Trwa ładowanie...
31-03-2009 11:38

Historyczny film "Taras Bulba" skłócił Rosjan i Ukraińców

Historyczny film "Taras Bulba" skłócił Rosjan i UkraińcówŹródło: Central Partnership
d1gn70y
d1gn70y

Długo oczekiwana ekranizacja powieści Mikołaja Gogola wywołała spór o historię między Rosją i Ukrainą.

Film Władimira Bortko może wywołać odwrotny skutek zamiast być szansą zjednoczenia dwóch narodów.

– Chcę przypomnieć – przy pomocy Gogola – o jedności Rosji i Ukrainy. To historia jednego narodu, którego korzenie są na Rusi Kijowskiej – mówi Bortko „Rzeczpospolitej”. – Nie ma dwóch różnych narodów. Jest jeden, tylko jego część żyje teraz w innym państwie.

„Taras Bulba” to historia kozackiego atamana, który wznieca powstanie na Siczy i rusza przeciwko Polsce. Nasz kraj nie jest pokazany w filmie w najlepszym świetle.

d1gn70y

Kozaków zwiodła Polska, tak jak syna Tarasa, Andrija, uwiodła i nakłoniła do zdrady Polka – piękna, ale pusta. Polska jest wrogiem, ale to nie ona znajduje się w filmie w centrum uwagi. Powieść skupia się na Kozakach, przodkach Ukraińców. Wszyscy wschodni prawosławni – w tym Kozacy – powinni zjednoczyć się pod carskim berłem.

Ukraińcy są przeciwni takiemu spojrzeniu na historię. Dla nich Kozacy to przede wszystkim źródło narodowej tożsamości, a Taras Bulba – symbol walki o Ukrainę. Nieprzypadkowo słynny Kozak cieszy się sympatią prezydenta Wiktora Juszczenki i pomarańczowych elit. W obwodzie połtawskim zostanie odsłonięty jego pomnik. Petro Pińczuk, reżyser ukraińskiego filmu „Rozmyślania o Tarasie Bulbie” powiedział „Rzeczpospolitej”: – Chciałem pokazać charakter Bulby, przede wszystkim ukraiński. Film wypadł skromnie. Prezydent Juszczenko chciał, by główną rolę zagrał w nim Gerard Depardieu, ale plan nie wypalił. – Nie mieliśmy środków, by konkurować z rosyjską produkcją – mówi Pińczuk.

Spór o Bulbę znalazł odzwierciedlenie w ukraińskim przekładzie powieści. Nikołaj Gogol jest Mykołą Gogolem, a Ruś uparcie zamieniana na Ukrainę. – To idiotyzm – przekonuje ukraiński filozof i politolog Myrosław Popowycz. – Gogol nie może służyć jako klucz do rozwiązania ukraińskich, polskich czy rosyjskich problemów. A książkę trzeba czytać w oryginale, po rosyjsku.

d1gn70y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1gn70y

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj