Julia Wróblewska: debiutowała 10 lat temu. Dziś jest pełnoletnia

Julia Wróblewska: debiutowała 10 lat temu. Dziś jest pełnoletnia
Źródło zdjęć: © East News

18.10.2016 | aktual.: 18.10.2016 12:21

Nazywa się ją "polską Shirley Temple". Urocza Julia Wróblewska, która kilka lat temu debiutancką rolą w komedii „Tylko mnie kochaj” podbiła serca widzów, błyskawicznie znalazła miejsce w branży filmowej. 18 października skończyła 18 lat.

Dziś jest jedną z czołowych nastoletnich gwiazd polskiego show-biznesu, pojawiającą się zarówno na wielkim jak i małym ekranie. I choć Wróblewska wciąż cieszy się niemalejącą sympatią polskiej publiczności, przyszło jej już zakosztować tej gorszej, ciemnej strony sławy.

1 / 6

"Byłam temu przeciwna"

Obraz
© Facebook aktorki

Na ekranie zadebiutowała w 2006 roku jako Michalina w „Tylko mnie kochaj”.

Marząca o aktorstwie dziewczynka ubłagała mamę, aby pozwoliła jej wziąć udział w przesłuchaniu, choć ta nie była przekonana do tego pomysłu.

- Moja koleżanka powiedziała mi wtedy: ,,Daj dziecku szansę”. Bo Julia bardzo chciała spróbować swoich sił przed kamerą, a ja byłam temu przeciwna – wspominała Anna Wróblewska w „Gali”.

Matka sądziła, że angaż i tak otrzyma jakaś dziewczynka z branży filmowej, a jej córka przeżyje bolesny zawód.

2 / 6

Niespodziewana popularność

Obraz
© AKPA

Tymczasem rezolutna Julia od razu przypadła do gustu filmowcom i bez problemu zdobyła wymarzoną rolę. I choć zachwycano się jej talentem, mama dziewczynki była przekonana, że na tym się skończy.

- Nigdy nie pchałam Julki do filmowego świata. Zdecydował przypadek. Gdy wygrała casting do filmu "Tylko mnie kochaj", pomyślałam: "To jednorazowa przygoda" – mówiła w „Claudii”.

To ona naciskała, aby córka zamiast na aktorskiej karierze, skupiła się na nauce.

- Po pierwszym filmie chciałam wycofać Julię z tego wszystkiego. Popularność spadła na nas tak niespodziewanie, że nie wiedziałyśmy, jak dać sobie z nią radę – wspominała w „Gali”, wystraszona nagłą sławą córki. - Medialny szum był ogromny. Julia przestała nawet wychodzić z domu.

3 / 6

''Mamo, ja to kocham''

Obraz
© East News

Ale nawet ta niechciana popularność nie zniechęciła Julii do występów. Kiedy mama zasugerowała, aby córka na jakiś czas zawiesiła karierę, ta natychmiast zaprotestowała.

- Najpierw się popłakała, a potem odparła: ,,Mama, ja to kocham” - wspominała w „Gali”.

I wreszcie Anna Wróblewska (na zdjęciu) uległa błaganiom córki. Zwłaszcza że zaraz potem odbyła rozmowę z producentem serialu, który złożył niezwykle korzystną ofertę.

Wkrótce potem Julia na dłużej zagościła na małym ekranie. Pojawiła się na planie „M jak miłość”, „Magdy M.”, „Determinatora” czy „Naznaczonego”.

4 / 6

Nie uważa się za gwiazdę

Obraz
© East News

Choć Wróblewska jest obecnie jedną z najpopularniejszych dziecięcych aktorek, zapewnia, że sława nie zawróciła jej w głowie. Nie przepada również za oglądaniem siebie na ekranie.

*- Zawsze uważam, że mogłam zagrać lepiej *– tłumaczy.

To mama czuwa, aby jej córka nie wpadła w żadną z pułapek czyhających na młode, zachłyśnięte sukcesem gwiazdy.

- Wychowuję córkę jak każda normalna, odpowiedzialna matka – zapewniała w „Claudii”. - To, że zarabia pieniądze, nie ma znaczenia. Bo to ja, rodzic, jestem od tego, aby zapewnić dziecku podstawowe potrzeby. Moją rolą jest także zadbanie, aby tego, co zarobiła do tej pory w filmach, serialach, reklamach, nie roztrwoniła na bzdury: drogie gadżety czy ciuchy. Julia sama stawia na to, aby być normalną dziewczynką, aby się nie zatracić w tym show-biznesowym świecie – mówiła. - Chcę, aby Julia wyrosła na osobę mądrą życiowo.

5 / 6

Internetowy hejt

Obraz
© East News

I choć publiczność zakochała się w jasnowłosej aktorce, nawet Wróblewskiej nie udało się umknąć przed internetowym „hejtem”. W mediach pojawiła się np. informacja, że nastolatka zaniedbała naukę i nie zda do następnej klasy.

Julia, chcąc położyć kres tym plotkom, opublikowała w sieci zdjęcie świadectwa i zapewniła, że „dała radę”. Nie pomogło. Natychmiast wytknięto jej, że na świadectwie nie ma czerwonego paska.

- Zauważyłam, że ludzie wymagają od aktorów, a w zasadzie wszystkich rozpoznawalnych osób, żeby były idealne, a nikt taki nie jest... - żaliła się w „Tele Magazynie”.

Jeszcze gorzej było, kiedy w 2015 roku Wróblewska wzięła udział w programie „Celebrity Splash”. Zdjęcia nastolatki w stroju kąpielowym wywołały falę skandalicznych komentarzy

6 / 6

Chwilowo rezygnuje z show-biznesu

Obraz
© AKPA

Wróblewska nie wyklucza, że po maturze stanie przed komisją w szkole aktorskiej.

*- Będę próbowała dostać się do szkoły teatralnej jednak nie mam „parcia na szkło”. Spróbuję w różnych miastach. Zobaczymy, czy się uda. Jako drugi kierunek chcę wybrać iberystykę *– mówiła o swoich planach w „Tele Magazynie”.

Na razie aktorka, którą niedawno mogliśmy oglądać w wiosennej edycji „Tańca z gwiazdami”, odpuściła większość projektów i występuje tylko w „M jak miłość”. Powodem jest zbliżająca się matura.

*- Jest ambitna, systematyczna, wykorzystuje swoje umiejętności, zdobyte w pracy i umie wszystko pogodzić *– zdradziła kilka dni temu na łamach „Faktu” mama aktorki.

Ostatnim filmem w dorobku 18-latki są „Listy do M.2.” z 2015 roku.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (197)