Wydano publiczne pieniądze. Efekt? Na pokaz przyszły 4 osoby

Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny (FINA) przygotowała letni cykl filmowy, który przyciągnął w pierwszy weekend 4 widzów na jeden z pokazów. Pracownicy FINA zarzucają nowemu dyrektorowi chaos i paraliż decyzyjny. Dyrekcja zaprzecza.

 Robert Kaczmarek zastąpił Dariusza Wieromiejczyka na stanowisku dyrektora Filmoteki Narodowej
Robert Kaczmarek zastąpił Dariusza Wieromiejczyka na stanowisku dyrektora Filmoteki Narodowej
Źródło zdjęć: © East News

W marcu Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny (FINA) odwołała przegląd kobiecego kina "Herstorie", rzekomo z powodu znajdującego się w programie filmu o węgierskich wibratorach. Teraz kłopoty ma wakacyjny cykl filmowy "Wieczne lato" także organizowany przez FINA. Z informacji WP wynika, że w weekend otwarcia pokazy zgromadziły od 4 do 16 widzów. To frekwencyjna porażka.

Laureat "Platynowego Opornika"

Przypomnijmy, że w marcu tego roku minister kultury Piotr Gliński odwołał Dariusza Wieromiejczyka z funkcji dyrektora Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego (FINA).

Przyczyną odwołania miało było rzekomo włączenie do przeglądu filmów o tematyce kobiecej krótkiego filmu o fabryce wibratorów na Węgrzech. Wieromiejczyk został zdymisjonowany, a przegląd odwołany (odbył się na innej platformie online, bez udziału FINA). Minister Kultury oskarżył byłego dyrektora o nieprawidłowości finansowe.

Wieromiejczyka na stanowisku dyrektora Filmoteki Narodowej zastąpił Robert Kaczmarek. To reżyser, scenarzysta i producent, m.in. filmów o żołnierzach wyklętych, katastrofie smoleńskiej i Lechu Kaczyńskim. Jest laureatem Platynowego Opornika za twórczą "niezłomność i bezkompromisowość" na gdyńskim festiwalu Niepokorni, niezłomni, wyklęci.

Kaczmarek ma na koncie współpracę z Grzegorzem Braunem, posłem Konfederacji. Razem nakręcili film "Towarzysz generał" o Wojciechu Jaruzelskim. Prywatna spółka producencka Kaczmarka Film Open Group odpowiada za produkcję filmów Jana Pospieszalskiego i Ewy Stankiewicz "Solidarni 2010" oraz "Krzyż".

Weekend otwarcia: w sumie 36 widzów

Na co dzień FINA zajmuje się gromadzeniem, promocją i upowszechnianiem polskiego dziedzictwa filmowego. Oznacza to m.in. organizowanie i dotowanie przeglądów i festiwali.

Z informacji WP wynika, że jeden z takich cyklów filmowych "Wieczne lato", odbywający się w lipcu i sierpniu na dziedzińcu Filmoteki Narodowej przy ul. Wałbrzyskiej 3/5 w Warszawie, dramatycznie stracił widownię. 

W poprzednich latach pokazy gromadziły zwykle od 150 do 300 widzów na seans. W tym roku na pierwsze trzy pokazy - między 1 a 3 lipca - przyszło 4 widzów na film "ABC miłości" oraz po 16 widzów na filmy "Rejs" i "2001: Odyseja Kosmiczna". W sumie to 36 osób. Dlaczego tak mało?

- Od marca tegoroczny letni program czekał na zatwierdzenie przez nowe kierownictwo instytucji - mówią nam anonimowo osoby z FINA. - W końcu okazało się, że projekt w całości trafił do kosza.

- Początkowo wszystko wskazywało, że letnich pokazów nie będzie w ogóle, ale z końcem czerwca wyjaśniło się, że pokazy się odbędą, ale przygotowane przez osobę z zewnątrz, a nie przez pracowników FINA - mówią nasi informatorzy.

Z informacji WP wynika, że nowy cykl, z opóźnieniem, opracowała Marlena Gabryszewska ze Stowarzyszenia Kin Dyskusyjnych.

