Ezra Miller zapowiada, że chce, by jego Flash był "maksymalnie zabawny" i zarazem "bardzo ludzki".
Aktor, którego widzowie mogą pamiętać m.in. z dramatu "Musimy porozmawiać o Kevinie", kostium najszybszego człowieka na Ziemi przywdział już w filmach "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości" oraz "Legion samobójców". Były to jednak krótkie, właściwie gościnne występy. Nieco więcej Flasha będzie w "Justice League" (premiera w 2017), a najwięcej w superprodukcji "The Flash", która pojawi się na ekranach w 2018.
- Założenie jest takie, żeby Flash był maksymalnie zabawny, ale zarazem bardzo ludzki - mówi Ezra Miller. - Wszyscy staramy się to osiągnąć.
- Moim absolutnym guru w sprawach Flasha, postaci i komiksu, jest Grant Morrison - dodaje aktor. - We Flashu jest coś wyjątkowego, co sprawia, że możemy za nim podążyć w ten bardzo ludzi sposób.
Przypomnijmy, że głównym bohaterem "The Flash" jest obdarzony mocą poruszania się z nadnaturalną szybkością naukowiec Barry Allen. Film ma wyreżyserować Rick Famuyiwa.