12 czerwca 1972 roku na ekrany amerykańskich kin wszedł jeden z najważniejszych filmów tamtej dekady. Nie chodzi wcale o „Ojca chrzestnego” Francisa Forda Coppoli czy „Solaris” Andreia Tarkovsky’ego. Oczy wszystkich zwrócone były na obskurne kino na Manhattanie, w którym od kilku dni pokazywano z pozoru przeciętny film erotyczny…
12 czerwca 1972 roku na ekrany amerykańskich kin wszedł jeden z najważniejszych filmów tamtej dekady. Nie chodzi wcale o „Ojca chrzestnego” Francisa Forda Coppoli czy „Solaris” Andreia Tarkovsky’ego. Oczy wszystkich zwrócone były na obskurne kino na Manhattanie, w którym od kilku dni pokazywano z pozoru przeciętny film erotyczny…
Dokładnie 40 lat temu swoją premierę miało „Głębokie gardło”. Produkcja Gerarda Damiano okazała się nie dość, że najbardziej dochodowym obrazem w historii, to dodatkowo stała się kolejnym fundamentem amerykańskiej kontrkultury oraz symbolem sprzeciwu wobec społecznej bigoterii, cenzury obyczajowej i konserwatywnych polityków.
Mało kto zdawał sobie wtedy sprawę, że za tym wszystkim stoi dramat kobiety, która nie mogąc znieść już więcej upokorzeń, postanowiła wypowiedzieć wojnę przemysłowi porno.
FBI uprzejmie donosi
Obraz z 1972 roku w reżyserii Gerarda Damiano kosztował jedynie 25 tys. dolarów, ale dzięki kontrowersjom, które błyskawicznie wzbudził, zarobił ponad 600 mln dolarów (szacunkowe dane FBI). Dziś uznawany jest za jeden z najbardziej kasowych (tzn. o największej stopie zwrotu) filmów w historii kina.
Na jego premierze w Los Angeles pojawiła się hollywoodzka śmietanka, ciekawa niespodziewanej „konkurencji”.
Przybyli m.in. Mike Nichols, Woody Allen, Jack Valenti, Warren Beatty i Shirley MacLaine.
Policja wypowiada wojnę porno
Film trafił na celownik konserwatywnych polityków, dążących do oczyszczenia „brudu”, który zalał Stany Zjednoczone w latach 60. i 70.
Do sądów wpłynęły wnioski, mające na celu ograniczenie dystrybucji tytułu, ale również działalności całego przemysłu pornograficznego.
Dystrybutorom i operatorom wyświetlającym „Głębokie gardło” postawiono szereg zarzutów, a patrole policyjne zaczęły robić naloty na kina.
Sukces okupiony cierpieniem
Mimo zerowych wartości artystycznych „Głębokiego gardła”, wkładu filmu Damiano nie da się przecenić.
Dzięki niemu erotyka stała się integralną częścią amerykańskiej popkultury, a w mediach rozgorzała dyskusja o granicach artystycznego wyrazu i norm obyczajowych.
Jednak sukces filmu był okupiony cierpieniem i upokorzeniem jego głównej bohaterki – aktorki Lindy Lovelace.
''Pokazywanie tego filmu to przestępstwo''
W momencie, kiedy „Głębokie gardło” zobaczyło ponad 10 mln Amerykanów, Linda postanowiła odciąć się od branży i ogłosiła, że zmuszono ją do udziału w zdjęciach.
- Gdy oglądacie „Głębokie gardło”, oglądacie gwałt na mnie. Pokazywanie tego filmu to przestępstwo. Przez cały czas realizacji trzymano pistolet przy mojej głowie - wyznała Lovelace, której wypowiedź wstrząsnęła opinią publiczną. Rozpętało się piekło.
W wieku 21 lat poznała swojego oprawcę
Linda Lovelace urodziła się 10 stycznia 1949 roku w Nowym Jorku, w rodzinie funkcjonariusza policji. Uczęszczała do katolickiej szkoły (wołano na nią "Panna Święta Święta"). Po skończeniu nauki chciała zostać stewardessą.
W wieku 20 lat urodziła nieślubne dziecko, które zostało oddane do adopcji przez jej matkę. W akcie rozpaczy dziewczyna uciekła z domu. Pewnego letniego dnia, kiedy opalała się na basenie, podszedł do niej pewien mężczyzna.
Linda miała wówczas 21 lat i niedługo po tym została jego żoną. Nazywał się Chuck Traynor.
Nie dostała ani centa!
Po ślubie poznała prawdziwe oblicze swego wybranka, który okazał się bardziej sutenerem niż kochającym mężem. Traynor „pomógł” jej uzależnić się od narkotyków i wciągnął w biznes pornograficzny.
To również on nakłonił ją do udziału w kilku bardzo ostrych filmach erotycznych, w tym także z udziałem zwierząt(niesławna „Dogarama” z 1971 r.), a w końcu załatwił główną rolę w niskobudżetowej produkcji, która stała się najgłośniejszym „pornolem” wszech czasów.
Oczywiście za udział w filmie nie dostała ani centa.
Wraca na ekrany
W 1980 roku Lovelace wydała autobiografię „Ordeal”, w której opisała ze szczegółami, jak mąż zmuszał ją do seksu z obcymi mężczyznami, a nawet z psem - przed kamerą, jak i poza planem.
Oczywiście nikt w branży jej nie uwierzył. Nawet wówczas, gdy opowiedziała swoja historię prezydenckiej Komisji ds. Pornografii pod przewodnictwem Prokuratora Generalnego. Rekiny branży natychmiast zarzuciły jej perfidię i dwulicowość, ukartowanie spisku mającego przynieść jej współczucie i sympatię tych milionów Amerykanów, którzy nie oglądają pornografii.
W 2005 roku na ekrany wszedł głośny dokument „Głęboko w gardle”, którego twórcy ukazali przepaść, jaka dzieliła skromne zamierzenia twórców „Deep Throat” oraz aktualną kulturową spuściznę ich dzieła.
Niedawno w sieci zadebiutowały kadry z filmu biograficznego „Lovelace” w reżyserii Roba Epsteina i Jeffreya Friedmana. W roli głównej zobaczymy Amandę Seyfried. Premiera jeszcze w tym roku. (wp/gk/kk)