Janusz Chabior gra Alojzego w "Polityce" Vegi: "To bohater inspirowany rzeczywistą osobą"
Patryk Vega szumnie zapowiada swój najnowszy film "Polityka". Jeśli wierzyć jego słowom, rządzący mają powody do obaw. Reżyser ma obnażyć zakulisowy świat polskiej sceny politycznej. Na ekranie zobaczymy między innymi Janusza Chabiora, który wciela się w postać przypominającą Antoniego Macierewicza.
27.06.2019 | aktual.: 27.06.2019 16:55
Z opublikowanego fragmentu jasno wynika, że jego bohater zainteresowany jest dużo młodszym kolegą nie tylko w kontekście zawodowym. - Nie wiem, jak będzie wyglądał ten film. Ja swoje sceny nagrałem, a teraz wszystko w rękach montażysty - mówi Wirtualnej Polsce Janusz Chabior, który nie ukrywa, że postać, którą zagrał, inspirowana jest prawdziwą osobą.
Artur Zaborski: Kogo gra pan w filmie "Polityka"?
Janusz Chabior: Alojzego.
Nasuwają się skojarzenia z prawdziwą osobą. To postać fikcyjna?
To bohater inspirowany rzeczywistą osobą.
Czy na ekranie zobaczymy uwikłanie Alojzego w drażliwe sytuacje polityczne, jak Smoleńsk?
Nie.
Czy on współpracuje z Rosją?
Nie.
Mimo to, politycy w mediach oburzają się na film. Mówią o atakach, o tym, że jest szkodliwy. Czy rzeczywiście film Vegi ma na celu zachwiać sytuacją polityczną w Polsce?
Myślę, że ci, którzy są przychylni politykom, uznają ten film za paszkwil, a reszta będzie zacierała ręce. Do kina pójdą jedni i drudzy. Kino będzie pełne, ale czy to przełoży się na frekwencję przy urnach, to nie wiem.
Czy miał pan jakiekolwiek wątpliwości przed przyjęciem tej roli - zwłaszcza że tak silnie polityczny film może zamknąć drzwi do innych projektów?
Wątpliwości przed przyjęciem roli zawsze są. W końcu to moja twarz i moje ciało wygina się na ekranie. Reżyser i scenarzysta są tylko w napisach. Pracuję z Vegą od lat. Zrobiliśmy wspólnie dużo projektów, które były kontrowersyjne. Przeżyłem. Może i tym razem się uda. Jestem aktorem. Kiedy zagrałem w filmie o św. Faustynie czy też żołnierzach wyklętych, też pytano mnie, dlaczego angażuję się w takie projekty. Nie lubię się tłumaczyć, więc odpowiadałem krótko, po żołniersku - bo to były fajne role do zagrania. Mam gdzieś ideologie, trendy i oczekiwania. Ciężko pracuję od lat, sam do wszystkiego doszedłem. Moje życie, moje wybory, moja odpowiedzialność.
Czy to film, który ma bawić czy przerażać?
Nie jestem wróżką Januszkową, nie umiem wróżyć z fusów. Byłem tylko parę dni na planie. Nie wiem, jak będzie wyglądał ten film. Ja swoje sceny nagralem, a teraz wszystko w rękach montażysty. Na takie pytanie odpowiemy sobie wspólnie, jak wyjdziemy z kinowej projekcji.
Premiera "Polityki" Patryka Vegi zapowiedziana jest na 6 września.