Ewa Wiśniewska: wybaczyła byłemu mężowi, pogodziła się z siostrą
09.12.2016 | aktual.: 22.03.2017 16:45
Kiedy ich romans wyszedł na jaw, w środowisku zakładano się o grube pieniądze, że nic z tego nie wyjdzie. Ten, kto postawił na szybki rozpad związku Krzysztofa Kowalewskiego i Ewy Wiśniewskiej, musiał pogodzić się z przegraną. Ich uczucie przetrwało. Jednak 20 lat później drogi aktorskiej pary nagle rozeszły w dość nieprzyjemnych okolicznościach. Wspominamy o tym w 38. rocznicę premiery kultowego „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?”, w którym Ewa Wiśniewska zagrała żonę dyrektora, sportretowanego przez... Krzysztof Kowalewskiego.
Słynna hollywoodzka aktorka Faye Dunaway na jej widok miała zakrzyknąć: „O Boże, ależ pani jest piękna!”. I rzeczywiście, o urodzie i temperamencie Ewy Wiśniewskiej krążą prawdziwe legendy. Nic dziwnego, że słynny aktor stracił dla niej głowę.
Co wydarzyło się kilkanaście lat temu? Dlaczego drogi słynnej aktorskiej pary się rozeszły? Co sprawiło, że tolerancyjna i przymykająca oko na romanse partnera Wiśniewka w końcu nie wytrzymała?
Kubańska tancerka, włoski biznesmen
Zanim poznali się w stołecznym Teatrze Kwadrat, mieli na koncie inne związki.
Kowalewski przez trzy lata był związany* z kubańską tancerką Vivian.* Małżeństwo z egzotyczną pięknością, dla której stawiający pierwsze kroki aktor stracił głowę, przetrwało zaledwie trzy lata. Owocem związku jest syn Wiktor, obecnie mieszkający w Stanach i, podobnie jak tata, zajmujący się aktorstwem.
Wiśniewska stawała przed ołtarzem dwukrotnie. Pierwszy raz jeszcze na studiach, kiedy wyszła za mąż za szkolnego kolegę, któremu urodziła córkę Inkę. Dla drugiego męża, biznesmena Franco, porzuciła karierę i wyjechała do Włoch.
– To były lata 70. Wyskoczyłam tam w pełni sławy. Mieszkaliśmy w Rzymie. Myślałam, że zostanę tam na zawsze, ale nie potrafiłam żyć bez grania w Polsce - tłumaczyła na łamach „Rewii”.
Para w życiu i na scenie
Jak wspomina Kinga Wieczorek na łamach „Na żywo”, pana Krzysztofa uwiodła zarówno uroda jak i temperament jego koleżanki.
Stanowili parę zarówno w życiu jak i na scenie. Kowalewskiego i Wiśniewską widzowie mogli oglądać nie tylko na deskach Kwadratu, ale również w spektaklach TV („Zamek w Szwecji” czy „Prawdziwy mężczyzna”).
Aktorzy wystąpili wspólnie także w kilkunastu filmach – m.in. „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Wielkiej majówce” oraz „Ogniem i mieczem”.
Razem, ale... osobno
To właśnie ekranizacja prozy Henryka Sienkiewicza okazała się ich ostatnim wspólnym występem – zarówno przed kamerą jak i w życiu.
Przez lata układ między aktorami przerodził się w związek otwarty. Choć zamieszkali razem, obojgu zdarzały się skoki w bok.
Kiedy kręcono zdjęcia do „Ogniem i mieczem” aktorzy mieszkający w hotelu wynajętym dla ekipy zajmowali osobne pokoje, mimo że oficjalnie w dalszym ciągu byli parą.
Dla nikogo nie było tajemnicą, że Wiśniewska dzieliła swój pokój z producentem Jerzym Kajetanem Frykowskim.
To przelało czarę goryczy
Kowalewski również nie był święty. Wiśniewska przez lata przymykała oko na jego romans z dużo młodszą Agnieszką Suchorą, aktorką, którą poznał w Teatrze Współczesnym na początku lat 90.
Jednak każdemu kiedyś kończy się cierpliwość. Kiedy Suchora urodziła Kowalewskiemu córkę Gabrysię, pani Ewa powiedziała: dość.
– Nie widziałam powodu, żeby zbyt długo przymykać oko na wyjazdy Krzysztofa na kąpiele do jego nowo narodzonego dziecka - tak tłumaczyła swoją decyzję.
Poważna rozmowa w garderobie
– Moja świadomość samej siebie jest duża. Nigdy nie umiałam dostosować się do partnerów, nie godziłam się na kompromisy – wyznała po latach.
Kowalewski spakował walizki i wyprowadził się z domu. Jak podaje „Na żywo”, po tym zdarzeniu między Wiśniewską a Suchorą miało dojść do nieprzyjemnej wymiany zdań. Znajoma aktorki wspomina, że panie konfrontowały się w teatralnej garderobie.
Suchora i Kowalewski pobrali się w 2002 roku. Mimo dzielących ich 31 lat różnicy para uchodzi za wzorowe i szczęśliwe małżeństwo.
Rany nadal się goją...
Wiśniewska potrzebowała czasu, aby ochłonąć i przejść nad rozstaniem do porządku dziennego.
- Z trzech związków to ja odeszłam. Wszystkie jednak oceniam pozytywnie. Dzięki nim poznałam siebie i wiem, że lepiej żyć samotnie, żeby nie ranić innych- mówi aktorka.
Dziś między dawnymi kochankami panuje rozejm. Aktorka życzy panu Krzysztofowi jak najlepiej, martwi się niepokojącymi informacjami na temat jego stanu zdrowia. Jednak zdaniem przyjaciółki Wiśniewska robi dobrą minę do złej gry.
- Choć Ewa przebolała to rozstanie, od którego mięło kilkanaście lat, spotkanie oko w oko z jego ukochaną jest dla niej bolesnym przeżyciem - mówiła w rozmowie z „Na żywo” znajoma aktorki po spotkaniu, do jakiego doszło na gali wręczenia Feliksów Warszawskich.
Choroba matki pogodziła siostry
Ewa Wiśniewska od najmłodszych lat rywalizowała ze swoją o pięć lat młodszą siostrą, Małgorzatą Niemirską. Gdy dorosły, rywalizacja przeniosła się na sferę zawodową, gdyż obie siostry związały się ze światem filmu. Niemirska mogła się pochwalić rolą Lidki w „Czterech pancernych i psie”, jednak w kolejnych latach to Wiśniewska odnosiła większe sukcesy w kinie i telewizji.
Kolejny konflikt między siostrami zrodził się, gdy w życiu Ewy pojawiła się córeczka Grażyna. Małgorzata, która przez lata starała się o zajście w ciążę, traktowała siostrzenicę jak własne dziecko, co nie do końca podobało się Wiśniewskiej.
Stosunki między siostrami polepszyły się w tragicznych okolicznościach. W 2013 roku ich matka ciężko zachorowała i wymagała stałej opieki. Kobiety mocno się wtedy do siebie zbliżyły i kilka miesięcy później razem przeżywały żałobę.
- Dziś nie mają żadnych powodów do nieporozumień - zapewnia znajoma aktorek.