Jaki jest stan Jadwigi Barańskiej? Mąż przekazał najnowsze informacje
W ostatnim czasie fanów mocno zaniepokoił stan zdrowia 88-letniej aktorki, Jadwigi Barańskiej. Jej 94-letni mąż, Jerzy Antczak napisał, że żona "odmawia obecności pielęgniarki", a co gorsza, nie chce przyjmować leków, ani jeść. U osoby w podeszłym wieku takie zachowanie może poskutkować naprawdę poważnymi konsekwencjami. Małżonek przekazał, jak obecnie ma się jego miłość życia.
Popularność Jadwidze Barańskiej przyniosła rola Barbary Niechcic w filmie "Noce i dnie". Około dwa miesiące temu w mediach pojawiły się informacje na temat pogarszającego się stanu zdrowia aktorki. Fani byli zaskoczeni i przerażeni. O wszystkim poinformował za pośrednictwem Facebooka zatroskany mąż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odeszli w 2023 roku. Pozostaną w naszej pamięci
"Miałem straszną noc. Tłukły mi się po głowie koszmarne myśli. Melodramatyczne decyzje! Jadzia budziła mnie albo Mikołaja [syna – przyp. red.] po kilka razy. Wyraźnie objawiały się w niej stany depresyjne, bo obsesyjnie mówiła o śmierci Tomaszka oraz Janki Traczykównej. Ponadto odmawia obecności pielęgniarki, przyjmowania lekarstw oraz jedzenia. Najgorsze są jej decyzje odmowy wizyty w szpitalu, aby dokonać prześwietlenia i ustalić, co jest ostatecznym powodem pęknięcia biodra i niedowładu prawej nogi" - przekazał Jerzy Antczak.
Dalsza część postu jest jeszcze bardziej dramatyczna. Na prośby męża o konieczności wizyty w szpitalu aktorka odpowiedziała: "Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść". Nie trudno domyślić się, co w tej sytuacji musiał czuć Jerzy. Zaapelował wówczas do przyjaciół, aby modlili się za ukochaną i przesyłali jej pozytywne wibracje, tym samym przywracając być może 88-latce spokój i chęć życia.
Zdaje się, że błagania 94-latka zostały wysłuchane, ponieważ nastąpił przełom. - To, co się wydarzyło dzisiaj w niedzielę, jest rodem z metafizyki. (...) W drodze powrotnej Jadzi opadła apatia i czarne myśli. Nieoczekiwanie powiedziała: "Nie poddam się tak łatwo, będę walczyć do upadłego". Sprawiała wrażenie innej osoby. Po powrocie do domu zjadła z apetytem obiad oraz przyjęła bez oporu wszystkie lekarstwa. Wyraziła zgodę, aby trzy razy w tygodniu przychodziła pielęgniarka w celu rehabilitacji - zdradził mąż Jadwigi Barańskiej.
Poprawa jest widoczna, ale droga do wyzdrowienia daleka. Mimo to Jerzy Antczak nie poddaje się i optymistycznie patrzy na przyszłość. Zamierza walczyć o żonę i o jej zdrowie. To dowód prawdziwej miłości, która łączy tę dwójkę od przeszło 67 lat.
Kilka dni temu, 21 października aktorka obchodziła urodziny. - Dziękujemy za te miłe, urodzinowe słowa. Jeśli chodzi o zdrowie Jadwigi, to jest znaczna poprawa. Ale to jeszcze daleka droga do odzyskania pełni sił. Jak spędziliśmy urodziny? Po prostu dziękujemy Bogu, że jesteśmy razem. Pozdrawiamy wszystkich czule - przekazał mąż w rozmowie z portalem Shownews.
Dzisiaj, 25 października, Jerzy Antczak zamieścił na Facebooku post. To wiadomość od Jadwigi do fanów. "Kochani przyjaciele, brak mi słów, aby wyrazić uczucie wdzięczności za waszą czułość. Modlitwy są jak życiodajny tlen, który podnosi mnie z łóżka i z każdym dniem przywraca regenerację kończyn i pozwala wierzyć, że jeszcze wrócę do formy. Kocham was bezgranicznie i łączę najlepsze uczucia i myśli. Wasza Jadwiga".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.