Katharine Hepburn i Spencer Tracy: uczucie, które przetrwało najgorsze chwile
Przez cały okres swojej znajomości – czyli 27 lat – Spencer Tracy i Katharine Hepburn twierdzili, że są wyłącznie przyjaciółmi, bratnimi duszami, i nie ma mowy o żadnym romansie. Dopiero po śmierci Tracy'ego Hepburn zdecydowała się przełamać milczenie i wyznała to, co i tak wszyscy już wiedzieli – albo przynajmniej podejrzewali.
- Kochałam Spencera – mówiła. - Zrobiłabym dla niego wszystko.
Ich romans uchodzi za jedną z piękniejszych opowieści o miłości i uczuciu, które jest w stanie przetrwać najgorsze chwile. Przy Tracym Hepburn stawała się zupełnie inną osobą, kobietą uległą i spokojną. Wybaczała mu i pijaństwo, i przemoc, do której zdarzyło mu się posunąć. By się nim opiekować, na kilka lat zawiesiła nawet karierę.
On zaś, choć nigdy nie powiedział, że ją kocha, nie wyobrażał sobie bez niej życia.
Dwa mocne charaktery
Tracy był jednym z najpopularniejszych hollywoodzkich aktorów – rozpływano się nad jego talentem, perfekcjonizmem i ciętym dowcipem, a panie traciły dla niego głowy.
Hepburn uchodziła za kobietę „nowoczesną i wyzwoloną”. Nosiła spodnie, miała bardzo bezpośredni, wręcz „męski” sposób bycia.
- Żyłam jak mężczyzna. Robiłam to, na co miałam ochotę, sama potrafiłam się utrzymać i nie bałam się samotności – twierdziła.
Rolę w „Kobiecie roku” z 1942 roku przyjęła chętnie, również dlatego, że dowiedziała się, że jej partnerem miałby być Tracy, którego skrycie podziwiała.
Pierwsze spotkanie
Ich pierwsze spotkanie nie należało do udanych. Hepburn przyszła w spodniach i butach na koturnie, które zakładała, aby wydać się jeszcze wyższą. Twierdziła, że w ten sposób może patrzeć na mężczyzn z góry, co sprawia, że czują się niekomfortowo i tracą pewność siebie.
- Obawiam się, że jestem zbyt wysoka dla pana, panie Tracy – powiedziała na powitanie.
Tracy posłał jej mordercze spojrzenie, a wtedy reżyser George Stevens odpowiedział cokolwiek dwuznacznie:
- Spokojnie, przytniemy cię do jego rozmiarów.
Nic dziwnego, że Tracy'emu Hepburn nie przypadła do gustu. Nie podobał się mu jej strój i mocny uścisk dłoni. Sądził, że pewnie nigdy się nawet nie zakolegują.
Sekretny romans
Aktor zmienił zdanie już po kilku dniach na planie.
- On nie potrzebował pięknej i bystrej kobiety, bo taką mógł znaleźć wszędzie – mówił jeden z jego znajomych, reżyser Joseph Mankiewicz. - Chciał kogoś, z kim mógłby dyskutować, kłócić się, kogoś, kto by go ekscytował i stymulował. I tym kimś była właśnie Kate.
Tracy i Hepburn szybko znaleźli nić porozumienia i wkrótce stali się nierozłączni, ale robili wszystko, by nie dawać swoim zachowaniem powodów do plotek. Długo nikt nie wiedział, co tak naprawdę ich łączy.
Żona i kochanka
Powodem, dla którego ukrywali swoje uczucie, był przede wszystkim fakt, że Tracy miał żonę, aktorkę Louise, oraz dzieci. Już na samym początku zaznaczył, że choć jest w separacji, nie zamierza się rozwodzić z powodów religijnych.
Zresztą był bardzo blisko ze swoją rodziną. Tracy odwiedzał ich praktycznie w każdy weekend i codziennie dzwonił do żony, aby zamienić z nią choć kilka słów. Hepburn w pełni to akceptowała, twierdząc, że wcale nie zależało jej na małżeństwie.
- Aktorzy nie powinni wchodzić w związki małżeńskie – mówiła – nawet z innymi aktorami. Są zbyt skupieni na sobie, a praca za bardzo ich pochłania, nie mają więc czasu na poświęcenie uwagi innej osobie.
Zrezygnowała dla niego z kariery
Hepburn akceptowała Tracy'ego ze wszystkimi jego wadami, była dla niego niezwykle wyrozumiałą towarzyszką i cierpliwą opiekunką. Gdy zrozumiała, że jest uzależniony od alkoholu, próbowała namówić go na odwyk, choć bez skutku. Po latach wyznała, że któregoś wieczoru, kiedy był kompletnie pijany, uderzył ją w twarz. Twierdziła jednak, że nie miała o to do niego żalu.
*- Nie był tego świadom, a ja nie zamierzałam mu o tym przypominać. Nie chciałam, by czuł się wobec mnie winny *– mówiła.
Gdy w 1962 roku stan zdrowia Tracy'ego znacznie się pogorszył, Hepburn na całe pięć lat porzuciła karierę, by całkowicie poświęcić się opiece nad ukochanym.
"Myślałam, że byłaś jedynie plotką..."
Marzyli o tym, aby wystąpić jeszcze w jakimś filmie. Plan udało się im jeszcze zrealizować. Gdy Tracy poczuł się lepiej, przyjęli role w „Zgadnij, kto przyjdzie na obiad”. 17 dni po zakończeniu zdjęć, w czerwcu 1967 roku, aktor zmarł.
Hepburn nie poszła na jego pogrzeb. Nie chciała wywoływać niepotrzebnej sensacji. Kilka dni później zadzwoniła jednak do Louise.
- Cóż, też tak sądzę – odparła Louise. - Ale, widzisz, myślałam, że byłaś jedynie plotką... (sm/gk)