''Kickboxer'': Jak dziś wygląda słynny Tong Po?
03.04.2013 | aktual.: 22.03.2017 12:47
Tę scenę pamięta każdy, kto dorastał w latach 90. Młodziutki Jean Claude Van Damme wchodzi do szatni. Na środku stoi łysy olbrzym, który raz za razem uderza gołymi piszczelami w betonową kolumnę. Dudni echo, a z sufitu sypie się kurz. Film nosił tytuł „Kickboxer” i pochodził z jednej z osiedlowych wypożyczalni. Przez kolejny tydzień nie rozmawialiście na przerwach o niczym innym.
Tę scenę pamięta każdy, kto dorastał w latach 90. Młodziutki Jean Claude Van Damme wchodzi do szatni. Na środku stoi łysy olbrzym, który raz za razem uderza gołymi piszczelami w betonową kolumnę. Dudni echo, a z sufitu sypie się kurz. Film nosił tytuł „Kickboxer” i pochodził z jednej z osiedlowych wypożyczalni. Przez kolejny tydzień nie rozmawialiście na przerwach o niczym innym.
W zeszłym tygodniu przypomnieliśmy wam sylwetkę legendarnego ).
Dziś przyszła pora na innego, niemniej słynnego przeciwnika „mięśniaka z Brukseli”. Mowa oczywiście o przerażającym Tong Po!Czy wiedzieliście, że wcielający się w niego aktor nie jest… Azjatą?
Bokser z Maroko
Naprawdę nazywa się Mohammed Qissi. Przyszły idol milionów nastolatków,* którzy naśladując jego legendarne kopniaki robiło sobie krzywdę,* przyszedł na świat 12 września 1962 roku w marokańskim mieście Wadżda.
We wczesnym dzieciństwie wyjechał wraz z rodzicami do Brukseli. To tam w wieku zaledwie* siedmiu lat zaczął trenować boks* i poznał swojego najlepszego kumpla, Jean-Claude Van Varenberga.
Chłopców połączyła wielka przyjaźń, miłość do sztuk walki i „kina kopanego”. Jak się później okazało, filmy karate miały zmienić ich życie na zawsze.
Wyjechał za marzeniami do USA
Wiedzeni młodzieńczymi marzeniami Qissi i Van Damme przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych w 1982 roku. Chłopcy mieli nadzieję, że uda im zostać gwiazdami kina sztuk walki.
Zanim udało im się w końcu wystąpić na dużym ekranie, imali się wielu zajęć. Przez cały czas trenowali i doskonali swoje techniki. Pierwszym filmem, w jakim zagrał Michel Qissi, była dziś zupełnie zapomniana komedia muzyczna „Breakin’” opowiadająca o… tancerzach.
Nierozłączni jak bracia
Dwa lata później przyjaciele wzięli udział w castingu prowadzonym przez samego Menahema Golana z Cannon Films. Aktorzy podpisali z legendarnym producentem kontrakt na trzy filmy.
Pierwszym z nich był „Krwawy sport”, który z Van Damme’a zrobił gwiazdę. Michel Qissi pojawił się w trzecioplanowej roli zawodnika biorącego udział w turnieju.
Dostał rolę przez przypadek
Najbardziej znaczącym filmem w karierze Marokańczyka okazał się słynny „Kickboxer” z 1989 roku w reżyserii Marka DiSalle’a i Davida Wortha.
Choć mało brakowało, a Qissi w ogóle by w nim nie zagrał.O wszystkim jak zwykle zadecydował przypadek.
Aktor, który na planie pracował jako choreograf walk, usłyszał, że producenci szukają kogoś wysokiego, znającego podstawy tajskiego bosku. Qissi spełniał wszystkie te warunki, zwłaszcza, że przez pewien czas mieszkał w Tajlandii, gdzie trenował Muay Thai.
Nałożyli mu charakteryzację!
Szybko okazało się, że imponujące warunki fizyczne i egzotyczna uroda nie wystarczą. Aktorowi ogolono głowę oraz nałożono specjalną lateksową charakteryzację, która miała upodobnić go do Azjaty.
Michel Qissi wcielił się w postać Tong Po. Bezlitosny wielkolud, podobnie jak Bolo Yeung z „Krwawego sportu”, okazał się na tyle wyrazisty, że przyćmił bohatera granego przez Van Damme’a.
Trudno się dziwić. Każdy, kto choć raz w dzieciństwie widział „Kickboxera”, do końca życia zapamięta scenę, w której skupiony Tong Po trenuje uderzając gołymi piszczelami w betonowy słup. Bez najmniejszego grymasu bólu.
''On wierzy jedynie w pieniądze''
Ich ostatnim wspólnym filmem było „Lwie serce” z 1990 roku. Niestety, po premierze drogi przyjaciół na długo się rozeszły.
Podobno poszło o pieniądze. Qissi utrzymywał, że przyjaciel z dzieciństwa nigdy nie przekazał mu honorarium za występ w filmie. Kwota miała opiewać na 22 tys. dolarów. W jednym z wywiadów aktor przyznał, że bardzo zawiódł się na koledze.
- Ufałem mu. Myślałem, że wierzy w Boga. Okazało się, że on wierzy jedynie w pieniądze - zwierzył się na łamach magazynu People.
Jean Claude zapytany o roszczenia kolegi stwierdził, że nadal są przyjaciółmi, a o wspomnianych pieniądzach nigdy nie słyszał.
Nie tylko aktor
W Tong Po ponownie wcielił w 1991 roku w produkcji „Kickboxer 2 - Godziny Zemsty”, która nie powtórzyła sukcesu części pierwszej.
Dwa lata później Qissi po raz pierwszy stanął po drugiej stronie kamery i wyreżyserował film „Terminator Woman”.
W 2001 roku wyprodukował i napisał scenariusz do obrazu „Extreme Force”, w którym oczywiście również wystąpił.
Powrót po dekadzie milczenia
W zeszłym roku wrócił do grania po 10-letniej przerwie i zagrał w komedii o wiele mówiącym tytule „Un Marocain à Paris”.
W tym roku Michel Qissi skończy 50 lat. Obecnie mięszka w Maroko w miejscowości Tata.
Aktor prowadzi swój profil na Facebooku, gdzie umieszcza wiele fotografii i informacji na swój temat. (gk/mn)