Julianna Marguiles wspomina "prywatne przesłuchanie" w pokoju hotelowym Stevena Seagala. "Czekał na mnie z pistoletem"
65-letni gwiazdor kina akcji znalazł się na celowniku kolejnej aktorki. Seagal był już wielokrotnie oskarżany o molestowanie i przeprowadzanie "prywatnych przesłuchań", ale Julianna Marguiles dodała nowy zarzut. Aktorka znana z serialu "Żona idealna", będąc na początku kariery, trafiła do pokoju Seagala, który przywitał ją z pistoletem w dłoni.
06.11.2017 | aktual.: 06.11.2017 09:11
Julianna Marguiles opowiedziała w wywiadzie radiowym, że w 1989 r. Steven Seagal zaprosił ją na próbą do swojego pokoju hotelowego. Spotkanie miało się odbyć o 22:00. 23-letnia aktorka usłyszała to od kobiety zajmującej się castingiem, na co odpowiedziała:
- Nie robię takich rzeczy. Nie mam pieniędzy na taksówkę i nie jeżdżę tak późno w nocy metrem.
Szefowa castingu zapewniła młodą aktorkę, że zwrócą jej koszty podróży i nie musi się martwić późną wizytą u Seagala, bo ona również się tam pojawi.
- Kiedy dotarłam na miejsce o 22:40, nie było jej. Ale był on - wspomina Marguiles, opowiadając, że Seagal był uzbrojony. Aktorka po raz pierwszy w życiu widziała prawdziwy pistolet i postanowiła się wycofać. - Wyszłam stamtąd bez szwanku – zapewniała na antenie radia.
Przypomnijmy, że Steven Seagal był wielokrotnie oskarżany o molestowanie seksualne już na początku lat 90. Cztery poszkodowane pracownice studia, pracujące przy jego filmie "Szukając sprawiedliwości" (1991), poszły na ugodę, otrzymując w zamian po 50 tys. dol. W tym samym czasie na nieprzyzwoite zachowanie Seagala skarżyło się kilka innych aktorek.
W 1995 r. aktorka Cheryl Shuman oskarżyła gwiazdora o stosowanie gróźb i pobicie na planie filmu "Na zabójczej ziemi". Sąd odrzucił jednak jej pozew. W 2010 r. Seagalowi zarzucono molestowanie seksualne, a nawet uczestnictwo w handlu żywym towarem z myślą o prostytucji. Autorka pozwu, 23-letnia Kayden Nguyen, żądała od Seagala 1 mln dol. Sprawa nie trafiła jednak na wokandę, gdyż po dwóch miesiącach kobieta wycofała oskarżenia bez publicznych wyjaśnień.
Najnowsze doniesienia o rzekomym molestowaniu seksualnym, którego dopuszczał się Steven Seagal, są pokłosiem niedawnej afery Harveya Weinsteina. Lisa Guerrero, dziennikarka i aktorka, w rozmowie z "The Hollywood Reporter" wspomniała, że 21 lat temu uczestniczyła w "prywatnym przesłuchaniu" w domu Seagala. Aktor ubrany w jedwabny szlafrok nie obnażał się, ani jej nie dotykał, jednak zasugerował, że mogłaby dostać większą rolę, gdyby przyszła sama (przyszła do niego w towarzystwie dyrektorki odpowiadającej za casting).
O podobnej sytuacji opowiedziała niedawno także Rae Dawn Chong, która przyszła na "prywatne przesłuchanie" pod koniec lat 80. Aktorka nie uległa Seagalowi, jednak ten nie dawał za wygraną i miał jej zostawiać wiadomości o seksualnym podtekście na automatycznej sekretarce.