Kinowy hit zarobił 400 mln dol. Za sukces dostała żałosną nagrodę
Catherine Hardwicke, reżyserka pierwszej części serii "Zmierzch", wspomina nieprzyjemne doświadczenia związane z sukcesem filmu i nierównym traktowaniem kobiet w branży filmowej.
Mimo że "Zmierzch" z 2008 roku odniósł ogromny sukces, zarabiając na świecie 408,5 mln dolarów, Hardwicke nie czuła się doceniona przez studio Summit Entertainment. W wywiadzie dla "The Guardian" opowiedziała: "Weszłam do pokoju pełnego prezentów, wszyscy gratulowali studiu, a oni wręczyli mi pudełko. Otworzyłam je, a w środku była miniaturowa babeczka".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekordziści. Te filmy zarobiły najwięcej, kwoty przyprawiają o zawrót głowy
Nagroda za sukces "Zmierzchu"
"Zmierzch" z Robertem Pattinsonem i Kristen Stewart był popkulturowym fenomenem. Po tym, jak zarobił ponad 400 mln dolarów w kinach na świecie, decyzja o ekranizacji pozostałych książek Stephanie Meyer była łatwa do podjęcia. Rok po "Zmierzchu" w kinach pojawił się "Księżyc w nowiu" i zarobił jeszcze więcej, bo ponad 700 mln dolarów. Reżyserką pierwszej części była Catherine Hardwicke, która miała także poprowadzić kontynuację.
Studio Summit Entertainment chciało jednak drugiego filmu "na już", co nie spodobało się filmowczyni. Z powodu "różnicy zdań" studio odsunęło Hardwicke i zastąpiło ją Chrisem Weitzem, który dał drugą część tak szybko, jak oczekiwali tego włodarze SE.
Po latach Hardwicke opowiada szczegółowo o tym, jak została potraktowana po sukcesie "Zmierzchu". Podkreśla, że jej męscy koledzy zostaliby bardziej docenieni za swoją pracę. "Dla nich nie byłoby niczym niezwykłym otrzymać samochód, kontrakt na trzy filmy lub móc robić, co tylko zechcą" – mówi Hardwicke w rozmowie z "Guardianem".
Fakt, że mimo sukcesu nie została zatrudniona przy kolejnych częściach serii, uważa za przejaw nierówności w Hollywood. Za swój wkład w 400 mln przychodu z biletów została doceniona babeczką.
Po "Zmierzchu" kolejne filmy z serii reżyserowali mężczyźni: "Księżyc w nowiu" (2009) – Chris Weitz, "Zaćmienie" (2010) – David Slade, a dwie części "Przed świtem" (2011 i 2012) – Bill Condon. Hardwicke, która wcześniej zrealizowała "Trzynastkę" i "Wszystko dla chłopaka", kontynuowała karierę, pracując nad filmami takimi jak "Red Riding Hood" z Amandą Seyfried (2011), "Miss You Already" z Drew Barrymore i Toni Collette (2015) czy "Miss Bala" z Giną Rodriguez (2019). Reżyserowała także odcinki serialu "Tacy jesteśmy".
Trzeba podkreślić, że dzięki filmowi Hardwicke wystartowały kariery Pattinsona i Stewart. Aktor ma już na koncie świetne "Cosmopolis", "The Lighthouse", "Tenet". Zgarnął kultową rolę w "Batmanie" Matta Reevesa. Ostatnio zaskoczył swoich fanów występem w absurdalnym "Mickey 17", a przed nim jeszcze występy w "Odysei" Nolana i w drugiej części przygód mrocznego "Batmana". Kristen Stewart też ma fascynującą karierę. Nominowana do Oscara za rolę Diany w "Spencer" dziś zajmuje się nie tylko aktorstwem, ale i reżyserią. Ostatnio głośno było o jej filmie "Love Lies Bleeding". W najbliższym czasie mają wyjść dwa filmy z jej udziałem.
Miażdżony "Jurrasic World", obskurna Warszawa w hicie Prime Video i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: