Ewa Sałacka: Skonała na oczach najbliższych
Jej znakiem rozpoznawczym była ekstrawagancka, płomiennoruda fryzura. Ewa Sałacka to jedna z najbardziej zmysłowych polskich gwiazd lat 80. Była duszą towarzystwa. Delikatna, wrażliwa, przez znajomych nazywana wzorem kobiecości. Gdyby żyła, w tym roku obchodziłaby 55. urodziny. Niestety, pewnego upalnego lata zdarzył się wypadek…
Nie było dla niej ról...
Małgorzata Potocka, przyjaciółka artystki, uważa, że tragicznie zmarła aktorka wszędzie na świecie byłaby gwiazdą pierwszego planu. Niestety w Polsce była skazana na wcielanie się ciągle w te same postacie. Kochanki lub sekretarki...
- To nie była prosta, zwyczajna osoba. Ona miała pewne pretensje do czegoś lepszego, wyższego. Ale to było bardzo smaczne i cenione. To był ktoś. Ona jest przykładem niewykorzystanej osobowości. Była wyjątkowa, i co ona miała grać? Miała grać w zlewozmywakowych telenowelach? Nie było dla niej ról – tak wspomina Sałacką Jerzy Gruza.
Wyemigrowała z kraju
Urodziła się 3 maja 1957 roku w Warszawie, w rodzinie z tradycjami filmowymi – jej mama, Barbara Sałacka zajmowała się reżyserią telewizyjną.
Studiowała na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi, którą ukończyła w 1981 roku, dyplom zrobiła jednak dopiero cztery lata później. W międzyczasie, na kilka lat wyemigrowała z kraju wraz z ówczesnym mężem, Krzysztofem Krauze.
W latach 1981-83 była aktorką wiedeńskiego Volkstheater, by następnie wyjechać na krótko do Paryża. Po powrocie do kraju, przez pewien czas była związana z teatrem w Radomiu i Kielcach.
U boku Borewicza
Na ekranie zadebiutowała jeszcze jako studentka w 1979 roku, pojawiając się w niewielkim epizodzie w głośnym filmie „Aria dla atlety” w reżyserii, również debiutującego Filipa Bajona.
Przed wyjazdem na Zachód zdążyła jeszcze pojawić się gościnnie w roli prostytutki w jednym z odcinków kryminalnego przeboju telewizji – serialu „07 zgłoś się”.
Niewinne początki
Tuż po powrocie zagrała jedną z głównych ról w wojennym „Tragarzu puchu” Stefana Szlachtycza (1983).
Pojawiła się też w kilku nowelkach, zrealizowanych w ramach telewizyjnych cyklów filmowych: „Adopcja” (1982), „1944” i „Zdaniem obrony” (1984).
Nie miała oporów
Popularność w kraju przyniosły jej występy w filmach drugiej połowy lat 80.: komedii erotycznej „Och, Karol” Romana Załuskiego, z Janem Piechocińskim i Dorotą Kamińską (1985), psychologicznej „Drugiej stronie słońca” Janusza Petelskiego, z Markiem Walczewskim (1986) oraz „Oszołomieniu” Jerzego Sztwiertni, z Marią Pakulnis i Władysławem Kowalskim (1988).
Śmiałe występy, charyzmatyczna osobowość i atrakcyjny wygląd szybko uczyniły z niej gwiazdę.
Na jej popularność przełożyły się oczywiście niebagatelne warunki fizyczne i brak oporów przed udziałem w rozbieranych, zmysłowych scenach.
Etatowa sekretarka i kochanka
W 1986 roku zagrała w wojenno-sensacyjnym, polsko-bułgarskim filmie „Pięć kobiet na tle morza”. Z kolei rok później wystąpiła w dużej, fantastycznej produkcji polsko-radzieckiej „Klątwa doliny węży” z Krzysztofem Kolbergerem (1987), która okazała się olbrzymim hitem frekwencyjnym w Polsce i Związku Radzieckim.
Niejednokrotnie wcielała się w postacie kochanek i sekretarek głównych bohaterów, często eksponując swoje wdzięki.
W takich rolach widzowie zobaczyli ją m.in. w komedii erotycznej „Sztuka kochania” Jacka Bromskiego (rola sekretarki seksuologa Pasikonika), wojenno-sensacyjnym „Urodzony po raz trzeci” Stanisława Jędryki (kochanka Pallinka), serialu sensacyjnym „Pogranicze w ogniu” (kochanki Osnowskiego ) oraz komedii sensacyjnej „Fuks”, gdzie zagrała zmysłową sekretarkę Bagińskiego.
Ostatnia duża rola
W latach 90. zajęła się również publicystyką filmową w radiu i telewizji. Mniej więcej w tym samym czasie podjęła również pracę w firmie dystrybucyjnej Syrena Entertainment Group.
Wystąpiła także w kilku spektaklach Teatru TV (m.in. „Kilka scen z życia Glebowa” i „Drugie życie” Jurija Trifonowa, w reżyserii Tomasza Zygadły oraz „Eichmann, czyli o banalności zła” Ryszarda Bera).
W nowym tysiącleciu rzadko pojawiała się na ekranie, a jeśli już, to z reguły w gościnnych rolach w telewizyjnych serialach (m.in. „Lokatorzy”).
Ostatnią większą rolą była kreacja reporterki Ewy w komediowym serialu „Dziki 2. Pojedynek” Krzysztofa Langa (2005).
Zmarła w karetce
Zdjęcie obok zostało zrobione 6 lipca 2006 roku podczas urodzin Magdy Gessler. Kilkanaście dni później aktorka już nie żyła. Powodem tragedii było użądlenie osy. 49-letnia Sałacka zmarła na skutek wstrząsu anafilaktycznego.
Do zdarzenia doszło w niedzielę nad Zalewem Zegrzyńskim, gdzie artystka wypoczywała z mężem, matką i kuzynem. Owad użądlił ją w usta, kiedy chciała się napić.
Gwiazda skonała w męczarniach na rękach najbliższych w drodze do szpitala, mimo że podano jej odpowiednie leki. Osierociła 12-letnią córkę.
Ewa Sałacka została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. (gk/mf)