Jason Priestley żegna swoją serialową siostrę Shannen Doherty. Na ostatnim wspólnym zdjęciu uśmiechają się szeroko

Brenda i Brandon Walsh to bohaterowie kultowego serialu dla młodzieży. Rodzeństwo wraz z rodzicami przeprowadzili się do Beverly Hills, gdzie nastolatkowie (w rzeczywistości aktorzy wcielający się w licealną młodzież mieli ponad 20 lat) musieli zaadaptować się do nowej rzeczywistości i znaleźć przyjaciół.

Jason Priestley był zmęczony tym, w jaki sposób udział w tasiemcu odbijał się na jego życiu prywatnym. Fanki nie dawały mu spokoju, wciąż był utożsamiany z postacią, którą jedynie grał. Opuścił więc produkcję przed finałem. Wytrwał na planie podczas zdjęć do nieco ponad 8 z 10 sezonów. Aktor ma na koncie wiele ról serialowych i telewizyjnych, ale żadna nie dorównała popularności tej jednej, przełomowej.

W kilka godzin po ogłoszeniu smutnej informacji o odejściu Shannen Doherty, na swoim instagramowym koncie Priestley umieścił ich wspólne zdjęcie z planu serialu i kilka słów.

"Jestem zasmucony i zszokowany wieściami o śmierci mojej przyjaciółki Shannen. Była nie do powstrzymania, będę za nią tęsknił. Jej bliskim wysyłam światło i miłość" - napisał.

Chociaż grali bliźnięta, to oboje czuli, że jest między nimi chemia poza planem.

- Często się z tego śmialiśmy. Mieliśmy niezły ubaw podczas zdjęć. Ale jednym z powodów tej chemii było to, że szczerze lubiliśmy się i to pewnie było widać na ekranie - powiedział w jednym ze wspominkowych wywiadów.

Ich ostatnie wspólne zdjęcie zostało zrobione zaledwie pięć miesięcy temu, gdy oboje byli na MegaConie w Orlando, gdzie wystąpili razem na scenie. Szeroko się do siebie uśmiechali, mówiąc o latach wspólnie spędzonych na planie.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy szokującym "Królu Zanzibaru", który oszukał setki turystów z Polski. Jest też o epokowej zmianie w krwawym, pełnym przemocy "Rodzie smoka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: