Irene Bedard została dwukrotnie aresztowana w ciągu 3 dni. Zaatakowała syna
Gwiazda filmu Disneya "Pocahontas", Irene Bedard, została aż dwa razy aresztowana w bardzo krótkim przedziale czasu. Policja donosi, że kobieta brała udział w poważnych “incydentach”, będąc pod wpływem alkoholu.
02.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 16:51
Irene Bedard zdobyła największą popularność jako aktorka dubbingowa, wcielając się w tytułową "Pocahontas". Tym razem rozpoznawalność zapewne przyniosą jej ostatnie incydenty z udziałem policji. Kobieta została aż dwukrotnie aresztowana w ciągu zaledwie trzech dni.
Do pierwszego aresztu doszło w domu byłego męża Irene w Beavercreek w stanie Ohio. Policja zareagowała na doniesienia na temat potencjalnej przemocy domowej. Z raportu funkcjonariuszy uzyskanego przez portal TMZ wynika, że mundurowi natrafili na aktorkę, trzymającą pasek w dłoni. Doszło również do małego nieporozumienia na tle rasistowskim. Kobieta, będąca tzw. rdzenną Amerykanką, miała powiedzieć coś w stylu:
"Spójrzcie, wysłali białego człowieka, by po mnie przyszedł". Bedard była w stanie silnego upojenia alkoholowego i miała problem z utrzymaniem równowagi.
Były partner aktorki zeznał, że Irene próbowała za wszelką cenę dostać się do jego mieszkania, a kiedy ją wpuścił, zaczęła krzyczeć na ich 17-letniego syna. Po czym rzekomo miała go kopnąć, gdy próbował ją powstrzymać. Z zeznań policjantów wynika, że nastolatek nie chciał wnosić oskarżenia na swoją rodzicielkę. Bernad usłyszała jednak zarzuty o przemoc domową, napad i stawianie oporu przy aresztowaniu.
Gwiazda "Pocahontas" ostatecznie wyszła z aresztu za kaucją. Niestety po dwóch dniach została zatrzymana ponownie. Tym razem w hotelu, gdzie rzekomo nękała recepcjonistkę. Funkcjonariusz w tej sprawie powiedział, że próbował początkowo uspokoić Bedard, ale nadal po raz kolejny stawiała opór. Ostatecznie musiał użyć siły, żeby ją skuć w kajdanki. W tym przypadku Irene została tylko aresztowana za zakłócanie porządku. TMZ próbowało skontaktować się z aktorką, ale bezskutecznie.