Dlaczego frekwencja jest taka niska? Pracownicy FINA oceniają: - Nie da się na ostatnią chwilę zorganizować przeglądu bez żadnej promocji w mieście, w którym każdego dnia jest co najmniej kilka konkurencyjnych pokazów. To, co widzimy po pierwszym weekendzie, to całkowita porażka programu, który dotąd cieszył się renomą i popularnością.

Organizacja takiego przeglądu może kosztować - orientacyjnie - kilkadziesiąt tysięcy zł. W warunkach pandemicznych na dziedziniec Filmoteki może wejść około 150 widzów.

Zapytaliśmy w FINA, dlaczego przegląd, dotąd organizowany przez pracowników Filmoteki, został w ostatniej chwili zorganizowany przez osobę z zewnątrz i dlaczego zaniedbano jego promocję.

Monika Piętas-Kurek, zastępca dyrektora FINA, odpisała nam, że "w związku z niestabilną sytuacją epidemiczną, informacja o starcie dwumiesięcznego cyklu pokazów filmowych 'Wieczne lato' na dziedzińcu FINA została opublikowana później niż zwykle. Z problemem niskiej frekwencji zmaga się obecnie cała branża kinowa; kolejka filmowych premier zderza się z meczami Euro 2020 i sezonem urlopowym. Nasze wydarzenia - choć bezpłatne - promują filmy ambitne, arcydzieła polskiego i światowego kina, którym zwykle trudniej przebić się przez gąszcz wydarzeń, ale dołożymy wszelkich starań, by tak się stało".

Jednocześnie wicedyrektorka twierdzi, że nikt z zespołu FINA nie został odsunięty od przygotowania przeglądu.

"Nad przygotowaniem programu cyklu, pozyskaniem licencji i przygotowaniem opisów filmów pracował zespół złożony z pracowników FINA. Z uwagi na misję instytucji, program niemal w całości miał zostać poświęcony klasyce kina. W związku z tym konsultowany był z Marleną Gabryszewską, prezes Stowarzyszenia Kin Studyjnych, przez wzgląd na jej wiedzę, doświadczenie i znajomość tematyki filmów archiwalnych".

Robert Kaczmarek, dyrektor FINA
Robert Kaczmarek, dyrektor FINA © East News

Odejścia, zwolnienia

Od kilku miesięcy w FINA trwa wymiana kadr, a z naszych informacji wynika, że stosunki między nowym dyrektorem a częścią dotychczasowych pracowników są napięte.

Poza dyrektorem Wieromiejczykem pracę straciła także dotychczasowa wicedyrektor FINA Anna Sienkiewicz-Rogowska. Część ludzi odeszła sama. Z zasiadania w Radzie Programowej FINA zrezygnował filmoznawca prof. Tadeusz Lubelski. To wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor m.in. "Historii kina polskiego". Dotychczasowa redaktorka naczelna i sekretarz redakcji wydawanego przez FINA internetowego pisma naukowego o polskim kinie "Pleograf" także podjęły decyzję o odejściu.

W miejsce rezygnujących czy zwolnionych osób Kaczmarek zatrudnił m.in. kilku dotychczasowych pracowników PISF; Magdalenę Piejko – wcześniej redaktorkę "Gazety Polskiej", TV Republika i Polskiego Radia, a także Małgorzatę Matuszewską, związaną z jego prywatną spółką producencką Film Open Group.  

Jak mówią nasi informatorzy, ponad dwustuosobowy zespół od kwietnia bezskutecznie czeka na nową strukturę organizacyjną. Pracownicy mówią o paraliżu: stanęły przetargi, a poszczególne działy nadal nie znają swoich tegorocznych budżetów. Planowane pierwotnie na lipiec Święto Niemego Kina ma się teraz rzekomo odbyć w październiku.

Monika Piętas-Kurek, zastępczyni dyrektora FINA, zaprzecza: - Informacje o budżetach poszczególnych działów dostępne są w Dziale Finansowo-Księgowym i kierownicy działów mogą się z nimi zapoznać bez pośrednictwa mediów. Przetargi są na bieżąco realizowane. 

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (246)