Grażyna Błęcka-Kolska i wyzwanie dla nowej roli. Znów wrócą tragiczne wspomnienia?
Grażyna Błęcka-Kolska, gwiazda filmu "Kogel-mogel”, wciąż nie otrząsnęła się po tragicznym wypadku, w którego zginęła jej ukochana córka, 23-letnia Zuzanna. Ukojenia szuka w pielęgnowaniu pamięci po zmarłej; wróciła także przed kamery, wierząc, że praca pomoże jej oderwać się od ponurych myśli. Lecz, jak się okazuje, na planie czeka ją nie lada wyzwanie. Wszystko za sprawą filmu opowiadającego o życiu Violetty Villas.
Do wypadku doszło w lipcu 2014 roku - dwa lata później, podczas 16. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu, aktorka zorganizowała wernisaż reKONSTRUKCJA, na którym zaprezentowała część prac swojej córki.
- Nie pokazałam wszystkiego - wyznawała Błęcka-Kolska w wywiadzie dla magazynu "Well". - Zuzia robiła krótkie filmy, śpiewała, nagrywała płyty. Jeszcze nie otworzyłam wielu plików. Nie jestem w stanie. Muszę się wzmocnić, muszę być silniejsza, żeby działać dalej.
Aktorka, która po śmierci dziecka wycofała się z branży, teraz znalazła w sobie siłę, by wrócić do zawodu. Pomocną dłoń wyciągnął do niej były mąż, reżyser Jan Jakub Kolski, proponując rolę w swoim filmie "Ułaskawienie". Błęcka-Kolska wyznała, że przygotowania ruszyły u niej pełną parą.
- Na razie schudłam 8 kilogramów, ale założyłam, że zrzucę 15. Ćwiczyłam, chodziłam po górach. Zamierzam biegać. Bohaterka jest sucha, ogorzała, silna i ma charyzmę - opowiadała.
Bardzo się cieszy, że znów będzie mogła współpracować z byłym partnerem - nie kryje, że niezwykle ceni sobie jego filmy i chce utrzymywać z nim dobry kontakt.
- Najciekawsze role zawsze dostawałam od Jana Jakuba - dodawała. - Mamy normalne relacje, lubimy się. Jesteśmy w jakimś stopniu rodziną poprzez przyrodnią siostrę Zuzy. Córka kochała i zaakceptowała Polę. Chcę, by ktoś o Zuzi pamiętał.
Na aktorkę czeka również kolejne wyzwanie. Jak się okazuje, otrzymała rolę w filmie opowiadającym historię Violetty Villas. Ma wcielić się w matkę artystki. Zdjęcia ruszą już niebawem, ale cały projekt trzymany jest w tajemnicy. Pieczę nad pracami trzyma syn piosenkarki, Krzysztof Gospodarek - i to on nalegał na udział Błęckiej-Kolskiej.
- Zawsze ceniłem umiejętności aktorskie pani Grażyny. Każda rola w tym filmie jest trudna i proszę mi wierzyć, że jest to i dla mnie duże emocjonalne obciążenie - mówił w "Na żywo".
Dziennikarze gazety donoszą również, że aktorka obawia się zwłaszcza jednej ze scen. W filmie znajdzie się historia, jak mały Krzyś, zostawiony pod opieką babci, zostaje pogryziony przez podwórkowego psa. Chłopiec był tak ciężko ranny, że bliscy bali się, że nie przeżyje. Sytuację uratowała Villas, która niespodziewanie wróciła do domu - wzięła zakrwawionego synka na ręce i zabrała do szpitala. Tam chłopiec przeszedł operację, ale do dziś ma bliznę - pamiątkę po tym dramatycznym epizodzie.
Bez wątpienia ta scena przywoła u Błęckiej-Kolskiej wspomnienia sprzed trzech lat. Czy aktorka znajdzie w sobie siłę, by znów stawić czoła przeszłości?