Emily Ratajkowski w bieliźnie naciera się spaghetti. Jeszcze jej za to zapłacili
Emily Ratajkowski to jedna z bardziej charakterystycznych i cenionych modelek. Jej zdjęcia pojawiają się we wszystkich prestiżowych magazynach, a ona sama została twarzą wielu kampanii. Nie skupia się tylko na pracy modelki, ale tworzy własną markę i występuje w filmach. Normalnie tarzanie się w makaronie i klopsikach uznalibyśmy za coś co najmniej dziwnego, ale gdy robi to Ratajkowski...
Aktorka wiele razy powtarzała, że ma dość tego, że wszyscy patrzą na nią przez pryzmat ciała. Z drugiej strony wciąż chętnie pokazuje się w kusych kreacjach lub pozuje fotoreporterom w skąpym bikini. Publikując wideo ze zdjęć do nowego kalendarza magazynu "LOVE", sama prowokuje do tego, by podziwiać jej ciało.
Kalendarz w którym wystąpiły m.in: Ashley Graham i Kendall Jenner można znaleźć TUTAJ.
To nie pierwsza tego typu publikacja na jej Instagramie. Modelka zamieszcza zdjęcia, które nie powodują blokady profilu. Przez prezentowanie nagości kilka razy zablokowano konto np. Rihannie.
Ratajkowski niedawno ogłosiła światu, że będzie projektować stroje kąpielowe. Piękna modelka polskiego pochodzenia na modzie plażowej zna się jak mało kto. Założyła stronę oraz konto na Instagramie, gdzie prezentowane są produkty.
W najbliższym czasie premierę będzie miało aż pięć filmów z jej udziałem. Ratajkowski pojawi się w "Welcome Home" z Aaronem Paulem, komedii "I Feel Pretty" z Amy Schumer i Michelle Williams, thrillerze "In Darkness", kryminale "Lying and Stealing" i romansie "Cruise".
Ratajkowski urodziła się w Londynie, w rodzinie artystycznej - jest córką brytyjskiej pisarki i malarza polskiego pochodzenia. W dzieciństwie wiele podróżowała. Wraz z rodzicami pomieszkiwała w Kalifornii, Irlandii i na Majorce.
W wieku 14 lat podpisała kontrakt z agencją Ford Models. Po ukończeniu szkoły średniej zdecydowała, że w pełni poświęci się karierze modelki. Rozgłos przyniosła jej rozbierana sesja w "Treats! Magazine" i występ w dwóch popularnych teledyskach do utworów "Blurred Lines” Robina Thicke'a i "Love Somebody” zespołu Maroon 5.