"Hiszpanka": Film, który przekracza granice wyobraźni
Jak zmultiplikować człowieka? Jak cofnąć się do przeszłości? Tylko u nas na pytania te odpowiada supervisor efektów specjalnych do megaprodukcji *"Hiszpanka". Na ekrany kin film wejdzie już 23 stycznia.*
- Podczas zdjęć do "Hiszpanki" zrealizowano prawie 5000 ujęć, w tym 450 ujęć z efektami specjalnymi co jest rarytasem jak na polską kinematografię. "Hiszpanka" to trudny projekt i wyzwanie, choć studio zrealizowało już wcześniej wiele projektów, choćby dwa filmy z Larsem von Trierem przyznaje Jakub Knapik z Platige Image.
- W "Hiszpance" musieliśmy często kreować całość świata na ekranie, bo nie istniały żadne gotowe elementy, z których moglibyśmy skorzystać. Taka sytuacja miała miejsce na przykład w bardzo długim ujęciu Piccadilly Circus, którego nie sposób było nakręcić kamerą – niemożliwe byłoby zamknąć dla ruchu centralny punkt Londynu i zbudować tu scenografię z epoki – wyjaśnia Knapik. - Mieliśmy model 3D, przestrzenną bryłę. Udało nam się kupić zeskanowaną ulicę i w ten sposób powstał model, który był bardzo dokładny – relacjonuje Knapik. - Tej ulicy musieliśmy nadać odpowiednią fakturę, kolor, kształt budynków. Elewacje, okienka, szyldy – wszystkie elementy świata epoki były malowane już na tej przestrzennej bryle, dzięki czemu robiła wrażenie absolutnie prawdziwej. Kolejnym celem było ożywić tę ulicę, dodając samochody, przechodniów, deszcz. Przechodniów kręciliśmy osobno na bieżniach, dzięki czemu mogli iść w miejscu, a my mogliśmy potem wstawić ich tam, gdzie to najbardziej pasowało, tak aby wypełniali
ulicę, podróżowali między samochodami itd. Wszelkie elementy po wyrenderowaniu trafiały do kompozycji – mówi supervisor efektów specjalnych.
Krytycy, którzy widzieli film są zachwyceni. Oczarowuje rozmach produkcji oraz odważne podejście do historii. "To bardzo dobre kino", które "ogląda się z przyjemnością", a przy tym "nienachalna promocja polskiego patriotyzmu" - pisze Włodzimierz Bogaczyk. "To film dopieszczony niczym Harry Potter. Na dodatek ironiczny, przekorny, zanurzony w pseudorealnym świecie zbiorowej wyobraźni. Na taką wizję historii niektórzy na pewno się oburzą. Ale o to również chodzi" – dodaje Paweł T. Felis.
„Hiszpanka” przedstawia historię, która przekracza granice wyobraźni. Nie wiadomo, czy przedstawione w filmie, powiązane z Powstaniem Wielkopolskim wydarzenia są prawdą, czy jedynie iluzją. Siły zbrojne stają na równi z siłami umysłu. "Hiszpanka to Gwiezdne wojny 1918 roku" – mówi reżyser Łukasz Barczyk. "Jest w niej szlachetna, uduchowiona wróżka – Wanda Rostowska, jest młody książę czystego serca – Krystian Ceglarski, jest stary król – budowniczy – Tytus Ceglarski, jest waleczny awanturnik – Wiktor Pniewski, jest zły Mag – Dr Abuse, jest jego Zły Cień, potężniejszy od niego bo opętany ideologią – Tiedemann. Wreszcie jest skarb, którego należy za wszelką cenę strzec – Wieszcz Paderewski – Symbol Ojczyzny, i na samym końcu jest nieznane i nieuchwytne: tajemnicza siła, od której wahnięcia zależy przyszły los – Rudolf Funk. Filmowe powstanie ma też charakter mitu" – opowiada Barczyk.
"Hiszpanka" to opowieść o kluczowych dla wybuchu Powstania Wielkopolskiego zdarzeniach – dramatycznych okolicznościach przybycia do Poznania Ignacego Jana Paderewskiego, i o ludziach, którzy przygotowywali powstanie, a potem w nim walczyli i zwyciężyli. Bohaterami "Hiszpanki" są postacie rzeczywiste i fikcyjne. Pośród nich zarówno Polacy zafascynowani nadprzyrodzonymi siłami, mistycyzmem i spirytyzmem, jak i racjonalni przedsiębiorcy oraz wojskowi i polityczni stratedzy planujący walkę o niepodległość.
Rozmachu, jaki zobaczymy w tym projekcie w Polskiej kinematografii od dawna nie było – aktorzy z Hollywood, Austrii, Niemiec, Francji, ponad 1000 godzin planu filmowego, 5000 ujęć, w tym 450 ujęć efektowych, sceny batalistyczne kręcone przy użyciu 6 kamer jednocześnie, 50 kaskaderów, kostiumy sprowadzone z 6 europejskich państw, 2000 statystów i epizodystów oraz dialogi po niemiecku, angielsku, francusku i polsku, 40 automobili, 50 pojazdów konnych. Sceny toczą się na ulicach Londynu, Berlina, Poznania i Warszawy z początku XX wieku, na morzu i w powietrzu, w pociągach, samolotach, automobilach, sterowcach i na okręcie wojennym.
Premiera Polski - znakomitego pianistę Ignacego Jana Paderewskiego - zagrał Jan Frycz. Obok niego na ekranie widzowie zobaczą m.in. Crispina Glovera, Bruce’a Glovera, Florence Thomassin, Patrycję Ziółkowską, Jakuba Gierszała, Sandrę Korzeniak, Magdalenę Popławską, Jana Peszka, Tomasza Kowalskiego, Piotra Głowackiego, Karla Markovicksa, Thomasa Schweiberera, Jacka Recknitza, Fritza von Friedla i wielu innych wspaniałych aktorów.