WAŻNE
TERAZ

Sędzia Iwaniec zawieszony. Minister Żurek o powodach decyzji

John Travolta zabił wszystkich

Charlie Wax (Travolta) to zły brat bliźniak Bryana Millsa, głównego bohatera "Uprowadzonej". Wygolony na łyso dryblas jest równie precyzyjny w zadawaniu szybkiej śmierci, ale jego drastycznych poczynań nic nie ogranicza. Dziwi to o tyle, że Wax nie wymierza tu prywatnej vendetty, a jest na rządowym zleceniu. Pałuje więc kolejnych gangsterów, dziurawi ich ciała dziesiątkami kul, wysadza w powietrze, zrzuca ze schodów... Uff! Gdy po demolce w chińskiej restauracji Wax żartobliwie stwierdza "zostało ich około miliarda", nie ma powodu, by traktować jego słowa z przymrużeniem oka.

"Pozdrowienia z Paryża" to kolejna wysokooktanowa produkcja ze stajni Luca Bessona, którą od poszczególnych odcinków "Taxi" i "Transportera" odróżnia jedynie obsada. Cała reszta funkcjonuje według sprawdzonego schematu: zuchwały bohater, stos nieprawdopodobieństw, średnio wyszukana ironia i obowiązkowe karambole z udziałem starych Peugeotów. Komu idiosynkratyczny wszechświat Bessona przypadł do gustu, ten nudzić się nie będzie. Zwłaszcza, że tym razem to właśnie on pociąga za sznurki, spychając autorskie zapędy Pierre'a Morela, autora przebojowej "Uprowadzonej", na drugi plan.

W kontekście tak ostentacyjnej unifikacji stylu, dość paradoksalnym wydaje się fakt, iż fabuła (o ile można tym mianem określić pretekstowe spoiwo kolejnych zadym), wyraźnie czerpie z tradycji amerykańskiego kina sensacyjnego 80-tych. Problem pojawia się już w momencie konfrontacji bohaterów. Przeciwwagą do poczynań szalonego Waxa jest bowiem James Reece (Jonathan Rhys Meyers), szeregowy urzędnik amerykańskiej ambasady w Paryżu. I choć zderzenie wytwornego Irlandczyka z klocowatym Amerykaninem stwarza sposobność nakreślenia aktorskiej chemii w stylu "48 godzin" czy "Czerwonej gorączki", to konflikt charakterów pozostaje elementem niedorozwiniętym do samego końca.

Film napędza tylko i wyłącznie akcja. Podobnie było w przypadku "Uprowadzonej", czy jeszcze wcześniejszego filmu Morela, "13. dzielnicy", ale tam widowiskowość kolejnych potyczek w pełni rekompensowała niedobór ciekawego bohatera i zanik fabuły. W przypadku "Pozdrowień..." pozostaje tylko niekontrolowane szaleństwo. Niespecjalnie oryginalne ("Transporter 1-3"), a nawet niedostatecznie przesadzone ("Adrenalina 2"), by stanowić jakiekolwiek urozmaicenie dla konkurencyjnych sensacji.

Wybrane dla Ciebie

"Nadal nie mogę chodzić". Od 13 lat jest przykuty do wózka
"Nadal nie mogę chodzić". Od 13 lat jest przykuty do wózka
Erotyczne, sprośne i kontrowersyjne. Reżyserka odpowiada na falę komentarzy
Erotyczne, sprośne i kontrowersyjne. Reżyserka odpowiada na falę komentarzy
Aktorka twierdzi, że uciekła z sekty. "Czuję się lepiej niż kiedykolwiek"
Aktorka twierdzi, że uciekła z sekty. "Czuję się lepiej niż kiedykolwiek"
Sylvester Stallone stresował się współpracą z legendarnym aktorem. "Jak dwóch bokserów"
Sylvester Stallone stresował się współpracą z legendarnym aktorem. "Jak dwóch bokserów"
"Miami Vice" powraca. W obsadzie obecne gwiazdy kina. Czy dadzą radę?
"Miami Vice" powraca. W obsadzie obecne gwiazdy kina. Czy dadzą radę?
Rozpada się 20-letnie małżeństwo gwiazd. Nikt nie chciał widzieć sygnałów
Rozpada się 20-letnie małżeństwo gwiazd. Nikt nie chciał widzieć sygnałów
Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"