''Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia'': Recenzja - ''Koniec tej zabawy!''

Obraz
Źródło zdjęć: © Forum Film

Obie części "Igrzysk śmierci" to najlepsze młodzieżowe blockbustery spośród tych, które w ciągu ostatniej dekady trafiły na ekrany kin. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu - ich twórcy szanują widza, jego inteligencję, rozeznanie w świecie popkultury i świadomość istnienia politycznych mechanizmów, które wpływają na dynamikę współczesnego świata. Kulturowa partyzantka, jaką uprawiają autorzy "Igrzysk..." nie przeszkadza im jednak w zapewnianiu widzom dobrej zabawy. To sprawia, że kiedy na ekranie pojawiają się napisy końcowe, ma się ochotę przesiedzieć w fotelu kolejny rok, żeby być na miejscu, gdy historia Katniss i Peety zacznie toczyć się dalej.

Pozytywne reakcje widzów i krytyki na film udowadniają, że publiczność jest ewidentnie zmęczona intelektualną pustką i emocjonalną tandetą, jaką karmi ją większość twórców płynących i topiących się w głównym nurcie światowej kinematografii. "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia" to film, w którym ostra jazda nie powoduje zepchnięcia na boczny tor krytyki społecznej. Jego twórcy nie osiedli na laurach po zarobieniu kroci na pierwszej części, ale jeszcze głębiej wbili nóż w kręgosłup systemu i pokazali, że rewolucja jest możliwa - tylko wciąż odsunięta w czasie. Druga część historii o Katniss Everdeen (Jennifer Lawrence) i Peecie Mellarku (Josh Hutcherson) rozgrywa się więc w przededniu rewolucji. To czas, w którym
zarówno uciśniona społeczność, politycy zasiadający na swoich wysokich stołkach jak i celebryci z bożej łaski dochodzą do granic wytrzymałości.

Obraz

Po wygraniu Igrzysk Głodowych Katniss i Peeta mają obowiązek wyjechać na tournée i wygłosić słowa pocieszenia przed tłumami przyjaciół uczestników igrzysk, których musieli zabić, by sami przetrwać. Peeta odgrywa swoją rolę lepiej od Katniss, więc to od niej ludzie żądają szczerości. Dziewczyna przyniosła im nadzieję, której pozbyli się lata wcześniej. Jako że obudziła w nich też złość i pragnienie zmiany, w prezydencie Kapitolu urósł niepokój, a w twórcach filmu zatliła się nadzieja, że pokazanie widzom kolejnych igrzysk nie będzie złym pomysłem. Chociaż okrutne reality-show toczy się w leśnych ostępach do złudzenia przypominających te, przez które przedzieraliśmy się z Katniss i Peetą rok temu, akcja mknie do przodu szybko i sprawnie. Nie przeszkadza też fakt, że nawet ci, którzy nie czytali książki, łatwo mogą przewidzieć bieg wydarzeń. Lawrence'owi rzadko udaje się bowiem zaakcentować sytuacyjną lub charakterologiczną niejednoznaczność postaci.

Obraz

Choć na jubileuszowej arenie mają stanąć wybrani zwycięzcy minionych igrzysk i wszyscy powinni mieć niebanalna osobowości, wielu z nich to jednak nijakie postaci robiące za tłum. Już na etapie ćwiczeń Katniss wskazuje nam tych, na których warto zwrócić uwagę. Wyjątkiem wśród nich jest blondwłose bożyszcze telewizyjnych widzów – Finnick (*), którego plany do finałowej sceny pozostają rzeczą niepewną. Ciekawą postacią jest też Johanna kreowana przez Jenę Malone. Dzięki temu w drugiej części *"Igrzysk..." nie tyle liczą się zaskakujące zwroty akcji, ile skomplikowane relacje między postaciami. Wszyscy już wiedzą, jak telewizyjni spece od wizerunku formatują rzeczywistość. Wyzwaniem jest pokazanie tego, w jaki sposób ludzie mogą się temu sprzeciwić. Jak rozbić system, jak się z niego wydostać i dokąd uciec. Tej ostatniej rzeczy Katniss zdaje się
pragnąć najbardziej. Tymczasem podobnie jak Sonmi-451 (Doona Bae) z "Atlasu chmur" (2012) rodzeństwa Wachowskich staje się narzędziem, figurą i nadzieją nadchodzącej rewolucji.

Obraz

Czy to jednak nie jest kolejna przewrotna i odrobinę ironiczna ideologiczna gra? Katniss nie ma wiele do powiedzenia na temat tego, co się z nią dzieje. Spełnia rozkazy i oczekiwania. To też przez mężczyznę zostaje ubrana w kostium symbolizujący kosogłosa. Od budowania i burzenia wizerunku zależy przecież wszystko. Szkoda tylko, że w przypadku sequelu "Igrzysk..." o kostiumie możemy mówić głównie w kontekście metafory, bo nie ma zbyt wielu okazji, by zachwycać się filmowymi kreacjami. Ich ilość, jakość, zmysłowość i fantazyjność kiedyś autentycznie porażała, dziś prawie nie zwraca na siebie uwagi. Choć może to tylko efekt zadomowienia w postapokaliptycznym świecie, który ma (zbyt) wiele wspólnego z rzeczywistością, którą mamy za własnymi oknami.

Anna Bielak Ocena: 8/10

Wybrane dla Ciebie
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
50 lat "Lotu nad kukułczym gniazdem". Brawurowa rola Jacka Nicholsona znów w kinach
50 lat "Lotu nad kukułczym gniazdem". Brawurowa rola Jacka Nicholsona znów w kinach
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Scarlett Johansson - kariera i kasowe sukcesy królowej box office
Scarlett Johansson - kariera i kasowe sukcesy królowej box office
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Beznadzieja w kinach. Gwiazdorska obsada, dobre recenzje, a sale puste
Beznadzieja w kinach. Gwiazdorska obsada, dobre recenzje, a sale puste
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