Trwa ładowanie...
wywiad
12-10-2010 13:52

Jacek Poniedziałek: Mój kolor oczu

Jacek Poniedziałek: Mój kolor oczuŹródło: AKPA
d1pye0k
d1pye0k

Pod takim tytułem w Wydawnictwie Czerwone i Czarne ukaże się wkrótce wywiad-rzeka z *Jackiem Poniedziałkiem, który jako jeden z pierwszych oświadczył publicznie, że jest homoseksualistą. Aktor przyznaje, że w książce powie o sobie wiele nowych rzeczy, oczywiście szczerze, bo tylko szczerość jest interesująca. Z wywiadu, jak zapewnia, dowiemy się o relacjach z osobami, które gościły w jego sercu, pracy i łóżku.*

Niedawno wrócił Pan z Italii...

...gdzie było gorąco i smacznie. Bardzo lubię włoską kuchnię. Jestem nie tylko jej wielbicielem, ale również praktykuję ją z wielką radością. Co roku jeżdżę do Toskanii, gdzie, jak na gorące Włochy, panuje klimat dość umiarkowany. W tym roku było wyjątkowo dużo nawałnic, burz, ulewnych deszczy i potwornie silnych, gwałtownych, wiatrów. Wydawało się nawet pewnego dnia, że grozi nam powódź, która zniszczy wszystkie drogi w okolicy. Ale jakoś udało nam się przetrwać.

Jednym słowem pogoda zbliżona była momentami do polskiej aury ...

W Toskanii było 30 stopni. Kiedy wróciłem do Polski, pierwszego dnia było 25, a kolejnego już tylko 17, stopni. Co roku, kiedy wracam z Toskanii do kraju, zaczyna się sezon grzewczy. Kaloryfery grzeją do maja, czyli prawie cały rok. Nie wiem, gdzie jest to globalne ocieplenie? Ja go nie zauważam.

W jakim regionie Toskanii zatrzymuje się Pan ze znajomymi?

Okolica, do której jeżdżę, administracyjnie nazywa się Toscana Maremma. Tradycyjna nazwa to Toscana Etruska. W tym rejonie Etruskowie zakładali swoje osady i żyli przez całe wieki. Ich miasta i nekropolie można oglądać do dziś. Można tam spotkać Toskanię z typowym, łagodnym, pejzażem, pełną wzgórz, cyprysów, pinii, gajów oliwnych i winnic, a oprócz tego morze. Rejon naprawdę urokliwy. Nie tak bardzo zalany przez turystów i zabetonowany gigantycznymi hotelami jak okolice Wenecji czy południe Włoch.

Popisowe danie kuchni włoskiej w Pana wykonaniu...

Ukochanym moim daniem jest, niewykonalne w Polsce ze względu na brak podstawowego składnika, spaghetti vongole. Są to małe muszle - małże wenus - niewiele większe niż paznokieć. Podaje się je w białym winie, z czosnkiem i dużą ilością zielonej pietruszki. W tym roku odważyłem się natomiast zrobić jedno z najtrudniejszych dań - risotto frutti di mare. Risotto z owocami morza jest bardzo trudne! Trzeba długo mieszać ryż. Zrobiłem je dla 10. moich gości, którzy byli nim zachwyceni! Zjedli całą zawartość – ponad 20 porcji - gigantycznego rondla. Każdy brał repetę.

d1pye0k

Zobacz także:

**[

JASKÓŁKA LATA W BIELIŹNIE ]( http://film.wp.pl/jaskolka-lata-w-bieliznie-6025278372508801g ) * *[

TYCH ZDJĘĆ WSTYDZĄ SIĘ GWIAZDY ]( http://film.wp.pl/gwiazdy-w-najbardziej-zenujacych-momentach-6025280354886273g ) * *[

TAK ZARABIAJĄ DZIECI POLSKICH GWIAZD ]( http://film.wp.pl/nowa-generacja-najlepszych-polskich-aktorow-6025279244911745g ) * *[

JAK DZIŚ WYGLĄDA KEVIN Z "CUDOWNYCH LAT"? ]( http://aleseriale.pl/gid,7111,img,243835,fototemat.html )**

d1pye0k

Do tego oczywiście odpowiednie wino...

Białe. Trzeba go wlać trochę do risotta, a resztę wypić. Dobre wino z tamtych okolic to Vernaccia di San Gimignano. Są też białe wina lekko musujące, naturalnie gazowane Frizzante. Trochę inne niż Prosecco, szampan czy Brut. Z dużym sukcesem robiłem w Polsce risotto na szampanie, z bulionem. Kiedy ryż odparowuje płyny, na przemian dolewa się szklankę bulionu i szklankę szampana. Na koniec trzeba dodać odrobinę masła. Polać ostatnią porcją Prosecco, przykryć na chwilę i podawać z utartym parmezanem. Wspaniałe, szlachetne danie.

Skoro jest Pan tak wielkim smakoszem i znawcą kuchni, to może napisze Pan książkę kucharską?

Na razie kończę inną książkę (śmiech). W październiku ukaże się ze mną wywiad-rzeka zatytułowany „Mój kolor oczu”. Mam nadzieję, że będzie to interesująca książka, w której mówię o sobie wiele nowych rzeczy. Samego mnie to zaskoczyło, bo wydawało mi się, że przez ostatnie lata w wywiadach powiedziałem o sobie już wszystko. Okazuje się, że nie. Co nie znaczy, że ujawniam rzeczy pikantne i skandaliczne. Chociaż momentami jest dość mocno.

Co jest najmocniejszym akcentem Pana książki?

Dużo mówię o miłości mojego życia, która trwała 18 lat. Poza tym o wielu innych rzeczach – o teatrze, kościele, polityce, społeczeństwie, i o tym, co dzieje się na ich styku. Z paroma rzeczami w naszym kraju się nie zgadzam. Dosyć wyraźnie i stanowczo je nazywam. Mówię o teatrach, w których pracowałem, o niektórych reżyserach i kolegach aktorach. Mam nadzieję, że nikogo nie obrażę. W każdym razie nie jest to moją intencją.

To, czy ktoś się obrazi czy nie, chyba nie do końca od Pana zależy...

Różnie bywa. Przykład – książka Andrzeja Żuławskiego „Nocnik”. Parę osób poczuło się urażonych i nawet próbowali sądownie powstrzymać publikację. Czy słynna biografia Artura Domosławskiego „Kapuściński. Non-fiction”. Cóż? Jak się opowiada o życiu i chce się być interesującym, trzeba mówić szczerze. A jak się mówi szczerze – a człowiek nie żyje sam – przy okazji opowiada się też o innych. Istniejemy przecież w relacji z drugim człowiekiem. Cały czas są z nami ludzie – w naszym łóżku, sercu, pracy. I ci ludzie zostawiają jakiś ślad w naszej osobowości i duszy. O czym mam opowiadać, jak nie o tym? Czasem sam fakt, że ktoś jest wymieniony w jakimś kontekście, już go obraża. Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkich zadowolił.

Jak wyglądałaby definicja miłości według Jacka Poniedziałka...

Czy da się zdefiniować miłość słowami? Przede wszystkim miłość ma wiele faz. Pierwsza faza jest najpiękniejsza. Człowiekowi, bez względu na wiek, wydaje się, że ma 20 lat. Czuje niesamowity powiew energii i świeżości. Dostaje cudownego kopa od partnera, czy partnerki. Kopa woli życia, radości, witalności. To najpiękniejsze w miłości, za tym tęsknimy. Kiedy mówimy „miłość”, myślimy o tych pierwszych chwilach i niesamowitej namiętności. Bez ukochanej osoby nie możemy sobie wyobrazić dnia, godziny, minuty. Tęsknimy za nią już po pięciu minutach. Zakochany nieustannie pisze smsy i sprawdza telefon, czy ten ktoś odpowiedział.

d1pye0k

Zobacz także:

**[

JASKÓŁKA LATA W BIELIŹNIE ]( http://film.wp.pl/jaskolka-lata-w-bieliznie-6025278372508801g ) * *[

TYCH ZDJĘĆ WSTYDZĄ SIĘ GWIAZDY ]( http://film.wp.pl/gwiazdy-w-najbardziej-zenujacych-momentach-6025280354886273g ) * *[

TAK ZARABIAJĄ DZIECI POLSKICH GWIAZD ]( http://film.wp.pl/nowa-generacja-najlepszych-polskich-aktorow-6025279244911745g ) * *[

JAK DZIŚ WYGLĄDA KEVIN Z "CUDOWNYCH LAT"? ]( http://aleseriale.pl/gid,7111,img,243835,fototemat.html )**

d1pye0k

Niektórzy porównują ten stan do choroby...

