na okaz zdrowia.
Sprzeczne reakcje mediów
Reakcja mediów musiała okazać się dla Edyty Olszówki sporym zaskoczeniem. Nie tak dawno plotkarskie serwisy internetowe z chęcią donosiły o jej problemach z utrzymaniem zgrabnej sylwetki. Dziś aktorka nie musi się obawiać uszczypliwych komentarzy, choć niektórzy zastanawiają się, czy nie wygląda trochę zbyt szczupło i nie cierpi na anoreksję.
Wciąż kusicielka
Mimo przekroczenia magicznej dla wielu kobiet granicy czterdziestych urodzin Olszówka wciąż znakomicie sprawdziłaby się w roli uwodzicielki. Udowodniła to już choćby w filmie „Lejdis”, gdzie jej bohaterka Łucja bardzo skutecznie uwodzi swojego wiarołomnego narzeczonego, Marka Dywanika (Robert Więckiewicz).
Tylko teatr!
Wypada mieć nadzieję, że dzięki odmłodzonemu wizerunkowi twórcy filmów fabularnych przypomną sobie o Edycie Olszówce, która poza pracą nad ostatnim sezonem ,,Przepisu na życie’’ występuje jedynie w teatrze. Aktorka negatywnie wypowiadała się na temat kultu młodości w kinie i telewizji, a także uznała teatr za sprzyjające miejsce dla aktorek w jej wieku.
Ostatnie role filmowe
Na wielkim ekranie Edyta Olszówka pojawiła się po raz ostatni w 2010 roku, kiedy to do kin zawitały filmy ,,Milczenie jest złotem”, Śluby panieńskie„” i „Prosta historia o miłości”, w których zagrała role drugoplanowe. Ostatnią rolę główną miała okazję stworzyć w filmie „Lejdis”, gdzie wcieliła się w jedną z czterech bohaterek pierwszego planu.
TV i dubbing
W telewizji, poza „Przepisem na życie”, można było zobaczyć ją w serialu „Ludzie Chudego”. Aktorka spróbowała swoich sił również w dubbingu, użyczając głosu postaciom takich animacji jak m.in. ,,Auta 2”, „Muppety” i „Matki w mackach Marsa”.
Wszechstronna
Przez lata aktorka zdołała dowieść swojego aktorskiego talentu, sprawdzając się w różnych gatunkach filmowych, m.in. w komedii ( * „Ciało” * ), thrillerze ( * „Strefa ciszy” * ) albo filmie obyczajowo-sensacyjnym ( * „Tam i z powrotem” * – za rolę w tym filmie Edyta Olszówka była nominowana do Polskiej Nagrody Filmowej Orły w kategorii: Najlepsza główna rola kobieca).
Niesprawiedliwość
Edyta Olszówka wyraziła niedawno rozżalenie, że ocenia się ją przez pryzmat wyglądu i tego, w jakich miejscach się pojawia, a nie jej aktorskich dokonań. A przecież warto zauważyć, że Olszówka na ekranie pojawiła się po raz pierwszy w filmie „Psy” już 20 lat temu w niewielkiej roli pielęgniarki i od tej pory stworzyła kilkadziesiąt kreacji w filmach i produkcjach telewizyjnych.
Co przyniesie los?
Nam wypada życzyć Edycie Olszówce, aby kino wreszcie się o nią upomniało i pozwoliło jej stworzyć fascynującą kreację na miarę jej możliwości. Medialna burza, wywołana powrotem aktorki do młodzieńczej figury, powinna okazać się w tym bardzo pomocna.
(kn)