Kim jest tytułowa "Pani z przedszkola"?
Seksualny czworokąt w cieniu Tatr, erotyczna kąpiel we dwoje i wyzwolony taniec w cudzej sypialni. Wszędzie, gdzie pojawia się tytułowa *"Pani z przedszkola", napięcie sięga zenitu. Kim jest piękna i tajemnicza Karolina, tłumaczą gwiazdy komedii Marcina Krzyształowicza – Adam Woronowicz, Agata Kulesza i sprawczyni całego "zamieszania" – nagrodzona Złotymi Lwami, Karolina Gruszka.*
„Taką panią z przedszkola od razu się lubi” – mówi Karolina Gruszka. „Przynajmniej ja od razu ją polubiłam” – śmieje się aktorka. „Wyczuwam w niej – z jednej strony – tajemnicę, a z drugiej wielką odwagę w życiowych wyborach. Kiedy ona czuje, że kocha, to dla miłości jest w stanie zrobić wszystko.”
„Spotkanie na górskim szlaku z panią z przedszkola. Impreza w oparach dymu tytoniowego i nie tylko. I wreszcie zbiorowy finał w jednym łóżku. Tak, to bardzo ciekawa scena” – żartuje Adam Woronowicz. „Ta postać, Karolina, to ideał kobiety, obiekt westchnień i sprawczyni fatalnych zauroczeń. Osoba, która wkracza do małżeńskiego świata i totalnie go demoluje. To bez mała baśniowy stwór, istota wprost nie z tego świata” – mówi aktor.
„Ona ma w sobie coś z anioła, coś nieuchwytnego i pięknego. Jej obecność wypełnia deficyt każdej z postaci” – tłumaczy Agata Kulesza. „Wszyscy oni mają w sobie jakiś brak, który Karolina szczelnie wypełnia swoją miłością i seksualnością. Bardzo głęboko wchodzi do głowy zarówno filmowemu tacie, jak i mamie.”