Niewątpliwie jest to rodzaj pięknego, błogosławionego uzależnienia, które z drugiej strony daje wielką wolność i poczucie bezpieczeństwa. Człowiekowi wydaje się, że jest w odpowiednim miejscu i czasie. Jest szczęśliwy i nie ma potrzeby pędzić dokądkolwiek. Cały czas jesteśmy w biegu, coś nas goni, a gdy kochamy, nigdzie nam się nie spieszy.

Na czym to bezpieczeństwo w miłości dokładnie polega?

Czuję się bezpiecznie, kiedy osoba, z którą jestem, kocha mnie z moimi wadami, niedoskonałościami, brzydkimi cechami osobowości. Nie muszę przed nią niczego grać, ani udawać. Czuję się wolny we wszystkim, co robię. Nie ważne jaki mam oddech, zapach, czy jestem czysty, czy brudny, dobrze ubrany, czy nie. Jestem jaki jest. Dzięki ukochanej osobie, jej dotykowi, słowom, czułości, czuję się spełniony, doskonały, piękny i szczęśliwy.

Największa Pana wada to...

Niecierpliwość.

Nosi Pana?

Tak. Chyba, że jestem zakochany z wzajemnością, wtedy mnie nie nosi (śmiech). Niedawno przeżyłem taką przygodę.

Jaki jest kolor oczu Jacka Poniedziałka?

(śmiech) Na pewno nie różowy. Chyba niebieski. To nawiązanie do pewnego fragmentu w mojej książce. Jest tam takie zdanie, którego nie chcę teraz przytaczać, aby wzbudzić ciekawość u czytelników. Mówię tam o kolorze włosów i oczu. To ma bardzo silny związek z moją osobowością i tym, jak kocham.

Ach, te uczucia! A gdzie w najbliższym czasie będzie można Pana spotkać... zawodowo?

W teatrze. W przedstawieniu „Koniec” w Nowym Teatrze w reżyserii Krzysia Warlikowskiego gram jedną z głównych ról. Tekst i adaptacja oparte są na kilku utworach - na „Procesie” Franza Kafki, na scenariuszu filmowym Bernarda Marii Koltesa „Nickel Stuff” oraz na powieści Coetzeego „Elizabeth Costello”. W przedstawieniu mówimy o sprawach ostatecznych. W Och-teatrze u Krystyny Jandy, w jej reżyserii i z jej udziałem, czeka mnie w listopadzie premiera komedii „Weekend”. Kolejna rzecz znów w Nowym Teatrze. Młody reżyser, Krzysztof Garbaczewski, robi przedstawienie „Życie seksualne dzikich”, na podstawie tekstu Bronisława Malinowskiego. To dosyć odważny eksperyment teatralny. Jak widać teatralnie dzieje się dużo. Jeśli chodzi o filmy i seriale, pauzuję.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Ewa Jaśkiewicz/AKPA

Zobacz także:

d1pye0k

**[

JASKÓŁKA LATA W BIELIŹNIE ]( http://film.wp.pl/jaskolka-lata-w-bieliznie-6025278372508801g ) * *[

TYCH ZDJĘĆ WSTYDZĄ SIĘ GWIAZDY ]( http://film.wp.pl/gwiazdy-w-najbardziej-zenujacych-momentach-6025280354886273g ) * *[

TAK ZARABIAJĄ DZIECI POLSKICH GWIAZD ]( http://film.wp.pl/nowa-generacja-najlepszych-polskich-aktorow-6025279244911745g ) * *[

JAK DZIŚ WYGLĄDA KEVIN Z "CUDOWNYCH LAT"? ]( http://aleseriale.pl/gid,7111,img,243835,fototemat.html )**

d1pye0k
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pye0k