Jennifer Garner złożyła papiery rozwodowe. Po trzech latach separacji z Benem Affleckiem
Ich związek nieustannie przyciąga zainteresowanie dziennikarzy światowych mediów. Naprawdę trudno się dziwić. Jennifer Garner była zdradzana, oszukiwana, Affleck publicznie pokazywał się z kochankami i popadał w uzależnienie od alkoholu. Ona przy nim próbowała trwać.
Jak donosi portal TMZ.com, aktorka po ponad 3 latach separacji w końcu złożyła papiery rozwodowe. Według informacji dziennikarzy, sprawa ma prawnie zostać zamknięta do końca 2018 roku. Podobno aktorka skarżyła się na sąd, który przeciągał sfinalizowanie rozwodu w nieskończoność. Druga strona twierdzi jednak co innego. Informatorzy TMZ przyznają, że Garner nie chciała podjąć decyzji co do prawnej opieki nad trójką dzieci, gdy Affleck wciąż zmagał się z nałogiem.
Po tym, jak osobiście odwiozła go na odwyk, a potem zajmowała się byłym partnerem, gdy go ukończył, może zabrać się za dokumenty rozwodowe. Dla Garner to duży krok do przodu. Od dawna mówiło się, że jest uzależniona od Afflecka tak, jak on od alkoholu. W sieci niosły się jak wirus zdjęcia, na których widać, jak Garner zabiera aktora z domu kochanki i odwozi do ośrodka specjalizującego się w leczeniu uzależnień. Kilka tygodni później aktorską parę paparazzi przyłapali… w kościele. Nie brakowało osób, które były przekonane, że Garner będzie jeszcze próbowała odzyskać męża. Nic bardziej mylnego.
Koncert upokorzeń
Garner i Affleck zaczęli się spotykać w 2004 roku. Ich związek od początku budził ogromne zainteresowanie mediów. Rozkochali się w sobie na planie „Pearl Harbor” i „Daredevila”. Idealna historia, którą mogły żyć serwisy plotkarskie miesiącami. I tak było. Zaledwie rok później pobrali się podczas ukrytej przed paparazzi ceremonii. Podobno na ślubie było tylko dwóch gości. Dość nietypowo jak na Hollywood.
Para doczekała się trójki dzieci i to one stały się oczkiem w głowie Garner. Odpuściła sobie karierę aktorską i grywała raczej w mniej znaczących filmach. Za to Affleck z roku na rok kwitł w branży. Nie był już tylko aktorem kina popcornowego. Zaczął angażować się jako reżyser i to z ambicjami na Oscara.
Szybko ich drogi zaczęły się rozchodzić. W 2015 roku ogłosili, że chcą się rozwieść. Dwa lata później teoretycznie pierwszy raz do sądu wpłynęły dokumenty dotyczące opieki nad dziećmi. Cała ta sprawa musiała jednak zaczekać, bo Affleck zaczął się staczać.
Mówiło się o tym, że aktor cierpi na seksoholizm i alkoholizm. Plotki głosiły, że zdradzał Jeniffer z wieloma kochankami, w tym z nianią ich dzieci. Po tym, gdy Ben rozstał się z Jennifer Garner, widywany był z wieloma partnerkami. Najdłużej u jego boku wytrwała Lindsay Shookus. Kobieta zdecydowała się jednak na rozstanie ze względu na problemy aktora z alkoholem. Ostatnią miłostką Afflecka była 22-letnia gwiazdka Playboya Shauna Sexton.
- Zostałam wypatroszona. Straciłam poczucie własnej wartości i zastanawiałam się, czy należę jeszcze do tego biznesu, czy może pozbawił mnie wszystkiego. (…) Mój związek zniszczył się na oczach całego świata. Potrzebowałam dwóch lat, żeby się podnieść – powiedziała Garner w rozmowie z „Vanity Fair”.
W tym samym wywiadzie przyznała również: - To było prawdziwe małżeństwo, nie miłość na pokaz. Bardzo zależało mi na tym, by w nim zostać. Niestety, to się nie udało. Nie wyszłam za gwiazdora Hollywood, wyszłam za niego. Gdybym mogła cofnąć czas, nadal bym to zrobiła. Jest miłością mojego życia. Co na to poradzę? Gdziekolwiek się nie znajdzie, jest najbardziej wspaniałą i charyzmatyczną osobą - powiedziała aktorka.
Wygląda na to, że ostatecznie postanowiła zakończyć koncert upokorzeń i zerwać związki z Affleckiem. Czy na dobre? O tym się na pewno przekonamy.