Jennifer Coolidge skłamała w wywiadzie. Jednak nie spała z 200 mężczyznami
Jennifer Coolidge w najnowszej rozmowie z Arianą Grande wycofała się ze słów, które padły z jej ust kilka miesięcy temu. Mowa o licznych przygodach seksualnych aktorki, które miały nastąpić tuż po premierze filmu "American Pie". Teraz gwiazda wytłumaczyła, co dokładnie miała na myśli.
Jennifer Coolidge latem tego roku opowiedziała magazynowi "Variety" o najgorętszym okresie jej kariery, czyli tuż po premierze pierwszego filmu z sagi "American Pie". Aktorka wcieliła się tam w postać seksownej matki nastolatka Stiflera, do której wzdychali koledzy jej syna. Rola ta zapewniła jej nie lada powodzenie w życiu prywatnym.
- Sporo zyskałam, grając dojrzałą, pożądaną kobietę. Także w sferze seksualnej. Było wiele korzyści z występowania w tym filmie. Mam na myśli to, że gdyby nie ta rola, to pewnie nie miałabym 200 mężczyzn, z którymi się przespałam - powiedziała aktorka w sierpniu br.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Seks w wielkim mieście" po latach. Nowa aktorka w obsadzie
Teraz, przy okazji nowej rozmowy z Arianą Grande dla "Entertainment Weekly", Coolidge przyznała, że użyła niewłaściwych słów, bo jej seksualne przygody wcale nie miały być aż tak liczne. - Powiedziałam to w żarcie. I okazało się, że jednak ludzie nie znają się na żartach - wyznała.
- Zrobiłam błąd mówiąc, że dzięki Bogu za ten film, bo dzięki niemu przespałam się z 200 mężczyznami. I posłuchaj, chciałabym powiedzieć, że to jest prawda, ale to była pewnego rodzaju specjalna przesada w ilości, więc cieszę się, że teraz mogę to wyjaśnić. Niemniej faktycznie dzięki temu filmowi zaczęło się mną interesować więcej młodszych i przystojnych mężczyzn - dodała gwiazda "Białego Lotosu", którego finałowy odcinek drugiego sezonu HBO wyemitowało w tę niedzielę.