Joanna Drozda: Znany ojciec na wiele jej w życiu pozwalał

Joanna Drozda: Znany ojciec na wiele jej w życiu pozwalał
Źródło zdjęć: © PAP/Stach Leszczyński

Złośliwe komentarze już dawno przestały ją złościć

Złośliwi twierdzą, że karierę zrobiła dzięki ojcu, popularnemu satyrykowi Tadeuszowi Droździe, ale ona już dawno temu przestała zwracać uwagę na podobne komentarze. Taty się nie wstydzi, ale zapewnia, że wszystko osiągnęła sama, dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy.

Joanna Drozda, która w listopadzie świętuje 35. urodziny, nie ma raczej powodów do narzekań. Grywa w ukochanym teatrze i spełnia się jako reżyserka. Od czasu do czasu pojawia się na ekranie, choć nigdy nie zależało jej na podbiciu branży filmowej.

1 / 6

Nastoletni bunt

Obraz
© East News

O graniu marzyła od dziecka, ale musiało minąć wiele czasu, nim zrobiła jakiś poważniejszy krok w wyborze przyszłego zawodu.

- Jak miałam pięć lat, mówiłam, że będę aktorką. Nie żebym robiła coś w tym kierunku, nie chodziłam na konkursy, do teatralnych kółek– opowiadała w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

Wreszcie jednak trafiła do szkoły teatralnej – i rozumiała, że nie wyobraża sobie życia bez grania.

2 / 6

Odrębne ścieżki

Obraz
© Agencja Forum

Chociaż jej ojciec od dawna związany był z branżą rozrywkową, Drozda wyznawała, że nie miał żadnego wpływu na jej wybór zawodowy.

- Tata widzi artyzm w czymś zupełnie innym. Mamy bardzo odmienne poglądy na temat sztuki, sukcesu, kariery. Często spieramy się o to – wyjawiała w rozmowie z Agencją W. Impact.

* - Nasze drogi zawodowe znacznie od siebie odbiegają. Tata jest kabareciarzem, estradowcem. Woli bezpośredni kontakt z widzem. Ja natomiast kocham teatr i przeistaczanie się. Stąd preferuję sztukę tzw. wysoką.*

3 / 6

Ojciec dał jej wolną rękę

Obraz
© East News

Choć jej ojciec znał i ciemne, i jasne strony show-biznesu, nigdy niczego córce nie odradzał, dał jej wolną rękę i pozwolił decydować o sobie.

- On jest zwolennikiem swobodnego wychowania. Zawsze powtarzał: "Rób, jak chcesz. Ja ci dobrze radzę"*– opowiadała Agencji W. Impact. *- Na wiele mi w życiu pozwalał. Poza tym moje zainteresowanie aktorstwem nie było dla nikogo zaskoczeniem.

Od zawsze była bardzo samodzielna i potrafiła postawić na swoim. Jeszcze jako uczennica liceum, wyjechała do Stanów Zjednoczonych.

- Tam znalazłam liceum o autorskim programie, tzw. sztuk performatywnych. Mieściły się w nim wydziały: aktorski, reżyserski, techniczny, taneczny – wspominała. - Ja ukończyłam profil aktorski. Dostałam się nawet na studia, jednak stwierdziłam, że wolę dokształcać się w Polsce. Dlatego prosto ze Stanów wylądowałam w Krakowie.

4 / 6

Żarty tatusia

Obraz
© Agencja Forum

Piękną i utalentowaną Drozdą szybko zainteresowali się ludzie z branży filmowej.

Zaczęła od występów w spektaklach telewizyjnych. W 2009 roku zadebiutowała w pełnym metrażu „Popiełuszko. Wolność jest w nas”. W tym samym czasie zaproponowano jej rolę w popularnym serialu „Dom nad rozlewiskiem”.

Śmiała się, że dopiero kiedy zaczęła pojawiać się na ekranie, ojciec docenił jej pracę.

- Lubi żartować, że nareszcie wzięłam się do roboty. W końcu pojawiłam się w show-biznesie, który on rozumie i ceni – mówiła w rozmowie z Agencją W. Impact.

5 / 6

Strach przed serialem

Obraz
© East News

Ale Drozda długo się wahała, nim przyjęła rolę w serialu. Nie chciała wpaść w pułapkę telewizyjnych tasiemców.

- One wymagają podpisania umowy na bardzo długi termin. W tego typu produkcjach nie ma się w ogóle wpływu na rozwój postaci*– mówiła Agencji W. Impact. *- A ja mam dużą potrzebę kontroli nad postacią. Lubię improwizować i sama wysuwać pewne propozycje dotyczące mojej bohaterki.

To dlatego tak chętnie pojawia się na teatralnej scenie, gdzie wcielała się między innymi w Emmę Bovary i Rachelę w „Weselu”.

* - Jestem obsadzana w cudownych rolach! Lubię kobiety, które mają odwagę być inne*– zachwycała się w "Gazecie Wyborczej".

6 / 6

Bratnie dusze

Obraz
© East News

Drozda narzekać nie może też na życie uczuciowe. Od wielu lat jest szczęśliwą żoną Piotra Polaka (na zdjęciu). Swojego przyszłego męża poznała jeszcze na studiach w Krakowie. Szybko się okazało, że są „bratnimi duszami”. Zaprzyjaźnili się – a miłość przyszła z czasem.

Teraz są nierozłączni. Razem grali w „Domu nad rozlewiskiem” i występowali w warszawskim Teatrze Dramatycznym.

W 2012 roku na świat przyszedł ich syn. Rodzice nie posiadali się z radości – zresztą podobnie jak szczęśliwy dziadek.

* - Doczekałem się pierwszego wnuka* – cieszył się Tadeusz Drozda w "Fakcie". -* Bardzo się cieszę i duma mnie rozpiera. Małżonka pomaga córce, bo ona zna się na tym lepiej ode mnie, jak to kobieta. Ale ja się bardzo cieszę i wspieram rodzinę.*(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (97)