Kevin Spacey zapadł się pod ziemię. Nie widziano go od roku
Kilkadziesiąt osób oskarżyło aktora o molestowanie lub gwałt, ale nikt nie postawił mu zarzutów. Spacey wydał rok temu tylko jedno oświadczenie i od tamtego czasu nie daje znaku życia.
20.11.2018 | aktual.: 20.11.2018 11:34
- Z nikim się nie kontaktował, po prostu zniknął. To niewiarygodne, że ktoś tak rozpoznawalny wykręcił taki numer w świecie pełnym telefonów komórkowych – mówił znajomy skompromitowanego aktora w "The Mail".
Jeden z producentów, komentując rozpoznawalność aktora, przypomniał historię wspólnego wyjścia do restauracji w Beverly Hills. Kiedy Spacey przekroczył próg lokalu, nieznajomi goście zaczęli wiwatować.
Zobacz także
Było to oczywiście przed skandalem, który wybuchł pod koniec października 2017 r. Od tamtego czasu publiczne oskarżenia pod adresem zdobywcy Oscara wysunęło 30 mężczyzn, rzekomych ofiar molestowania seksualnego lub gwałtu. Aktorowi nie przedstawiono żadnych zarzutów i nie wszczęto postępowania, choć sprawą poszczególnych zgłoszeń zajmuje się policja w Los Angeles i Londynie.
W samym Londynie, gdzie Spacey przez 11 lat (do 2015 r.) był dyrektorem artystycznym w teatrze The Old Vic, złożono 20 skarg.
W stolicy Anglii Spacey ma mieszkanie warte ponad 11 mln zł, które według ustaleń "Daily Mail" stoi puste od roku. Aktora nie widziano także w jego posiadłości na Manhattanie, która została już sprzedana.
Ostatnie zdjęcie Kevina Spacey pochodzi dokładnie sprzed roku. W listopadzie 2017 r. sfotografowano go na terenie luksusowego ośrodka odwykowego w Arizonie. Spacey miał tam spędzić 45 dni na "seksualnym detoksie", jednak wypisał się po trzech tygodniach. Koszt miesięcznej terapii w tym ośrodku to bagatela 120 tys. zł.
Rok po zniknięciu skompromitowanego aktora zaczęły się pojawiać wypowiedzi anonimowych znajomych, którzy podają rozmaite wersje odnośnie miejsca jego pobytu. Jeden z nich twierdzi, że Spacey zaszył się dosłownie na drugim końcu świata – zamieszkał na Wyspach Cooka na Oceanie Spokojnym, gdzie żyje jak pustelnik pośród niespełna 10-tysięcznej ludności.
Członek ekipy pracujący przy "House of Cards" twierdzi z kolei, że Spacey zamieszkał w wielkiej posiadłości na południu Francji, gdzie maluje obrazy i czeka, aż sprawa przycichnie. Inne źródło podaje ranczo na przedmieściach Los Angeles jako miejsce pobytu gwiazdora. Istnieje także wersja, że 59-latek wrócił do nazwiska swojego ojca i jako Kevin Fowler podróżuje po świecie w przebraniu i charakteryzacji, do której przywykł na planach filmowych.
Przypomnijmy, że pierwsze oskarżenie pod adresem Kevina Spacey padło 29 października 2017 r. Wtedy aktor Anthony Rapp (znany z najnowszej serii "Star Trek: Discovery") wyznał w jednym z wywiadów, że był ofiarą niestosownego zachowania Spacey'a podczas imprezy w jego domu w 1986 roku. Anthony Rapp miał wtedy 14 lat.
Spacey przeprosił aktora, ale przyznał, że nie pamięta takiego zdarzenia. Aktor dodał, że przeprasza również wszystkie inne osoby, które kiedykolwiek skrzywdził. Po tym zdarzeniu Kevin Spacey stał się persona non grata w całym Hollywood. Między innymi na fali oskarżeń o molestowanie seksualne aktor stracił główną rolę w serialu Netflix "House of Cards" i wycięto jego sceny z "Wszystkich pieniędzy świata", gdzie grał jedną z głównych ról.