"Jak najdalej stąd": Piotr Domalewski znowu zgarnie Złote Lwy? Wiele na to wskazuje
W programie 45. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych brakuje blisko połowy filmów walczących w Konkursie Głównym o Złote Lwy. Spośród tych, które można obejrzeć online na platformie festiwalu, zdecydowanym faworytem jest drugi film Piotra Domalewskiego "Jak najdalej stąd". Żadna inna produkcja nie jest tak bezkompromisowa i do bólu prawdziwa.
Tegoroczna edycja gdyńskiego festiwalu powoli dobiega końca. Niestety zabrakło na niej widzów oraz kluczowych produkcji ubiegających się o nagrody, m.in. polskiego kandydata do Oscara "Śniegu już nigdy nie będzie" Małgorzaty Szumowskiej czy docenionego za granicą filmu Jana Komasy "Sala samobójców. Hejter".
Spośród dostępnych 8 z 14 tytułów w Konkursie Głównym zdecydowanie wyróżnia się drugi film reżysera "Cichej nocy", która w 2017 r. okazała się zwycięskim filmem na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Piotr Domalewski ma szansę powtórzyć ten sukces.
Jak najdalej stąd - zwiastun
Zresztą pomysł na "Jak najdalej stąd" wywodzi się z prawdziwej historii zasłyszanej na planie zdjęciowym "Cichej nocy". Oto niespełna 18-letnia Ola dowiaduje się, że jej ojciec pracujący w Irlandii zginął w tragicznym wypadku. Matka, nieznająca języka angielskiego, wysyła ją, aby sprowadziła do kraju ciało nieboszczyka. Przeprawa zbuntowanej dziewczyny jest dla niej mocną lekcją dorosłości.
Nie bez przyczyny Domalewski po raz kolejny porusza temat emigracji. W końcu Polacy po wejściu do Unii Europejskiej tłumnie zasilili zagraniczne rynki pracy, z czego wielu z nich pozostawiło w kraju swoje dzieci. Postać Oli jest uosobieniem eurosieroty, która we wczesnym wieku musiała stać się nad wyraz dorosła i odpowiedzialna. Przez lata narastał w niej gniew wobec rodzica, który skazał ją na taki los. Teraz dostaje szansę spojrzeć na ojca w inny sposób i zrozumieć, że miał on własne bolączki, plany i marzenia
Debiutująca w głównej roli Zofia Stafiej stworzyła niezwykle wiarygodną postać, której determinacja, złość, żal i ból widz odczuwa razem z nią. Przyćmiła nawet partnerujących jej Kingę Preis i Arkadiusza Jakubika, który podobnie jak w "Cichej nocy" wygłasza mocny, ojcowski monolog. Jeśli Stafiej nie zdobędzie nagrody za debiut aktorski, a nawet i za główną rolę żeńską, to znaczy, że jurorzy FPFF nie obejrzeli "Jak najdalej stąd".
Na laury zasługuje też Piotr Domalewski, który jako scenarzysta i reżyser po raz kolejny udowodnił, że dobre kino tworzy się prawdziwymi dialogami, prawdziwymi bohaterami i sytuacjami, które są bliskie każdemu z nas. Swój wkład w wiarygodność obrazu wniósł też operator Piotr Sobociński jr., który wyznał na konferencji prasowej, że historia opowiedziana w "Jak najdalej stąd" była mu dobrze znana. Sam stracił ojca, wybitnego operatora "Dekalogu" czy "Trzech kolorów: Czerwony", gdy miał 17 lat, tak jak główna bohaterka.
Szybka lekcja dorosłości, którą przechodzi bohaterka filmu, to lekcja, którą prędzej czy później przerabia każdy człowiek. Utrata rodzica, a co za tym idzie obnażenie naszej relacji ze zmarłym, to dla wielu ludzi punkt zwrotny w ich życiu. Dlatego o tak istotnych kwestiach trzeba też opowiadać obrazem i warto tego rodzaju kino jak "Jak najdalej stąd" doceniać.