Jak się kręci kryminał? ''Ziarno prawdy'' Borysa Lankosza od dziś w kinach!

Obraz
Źródło zdjęć: © Tomasz Urbanek

Mistrzowska obsada, starannie dobrane plenery i wnętrza, ekipa najlepszych kaskaderów, specjalnie wytresowane zwierzęta - to tajemnice dobrego kryminału. „Ziarno prawdy”, ekranizacja drugiej części trylogii Zygmunta Miłoszewskiego, już od dziś w kinach! Najciekawiej zawsze za kulisami. Prezentujemy „making of” z planu najnowszego filmu Borysa Lankosza..

Ziarno prawdy - making of:

Na pierwszy rzut oka – miało pójść jak z płatka. Akcja filmu toczy się przecież w czasach współczesnych, więc produkcja powinna być prosta w realizacji. Zderzenie z rzeczywistością niestety nie zostawiło złudzeń. Już sam etap przygotowań postawił przed twórcami wiele wy-zwań. Kluczowe sceny filmu rozgrywają się w sandomierskich podziemiach. Tymczasem prawdziwa trasa wycieczkowa w miejskich lochach okazała się miejscem niemożliwym do wprowadzenia ekipy filmowej i aktorów. Przed scenografami filmu: Magdaleną Dipont i Robertem Czesakiem oraz całą ekipą budowy scenografii, stanęło wyzwanie stworzenia aż 80 metrów podziemnych korytarzy. Instalacja była budowana przez trzy miesiące w największej hali zdjęciowej WFDiF na Chełmskiej. W drugiej z hal tworzono synagogę. Sandomierska synagoga od lat jest siedzibą archiwum dokumentów państwowych. To właśnie w niej, zgodnie ze scenariuszem filmu, miały rozgrywać się sceny z udziałem Romana Myszyńskiego. Twórcy scenografii kręcili bezustannie głowami, starając się
zrozumieć fenomen konstrukcyjny budowli, która ich zdaniem w ogóle nie powinna się zachować w istniejącym kształcie. Otwierająca film „Ziarno prawdy”, kilkuminutowa scena z udziałem Modesta Rucińskiego okazała się jedną z najtrudniejszych w realizacji. Specjalnie dla niej odtworzono w hali nie tylko samą budowlę, ale też konstrukcję wewnętrzną archiwum. Oculus, przez który wygląda Roman Myszyński, został zbudowany w Warszawie, a potem przewieziony do Sandomierza i ustawiony nad skarpą, gdzie znalezione zostały zwłoki Elżbiety Budnik.

Obraz

(fot. Tomasz Urbanek / East News)

Obraz

(fot. Tomasz Urbanek / East News)

_**Strauss bez języka, Więckiewicz z postrzeloną brodą**_

Nieprawdopodobną pracę aktorską wykonał specjalnie dla „Ziarna prawdy” izraelski aktor Zohar Strauss. W filmie zagrał rabina Zygmunta, nie znając ani słowa po polsku! Swój mono-log, który w scenariuszu zajmuje kilkanaście stron, ćwiczył przez trzy miesiące, korzystając z pomocy trzech nauczycielek – Polek mieszkających w Izraelu.

Obraz

(fot. Tomasz Urbanek / East News)

Obraz

(fot. Tomasz Urbanek / East News)

- Nad obsadzeniem tej roli myśleliśmy wyjątkowo długo, razem z Magdaleną Szwarcbart, reżyserką castingu – wspomina Borys Lankosz. – Zależało mi, aby był to aktor, który wypowie swoje kwestie z wyraźnym hebrajskim akcentem. W końcu to Magda zdecydowała, że musi to być po prostu rodowity Izraelczyk. Poprosiłem Agnieszkę Holland, która akurat była wtedy w Izraelu o podsunięcie mi kilku nazwisk i jednym z nich okazał się Zohar Strauss. Od razu przypomniałem sobie o jego rolach w filmach „Oczy szeroko otwarte” czy „Liban” i swoją propozycję złożyłem mu przez Skype’a. Po trzech naszych rozmowach Zohar zgodził się z nami pracować. W lutym ubiegłego roku przyjechał do Polski na próby i rozmowy o roli, nie znając jeszcze ani słowa w naszym języku. Kiedy zaczął mówić już na planie filmowym, byliśmy z Robertem Więckiewiczem pod ogromnym wrażeniem – opowiada Lankosz._ – Nasza reakcja widocznie go zaniepokoiła, bo przerwał, spojrzał na nas i zapytał: „Guys, do you understand me? (Rozumiecie mnie?). Sam do końca nie
wiedział, czy rzeczywiście nauczył się właściwie swojej roli._

Przygody na planie filmu mieli też inni aktorzy. Pech towarzyszył Robertowi Więckiewiczowi, zresztą nie pierwszy raz: wcześniej został poparzony na planie „W ciemności” Agnieszki Holland, a w „Wałęsie. Człowieku z nadziei” złamał sobie nos. W „Ziarnie prawdy”, podczas realizacji sceny walki z psami, pocisk rykoszetem postrzelił filmowego prokuratora Szackiego w brodę.

Zwiastun:

Obraz

Wybrane dla Ciebie

Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno